Re: [Czuwaj] bardziej o systemach wartośc, niżo piciu w wieku 45 lat
Dominik Jan Domin
djdomin w biol.uni.torun.pl
Pon, 16 Paź 2006, 13:20:09 CEST
----- Original Message -----
From: "czesiek.harcerstwo" <czesiek w harcerstwo.net>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Monday, 16 October 2006 12:57
Subject: Re: [Czuwaj] bardziej o systemach wartośc, niżo piciu w wieku 45
lat
>> > Wymóg abstynencji lansowany między innymi przez elsów odbieram
>> > jako próbę "poprawienia" chrześcijańskiego systemu wartości przez
>> > wprowadzenie dodatkowych wymagań. Czas pokazał, że nie mieli racji.
>> > Abstynencja dzisiaj nie jest postrzegana jako sposób na wyplewienie zła
> na
>> > świecie.
>>
>> Pamiętam (nie osobiście, aż tylu lat to nie mam) amerykańską przygode z
>> obowiązkową abstynencją. Nazwali to "prohibicja" i mimo ładnej nazwy
>> eksperyment nie wyszedł.
>>
>> Eksperyment harcerski też nie wychodzi.
>
> "Eksperyment harcerski" ?
> ;-))
>
> No dobra, ale jeśli już poruszyłeś kontekst historyczny (>US)
> to pewnie jesteś w stanie określić od kiedy
> "Eksperyment harcerski też nie wychodzi" ?
> I jakie to WÓWCZAS były tego przyczyny.
Do okresu przedwojennego sie nie mieszam, acz jak było - podane poniżej
przykłady dwu słynnych nazwisk to okres przedwojenny.
Potem była II wojna - równiez okres, kórego nie chce brac na tapetą - ze
względow na sytuacje wojny właśnie.
Potem okres panów druhów, który ciągnie sie do dziś (choć w mniejszym
natężeniu). I od panów druhów MOIM ZDANIEM należy zacząć. Od rygorystycznego
oddzielenia alkoholu od działalności harcerskiej. Czyli "jedno piwo na
obozie czy kursie" i "zasłuzonemu harcmistrzowi" mówimy "żegnaj".
>> Aleksander Kamiński podczas pobytu we Francji popijał wino.
>>
>> Patron Polskich Harcerzy bł. ks. phm. Stefan Wincenty Frelichowski miał
>> "problemy z tytoniem" podczas pobytu w seminarium.
>>
>
> Ależ każdy z nas ma jakieś "problemy".
> Pytaniem jest co robi gdy zostanie mu zadane pytanie:
> "Co masz zamiar zrobić z tym problemem ?"
Dokładnie to samo uważam. I tu stawiam granicę. Obydwaj wielcy mieli zamiar
zrobić coś z tym - Kamiński przerzucił sie na wode do obiadu, Frelichowski
deklarował (jak wyszło - nie wiem) walke z paleniem.
I tu lezy wg mnie etap drugi - Co z tym zamierzasz zrobić? Czyli jeśli nic -
bo nie widze potrzeby walki albo nie chce mi się walki - mówimy panu
instruktorowi "zegnaj".
I ten etap bym rozszerzył. Nie tylko na abstynencję. Nikt z nas nie jest
ideałem. Ale jesli nie chcesz podążac drogą walki, powiem to po
chrześcijańśku - drogą krzyzową walki z grzechem i samym sobą - to
zrezygnuj. Nie bądź "grobem pobielanym".
>> Po prostu - abstynencja jest ekstra środkiem - ale dla pewnej,
> ograniczonej
>> liczby osób.
>>
>> Pytanie - jak szeroko chcemy oddziaływać?
>
> A jaka jest wg Ciebie ta "ograniczona liczba osób"
> w przypadku realnej abstynencji ?
A to pytanie jest do WBiA. Nie wiem, czy była robiona takowa analiza, ilu
instruktorów deklaruje (anonimowo) pełną abstynencję. Zdaję sobie natomiast
sprawę, że z niektórych miejsc musielibyśmy wymazać ZHP z mapy, wiele hufców
skurczyłoby się do związku druzyn. Są tego "plusy dodatnie" i "plusy
ujemne".
Tak więc ponowne pytanie - na czym nam - jako ogranizacji harcerskiej,
skautowej czy jak jej tam - zależy? Bo na razie panuje rozemłanie, ideowo
każdy w swoją strone rzepke ciągnie, a władze nie robią nic (tzn. robią,
ostanio zwołany jest jakiś Zjazd Programowy).
DJD
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj