[Czuwaj] wedrownicze wyzwanie

Seascout seascout w go2.pl
Pią, 20 Paź 2006, 22:58:17 CEST


Rajdy fabularne, przygodowe i extremalne pojawiły się w Polsce niedawno i od
razu zagościły w naszej organizacji (Gra w Ruchu, Pustynna Burza, Błękitny
Grom, Wędrownicze Wyzwanie).

Niedawno obserwowałem taki rajd na górnym Śląsku (Wędrownicze Wyzwanie),
który chyba zaczyna konkurować z profesjonalnymi imprezami tego typu.

Polecam dwie relacje z WW - obie o tyle interesujące, że napisane przez
nieharcerzy którzy startowali w WW.

Orginał dostępny na stronie:
http://www.nonstop.podgore.pl/relacje.php



"Wędrownicze Wyzwanie" 2006
Igor Błachut 
zespół Adventura Gliwice

źródło: www.adventura.com.pl

Jakby mi ktoś powiedział, że robiona przez harcerzy impreza spdoba mi się
najbardziej w tym sezonie, to pewnie bym potraktował te zapewnienia z równą
powagą, jak deklaracje kandydatów w kampanii samorządowej. A tu -
niespodzianka. Wędrownicze Wyzwanie to były zawodki bardzo krótkie, bardzo
szybkie, ale i bardzo fajne. By utrzymać się w obowiązującej tej jesieni
stylistyce, poniżej lista powodów, dla których warto było głosować (pardon -
przyjechać ) na WW: 

1. Termin - trafiony, bo akurat nic się w ten weekend ważnego nie działo 

2. Dystans - liczba kilometrów jak z hipermarketowej przeceny (wg
organizatorów - 99) czyli w sam raz na dłuższy trening, np. przed MPAR 

3. Miejscówka - no, puszcza dziewicza czy górskie bezdroża to to nie były.
Ale industrialny (czy miejscami mocno postindustrialny) klimat Górnego
Śląska mi pasuje wyjątkowo. Może obiektywny nie jestem za bardzo, bo każda
pliszka swój heimat chwali... 

4. Trasa - na takim mikrym dystansie upchnąć rowerki, buta, kajaki i canoe
(no i sznurki) to też wyczyn. Dodatkowo pikantny dodatek w postaci przejazdu
kolejką linową w Parku Kultury; w zgodnej opinii Trezetowców i mojej
przebiło to Fąferkową drezynę 

5. Obsługa zawodów - mili ludzie, nawet, jak im się zwracało uwagę na jakieś
błędy. Nie kłócili się, tylko przyjmowali na klatę i obiecywali szybko
poprawić. Aż się nieswojo czułem 

6. Fanty - teoretycznie miały być tylko dla skautów (bo to w końcu harcerska
impreza), tymczasem intruzi spoza także oprócz uścisku dłoni załapali się na
drobne upominki. Niby drobiazg, ale przecież nikt orgów nie zmuszał do
nagradzania zespołów nieharcerskich 

7. Fajny motyw na zakończeniu zawodów - o wystąpienie przed szereg zostali
poproszeni wszyscy zawodnicy, którzy coś zgubili albo znaleźli na trasie czy
w bazie. Do wykorzystania na innych imprezach 

8. Przeprawa przez Brynicę od nich do nas... urodzonym na Śląsku nie muszę
tłumaczyć, gorole i tak nie chwycą... 

9. Żurek na przepaku. Poezja. 

10. No i zupełnie subiektywna sprawa - super ściganko do samej mety.
Ostatnio tak dobrze się bawiłem na Bieliku 2 lata temu 

Było także kilka drobiazgów do poprawki ( źle ustawiony PK, faworki w
kolorze maskującym na obowiązkowym odcinku) ale w sumie wrażenie bardzo
pozytywne. Gdyby nie feralny kapeć na ostatnim rowerku, może chłopaków z
Davis-Trezety (Maciek i Bartek - dzięki za pkt 10!) dałoby się ograć. Albo,
co bardziej prawdopodobne, po prostu wjechalibyśmy na metę razem. Ale
szczerze polecam WW jako świetną imprezę. 

P.S.
Podul w drugim starcie drugi raz na podium (znowu na drugim miejscu)... No i
mamy nowego napieracza w zespole. Szkoda chłopaka.



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj