[Czuwaj] Pytanie praktyczne

Aleksander Senk senk w post.pl
Pią, 29 Wrz 2006, 09:31:26 CEST


Jak sie zaczal wątek zjazdu, to przestalem sledzic liste wiedzac, do 
czego to doprowadzi (a dokladniej: przestalem w momencie, w ktorym 
jednak z instruktorek napisala, ze nie ma dla niej znaczenia, co zjazd 
ustali, bo ona nadal bedzie dzialala... nie chcialo mi sie po prostu 
przypominac o kolejnym przykladzie na to, co dla instruktorow w tym 
zwiazku jest wazniejsze - idee, czy samo dzialanie w strukturze).


Ale dzisiaj rano brat podeslal mi na priva jakis soczysty kawalek z 
g00rka i zostalem wplątany w sam srodek znanego tematu... ;)
tematu, w ktorym najwiecej do powiedzenia maja jak zwykle Ci, ktorzy 
nigdy w zyciu nie chcieli potraktowac abstynencji jako narzedzia 
wychowawczego, lecz woleli mowic o jej nieskutecznosci...

... I tak wlasnie w kwestii skutecznosci pewnych pomyslow chcialem 
poruszyc pewna sprawe - calkowicie od strony praktycznej, bez 
odwolywania sie do tradycji i historii harcerstwa - i zadać pytanie:


Przy okazji ostatniej dyskusji o 10 p PH wszyscy sie zgodzili, ze do 
harcerze - tak jak i cala mlodziez - di 18 roku pic nie powinni.

Zadalem wtedy pytanie, jak te osoby maja zamiar sprawic, by 
szesnastolatkowie nie pili. Czy beda im podawali argument uzywany 
nagminnie na liscie:
"Nie mozesz pic, bo polskie prawo tego zabrania!" (i po cichu: "a teraz 
wypije za Twoje zdrowie, maly!" ;)))

Czy moze mają jakiś inny sposób na osiągniecie tego?

Przypominam, bo chyba trzeba, że obecnie wymaganie abstynencji od 
instruktorow oraz oczekiwanie jej od wszystkich harcerzy, takze powyzej 
18 r.z. jest - m.in. - tym sposobem na pokazywanie mlodym, że MOŻNA NIE 
PIĆ. Ze my nie tylko oczekujemy od tych mlodych czegos absurdalnego (bo 
tak to wiele osob widzi), ale ze traktujemy to powaznie, ze sami tego 
przestrzegamy.
Jest to podejscie w pelni spojne z harcerskim systemem wychowawczym. I 
po prostu działające! I to jest argument, ktory dla mnie szalę przeważa 
absolutnie i ktorego zaden g00rek zrelatywizowac albo osmieszyc nie 
bedzie w stanie.

Ale moze jestem ciemny i jest lepszy i skuteczniejszy sposob na to, by 
harcerze do 18 roku zycia nie pili?
Pytam zatem raz jeszcze: JAKI TO SPOSOB?

Moim zdaniem dopoki zwolennicy zniesienia nakazu absytnencji takiego 
sposobu nie znajda, powinni siedz... tzn. skupic sie na jego 
poszukiwaniu. :)


A jezeli taki sposob nie zostanie znaleziony, a nakaz abstynencji dla 
instruktorow (i jej oczekiwanie od pozostalych) nie zostanie 
potwierdzony, to spowoduje to, ze ZHP jako organizacja przestanie 
zajmować sie (w sposob jakkolwiek skuteczny i calosciowy) sfera alkoholu 
wsrod mlodziezy. Alkoholu, ale i - a moze przede wszystkim - pewnego 
stylu zycia, ktory sie z alkoholem i uzywkami niedlacznie komponuje.
Po prostu ZREZYGNUJE Z ODDZIALYWANIA W TEJ SFERZE.

A to by była - moim zdaniem - porazka ZHP jako organizacji wychowawczej. 
I porażka moralna zresztą także, ale mielismy rozmawiac teraz tylko o 
praktyce, nie o moralnosci, tradycji itp.


A twierdzenie, ze nie musimy sie tą sferą zajmowac, ze problemu 
alkoholizmu wsrod mlodziezy nie ma, albo ze jest to naturalne i oni po 
prostu "musza sie wyszumiec", byle tylko nie robili tego w mundurze i na 
obozie to juz nie jest hipokryzja. To jest - moim zdaniem - głupota.

pozdrawiam i czekam na glosy tych wszystkich naszych praktykow, ktorzy 
umieją pić, a przy okazji działać zgodnie z METODĄ i oddziaływac 
wychowawczo w kazdej sferze uznanej przez HARCERSKI KODEKS za wazną.
(jakos chyba g00rkowi sie zapomnialo wymienic metode i wychowanie, gdy 
mowil o metodyce i programie... nie? ale to jakies takie wtorne rzeczy 
ta metoda i Prawo...)

olek









Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj