=?ISO-8859-2?Q?Michal, bylo: Andrzej, by=B3o: Re: [Czuwaj] Autorytety?=

Andrzej Rolewicz harc38 w op.pl
Pią, 27 Kwi 2007, 00:06:32 CEST


jestem swieżo po lekturze artykułu Michała z "czuwaj".
warto przeczytać...
moją pierwszą refleksją po przeczytaniu stwierdzenia, że rozwój duchowy
to tylko jedna ze ścieżek rozwoju czlowieka było; "zaraz, zaraz - jaki rozwój
duchowy, Michał opisał różne harcerskie "kulty", które z rozwojem duchowym
nie mają nic wspólnego...
Jednak drugą refleksją było; "ma rację ! we współczesnym harcerstwie
zamiast autentycznego rozwoju duchowego mamy balwochwalcze
kulty harceriańskie,
które są elementem duchowym, ale
-w moim przekonaniu-
- i g00rka chyba też -
fałszywą duchowością, niewlaściwą, zastępującą autentyczną duchowość,
która (też tak uważam) powinna być oparta przede wszystkim na religii 
wyznawanej przez naszych harcerzy.
Tak nawiasem mówiąc to próbowałem ostatnio w różnych szacownych
kręgach harcerskich (takich np. jak Krąg Płaskiego Węzła) zasugerować
potrzebę stworzenia narzędzi wspomagających rozwój duchowy.
Muszę wam powiedzieć, że reakcja była dla mnie zaskakująca.
Do tego stopnia, że podsumowałem ją słowami:
"harcerstwo = skauting minus rozwój duchowy"
w świetle artykułu Michała powinienem był napisać:
"harcerstwo = skauting z harceriańskim kultem zamiast prawdziwego rozwoju duchowego"
może powinienem dać jakiś przykład.
Czytając wymagania na stopnie harcerskie opracowywane w KPW zaproponowałem
(właściwie poparłem propozycję) aby wpisać:
>Zapoznał się z historią powstawania oraz tworzenia się Biblii, zna jej 
>treść i przesłanie, wie jaki wpływ wywarła na kulturę europejską. 

>(nie wiem jak to sformułować dla niechrześcijan, ale biorąc pod >uwagę że takie same wymagania co do znajomości Biblii są stawiane >wobec każdego maturzysty w tym kraju pozostawił bym to właśnie tak) 

reakcje były następujące:
"można być dobrym wędrownikiem i nie znac biblii"
"ewangelie wybrał człowiek, a nie bóg"
"ze wszystkich istniejących źródeł biblia jest chyba najbardziej zmanipulowana"
"trochę tu za dużo szczegółowości..."

muszę jeszcze dodać, ze nie jestem jakimś religijnym fanatykiem
(na obozie przeznaczam 2% czasu na rozwoj duchowy). Są osoby, (mimo to)
które twierdzą, że właśnie dzięki harcerstwu trafiły do oazy, bardzo mnie
to cieszy i myślę, że o to wlasnie chodzi.

muszę też dodać jeszcze coś: 
uważam, że nie trzeba wierzyć w to, co mówi Biblia. Nie trzeba uważać
jej za Słowo Boże. Ale żyć w Europie i nie znać jej - to ignorancja.
czy od skauta z Tybetu nie oczekiwalibyśmy, że zna nauki Buddy ?
(nie musi byc buddystą, ale nie powinien byc ignorantem)
Tak jak polski wedrownik, harcerz rzeczypospolitej, który nie jest pewien,
czy Biblia i Pismo Święte to to samo, czy może coś innego...

teraz czas na moje słynne pomysły ;)

Czy przed wakacjami nie warto zamieścić na stronie "Silnych duchem"
pliku w formacie pdf zawierającego dwadzieścia kilka tekstów
źródłowych (po jednym na każdy obozowy dzien), głównie z kręgu
kultury chrześcijanskiej, (co chyba naturalne w przypadku Polski),
ale kilka tekstów równiez z dorobku duchowego innych systemów religijnych (których nie znamy, a czasami szkoda) ?
Taka  mała pomoc dla drużynowego, który zastanawia się, jak zadbac o rozwój
duchowy drużyny podczas obozu...

2% czasu...

Co myslicie o takiej propozycji ?

Andrzej / Człuchów



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj