[Czuwaj] W sprawie pozyczki dla Fundacji Jamboree
Rafal Bednarczyk
rafal.bednarczyk w zhp.pl
Wto, 11 Gru 2007, 00:05:11 CET
Witam wszystkich,
od czasu Zjazdu w Bydgoszczy, po którym wylano na mnie
kilka kublow blota poproszony przez moich przyjaciol
nie zabieralem glosu na liscie, aby nie dawac satysfakcji
kilku sfrustrowanym osobom.
Niestety teraz sytuacja dojrzala do tego, ze musze zabrac
glos ponieważ kreowanie teatru, tworzenie wrazenia, ze
ktos z fundacji zrobil cos zlego przeszlo najsmielsze
oczekiwania.
Na swiecie zazwyczaj jest tak, ze jak ktos w trudnej
sytuacji pozycza komus pieniadze, albo zwyczajnie pomaga
to obdarowany przynajmniej wyraza wdziecznosc temu
kto te pieniadze pozycza.
A po ostatnich wypowiedziach na liscie CZUWAJ
widze, ze w ZHP takiego kto pieniadze harcerzom
pozycza należy oskarzyc, sprawdzic i najchetniej
obrzucic blotem, a na koniec doniesc do urzedu
skarbowego ze przeciez uczciwie zarobionych pieniedzy
harcerzom nikt by nie chcial pozyczyc.
To przykre, ze osoby mieniace się instruktorami
harcerskimi tak podchodza do innych instruktorow
harcerskich.
Marcin Wojtczak zadal szereg pytan, na które trzeba
odpowiedziec wiec sprobuje spokojnie na nie
odpowiedziec:
> może w Warszawie instruktorzy chodzą po mieście nosząc
> po 100 000 zł w kieszeni, i pożyczenie 500 000 harcerzom,.
> którzy nie zebrali odpowiedniej kwoty na wakacyjny wyjazd
> to drobiazg, ale u mnie na
> prowincji jest to całkiem spora kwota, wystarczająca
> np. na zakup 2 przyzwoitych mieszkań, albo wybudowanie
> niedużego domu.
potwierdzam, ze w Warszawie to również jest bardzo
duza kwota i jeśli ktos komus pozycza tyle pieniedzy
to musi być o tym gleboko przekonany
> dodam jeszcze, że gdybym pracował w Urzędzie Skarbowej
> i usłyszał o takiej pożyczce, to natychmiast kazałbym
> skontrolować dochody owych instruktorów.
dziekuje Druhu - to się nazywa podziekowanie ze strony
wlasnej organizacji
> dlatego zastanawia mnie, na jakiej zasadzie ta pożyczka
> została udzielona,
na podstawie statutu fundacji i uchwaly rady fundacji
czlonkowie zarzadu fundacji podpisali umowe pozyczki
z dwoma instruktorami zwiazanymi z fundacja jamborowa
i komenda kontyngentu jamborowego, którzy udzielili pozyczki:
ze Zbigniewem Popowskim - skarbnikiem kontyngentu
z Rafałem Bednarczykiem - komendantem kontyngentu
Umowa pozyczki jest podpisana w lipcu 2007, oprocentowanie
roczne pozyczki wynosi 5%, splaty rat pozyczki rozpoczynaja się
w grudniu 2007 i rozpisane sa na 30 lat
> co jest jej zabezpieczeniem
nie ma zabezpieczenia - pozyczkodawca nie wymagal
zabezpieczenie ze strony fundacji
> oraz jakie są warunki spłaty
30 lat, oprocentowanie 5% rocznie, raty miesieczne,
z opcja umozenia
> może myślę bardzo nieharcersko, jestem cynikiem i nie wierzę
> w ludzi, ale po zakończeniu imprezy, za normalne uznałbym,
> że większość tych pieniędzy spisana jest na straty.
to jest ryzyko tych co pieniadze pozyczyli
> dlatego interesuje mnie ilu harcerzom sfinansowano wyjazd
> z tej pożyczki i w jakiej kwocie
w momencie kiedy podejmowalismy decyzje o pozyczeniu fundacji
były wplaty od około 500 harcerzy. Nasze wplaty pozwolily
wziąć na Jamboree dodatkowych 300 harcerzy
> jaką część i od ilu osób udało się już odzyskać
najwiekszymi beneficjentami pozyczki były reprezentacje
stoleczna i gdanska, ale pozyczylo tez kilka innych.
I powoli te pieniadze wplywaja na konto fundacji
chociaz mialy wplynac wszystkie w grudniu, ale już
wiadomo ze to się nie uda
> jakie są prawne możliwości egzekucji tych długów
praktycznie zadne bo przede wszystkim nie ma zadnego zabezpieczenia
tych pozyczek. Poza tym Zbyszek i ja nie jestesmy zainteresowani
egzekucja tych pozyczek - nie po to sami pozyczylismy
prowadzonej przez nas fundacji te pieniadze
> i kto będzie to robił (GK, chorągwie,
fundacja jest bytem samodzielnym i w żaden sposób
nie obciaza ani GK, ani choragwi - tak było do tej
pory i tak będzie dalej
> fundacja czy instruktorzy-wierzyciele)
fundacja = instruktorzy-wierzyciele
> czy za długi fundacji odpowiada ZHP
jesliby do tego doszlo, a wierzyciele nie sa tym
zainteresowani do wysokosci wlozonego kapitalu zalozycielskiego
czyli do 10 000 zl
> i jak będą one przez wierzycieli
> egzekwowane
nie będą - pisze to jako wierzyciel, a Zbyszek stoi obok
Nie wiem co jeszcze mam napisac, żeby to było jednoznaczne
i transparentne.
Przykro mi, ze zarzuca mi się, ze chcielismy cos ukryc.
Po prostu nie chcielismy się chwalic, ze pozyczylismy
fundacji pieniadze. Pewnie moglismy od razu te pieniadze
darowac, ale zalozenie mialo być takie, ze harcerze
uzyskaja wsparcie, które pozniej odpracuja uczac się,
ze trzeba się napracowac, aby cos zdobyc.
Gdybym wiedzial, ze pozyczajac pieniadze dla mojej
organizacji stane się grozniejszy niż ci, co beztrosko
doprowadzili do pustki na koncie i niezaplaconych faktur
pewnie bym się nad tym dwa razy zastanowil.
pozdrawiam
Rafal Bednarczyk
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj