[Czuwaj] W sprawie pozyczki dla Fundacji Jamboree

Seascout seascout w o2.pl
Wto, 11 Gru 2007, 23:09:50 CET


::
::Niestety teraz sytuacja dojrzala do tego, ze musze zabrac
::glos ponieważ kreowanie teatru, tworzenie wrazenia, ze
::ktos z fundacji zrobil cos zlego przeszlo najsmielsze
::oczekiwania.
::
(...)
::
::Marcin Wojtczak zadal szereg pytan, na które trzeba
::odpowiedziec wiec sprobuje spokojnie na nie
::odpowiedziec:

Rafale, dziękuję Ci za to co napisałeś o pożyczce. Dla mnie jest to
informacja wyczerpująca i pełna.

Ale zauważ, nie byłoby całej zadymy, gdyby znalazły się te informacje w
sprawozdaniu Zbyszka Popowskiego na Radzie Naczelnej, albo gdyby znalazły
się również w sprawozdaniu z posiedzenia RN na stronie Rady.

Pytania, które zadał Marcin były trafne i cisnęły się na usta, wobec embarga
na informację.

Tymczasem, zamiast informacji dostawaliśmy jakieś przecieki. A to wzmiankę o
tym, że w pierwszej części Rady (tej przedostatniej) mówiłeś że Fundacja nie
ma długów, po czym Zbyszek, dwie godziny później mówił coś zupełnie innego,
na stronie Rady napisałeś, że dług to tylko ta kasa, która mają zapłacić ci
uczestnicy, którzy nie zebrali środków na czas, a tymczasem okazuje się, że
to jest raczej mniejsza część długu.

Do tego, każdy kto pyta o tę sprawę, jest traktowany jak frustrat (że
zacytuję tylko Andrzeja z tej listy, maili przychodzących na priva nie będę
komentował) i osoba chcąca dokopać nowej GK.

Tak, jakbyśmy nie mieli prawa do takich informacji.

A skoro nie można takich informacji znaleźć nigdzie indziej... no cóż.. jak
zawsze do tej pory, pozostaje zapytać o sprawę na Czuwaju. Nic się nie
zmienia...

I nie o samą pożyczkę mi chodzi, a o fakt jak się o niej dowiadujemy. Skoro
pełno wokół tej sprawy plotek, niejasności, powiedzmy szczerze, również
kłamstw, to czemu się dziwisz, że ludzie snują różne domysły?

Seascout



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj