[Czuwaj] One world, one promise.

Seascout seascout w go2.pl
Czw, 1 Lut 2007, 16:16:10 CET


Olek napisał:

:"Romantycy" to ci, którzy także chcą zmiany. Zmiany tego, co jest.
:Ale postrzegają ją także jako odcięcie chorych, rakowych narosli. 
:Narośli, których nie da sie uzdrowić, a które niszczą zdrowy organizm,
siegając coraz :głębiej i głębiej.
:A gdy ten organizm zostanie oczyszczony, to z radością powitają każdą
zmianę, która :wyrasta ze zdrowego pnia, a nie z chorych naleciałości.



Mam dwie refleksje po przeczytaniu tego fragmentu.

Jeśli Twoja diagnoza "nowotworowa" jest słuszna, to co Twoim zdaniem trzeba
zrobić, żeby Związek uleczyć?

Bo piszesz co jest (narośl) i co będzie, gdy narośli już nie będzie. 
A pośrodku? Właśnie na ten środek jakoś nie widzę pomysłów.

Jeden z członków RN, obecny na liście Sławek, gdy opowiedziałem mu o tym, że
w ZHP nie ma w zasadzie żadnej procedury postępowania z instruktorami,
którzy pili alkohol podczas zajęć, albo w ogródku piwnym na mieście, czy też
zrobili sobie fotę z papierosem i że trzeba coś z tym zrobić, bo nie może
być tak, że Prawo sobie a życie sobie (bo orzecznictwo w sądach jest różne -
od umorzeń spraw po wykluczenie z ZHP) powiedział mi: napisz uchwałę (nie
napisałem, bo ostatecznie te kwestie ma unormować kodeks instruktorski
przyjęty przez Zjazd Programowy. Czekam więc na jakiś projekt)

Macie Olku w swoim hufcu aż dwóch członków RN, każdy z nich ma prawo wnieść
pod głosowanie różne dokumenty i zasady. Może trzeba napisać, jak związek ma
się tej narośli pozbyć i pogadać o tym? Bo, że będzie nam się żyło piękniej,
lepiej i dostatniej - to wszyscy wiemy.


Druga refleksja, wynikająca z tej pierwszej. 
O ile zgadzam się z Tobą w diagnozie (narośl) to chyba mamy inne widzenie
tego co z tą naroślą zrobić.
Jakoś nie widzę sensu tracić czas na czynności ogrodnicze (odciąć). Ja bym
posłużył się metaforą pociągu. W tej chwili pociąg ledwo sunie do przodu, bo
trzymają go w miejscu różni "opóźniacze". Jak lokomotywa przyśpieszy, jak
się rozpędzi, to "opóźniacze" staną przed wyborem - skakać  do środka lub
zostać na peronie. Ci którym pociąg nie będzie po drodze - po prostu zostaną
na stacji z miłymi wspomnieniami z pięknej podróży i już. A reszta pojedzie.


Obędzie się bez rąbania, odcinania, krwi.

I zaręczam Ci... wydaje mi się, że chcemy tego samego kierunku i nawet
podobnej prędkości.


Seascout



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj