[Czuwaj] Twierdzenie, że abstynencja może być udziałem tylko nielicznych, jest bzdurą!

Witold Pietrusiewicz smyrwa w poczta.onet.pl
Śro, 21 Lut 2007, 04:36:33 CET


Rzadko się odzywam, ale po wyciągu z ciekawszych wypowiedzi podesłanym 
mi przez jednego z Was zarwałem pół nocy, żeby przebić się przez 
dziesiątki postów - i...

Michał Górecki napisał(a):
> P.S. Dalej jestem otwarty na dyskusję o abstynencji za pomocą _logicznych_
> argumentów :)
>   
Więc i ja się włączę. Jeśli chodzi o emocje, to dodam tylko, że Twój rym 
"dekadencja-abstynencja" wydaje mi się szczególnie mało wyszukany :-P

Aleksander Senk napisał(a):
> Czy moze jednak potrzeba dyskusji bardziej pierwotnej - o tym, czy 
> jest zasada abstynencji w harcerstwie, do czego sluzy, jak w praktyce 
> wyglada?
>
Tak, Olku, mam wrażenie, że niestety osiągnęliśmy właśnie taki stan. Ale 
może to nie takie złe. Uporządkujmy to trochę.

Czysta logika - na życzenie G00rka: niech każdy z nas się zastanowi. A 
będzie mi szczególnie miło, jeśli na te pytania odpowie G00rek:
1. Czy uważasz, że potrzebne jest propagowanie abstynencji wśród młodych 
ludzi?
2. Czy uważasz, że potrzebne jest propagowanie abstynencji wśród 
członków ZHP?
3. Czy uważasz, że potrzebne jest propagowanie abstynencji wśród 
członków ZHP w sposób tak dobitny, jak sformułowanie tego w Prawie 
Harcerskim?
4. Czy uważasz, że potrzebne jest propagowanie abstynencji wśród 
członków ZHP w sposób tak dobitny, jak konkretne sformułowanie tego w 
Prawie Harcerskim w sposób zakazujący picia alkoholu i palenia tytoniu?

Tu może właśnie kluczowe jest ustalenie, skąd się bierze różnica w 
odpowiedziach przy uszczegóławianiu  pytania. Jest to trochę pytanie o 
granicę. I zadaję je, mimo że jeden z nas uważa, że "pytania o granice 
są dziecinne".
Dla ułatwienia dodam, że twórcy harcerstwa na _wszystkie_ te pytania 
odpowiedzieliby "tak" i stąd wziął się ten zapis w PH. Jeśli ktoś na 
niektóre z nich odpowiada "tak", a na inne "nie", to tu gdzieś biegnie 
jakaś granica.
Tą granicą może być przekonanie o własnej (indywidualnej) słabości i o 
tym, że trudno ją pokonać.
Tą granicą może być też przeświadczenie, że pokonywać jej nie warto.
Albo uznanie, że nie jesteśmy już tak silni jak kiedyś (też słabość, ale 
już zbiorowa), i że to już nie my mamy zmieniać 
społeczeństwo/kraj/świat, tylko zmienimy siebie (nasz związek), żeby 
dopasować się do społeczeństwa/kraju/świata.
Albo jeszcze przekonanie, że propagować coś to jedno, a żyć tym, to 
drugie. Swoją drogą, dlaczego nikt nie zaproponował jeszcze wykreślenia 
z Przyrzeczenia słów "całym życiem"? Przecież wtedy Przyrzeczenie byłoby 
bliżej zwykłych harcerzy, bardziej "ser" niż"estar"?

Padły tu słowa:
> Jeśli instruktor/wędrownik JUŻ przekroczy tą granicę (zacznie pić) to ten
> zakaz nie działa wcale hamująco. Skoro już zacząłem, to i tak jestem "w
> grzechu". Więc co mi tam.
>
>   
No to jedziemy dalej - pytanie dla instruktora/wędrownika:
5. Która odpowiedź jest bardziej harcerska (w odniesieniu do 
jakiegokolwiek grzechu zresztą):
a. Jestem w grzechu i już w nim będę siedział;
b. Jestem w grzechu, ale uznaję go za grzech, więc nie chcę go popełniać 
więcej?

Hmm, tak sobie czytam i czytam te przedwczorajsze i wczorajsze posty, Z 
lekkim zdumieniem przyglądam się, jak niewiele dla niektórych znaczy 
dziś osobisty przykład drużynowego, instruktora! Czy dobrze rozumiem, że 
oto świętując 100-lecie skautingu jednocześnie negujemy kolejne 
kardynalne zasady tego ruchu?

Ale też z  przerażeniem czytam, jak zwolennicy rozluźnienia harcerskich 
obyczajów rozdmuchują pojęcie "abstynencji" do rozmiarów czegoś zupełnie 
nieosiągalnego dla kogoś, kto już pił alkohol, kto spróbował, kto być 
może pije okazyjnie, ale pije. Każdy harcerz, każdy wędrownik czy 
instruktor ZHP powinien mieć autentyczne przekonanie, że _abstynencję 
może osiągnąć każdy z nas!_.  To, że może być ona udziałem tylko 
nielicznych, jest bzdurą!!! To jest kwestia 1) przekonania, 2) woli. A 
wątpliwości pojawiają się wtedy, kiedy brakuje nam albo przekonania, 
albo woli, albo jednego i drugiego.

Dlatego dla wzmocnienia chcę powtórzyć tu słowa, które wystukał 
Krzysztof Ludwig:
> Nie raz w klubach abstynenckich można słyszeć
> dialog, np. -jestem Staszek i nie piję od 20 lat, -a ja Franek i nie 
> piję od
> 3 dni. Obaj mogą należeć do klubu abstynenckiego, bo obaj nie chcą już 
> pić.
> Choć może im się zdarzyć potknięcie - w końcu są alkoholikami. Gdyby 
> nie byli
> uzależnieni mogliby się powstrzymywać łatwiej (tak jak wielu 
> instruktorów).
> W końcu wg słownika Kopalińskiego abstynent to "człowiek wstrzemięźliwy,
> powstrzymujący się od czegoś, zwł. od picia alkoholu, palenia tytoniu;
> zwolennik abstynencji, wstrzemięźliwości.człowiek wstrzemięźliwy,
> powstrzymujący się od czegoś, zwł. od picia alkoholu, palenia tytoniu;
> zwolennik abstynencji, wstrzemięźliwości."
> A nie osoba, która nigdy w życiu nie napiła się ani kropelki (taka 
> osoba nazywa się "osobą, która nigdy nie napiła się kropelki" :) ).
Idziemy dalej:
> Jak już nie raz pisałem abstynencja jest zerojedynkowa. Jest albo jej nie
> ma. Jeśli miałbym określić się na skali Prawa Harcerskiego w komputerowym
> formularzu to potrzebowałbym 10 suwaków (np. w skali 0-100) i jednego
> "checkboxa".
>
> I właśnie ten "checkbox", ten opis 0/1 niepasuje zupełnie do PH, nie jest
> opisem IDEAŁU.
>   
Bałamutne i nielogiczne jest stwierdzenie, że nie pasuje on do PH. 
Kurcze, zapis ten istnieje w PH od kilkudziesięciu lat, od 1914 roku! On 
może jest inny od pozostałych. On może sprawiać szczególne trudności. 
Może wreszcie nie pasować do czyjegoś wyobrażenia o Prawie Harcerskim. 
Ale nie to, że nie pasuje do Prawa! Mówmy o faktach!
A w związku z teorią zero-jedynkowości abstynencji postawię kolejne 
pytanie (skupiając się na abstynencji od alkoholu, na razie pomijamy 
tytoń, narkotyki i abstynencję seksualną):
6. Czy uważasz, że jest niezgodny z 10. punktem PH fakt wypicia:
a. wina do obiadu kilka razy w tygodniu,
b. piwa z nieharcerskimi znajomymi parę razy w miesiącu,
c. piwa wieczorem w domu raz na jakiś czas,
d. lampki wina w dniu urodzin/imienin kogoś bliskiego,
e. szampana na powitanie Nowego Roku,
f. szampana na własnym ślubie,
g. wina w sakramencie Eucharystii?

A żeby jeszcze dać do myślenia - weźmy na warsztat słowo harcerza:
7. Czy uważasz, że niezgodne z 2. punktem PH jest:
a. blefowanie podczas negocjowania o lepsze warunki umowy handlowej,
b. blefowanie podczas negocjowania o lepsze warunki umowy 
międzynarodowej w dyplomacji,
c. koloryzowanie w CV podczas ubiegania się o pracę (np. wpisanie 
znacznie lepszej znajomości języka obcego),
d. niewywiązywanie się z zobowiązań wynikających z podjętych w ZHP funkcji,
e. ściąganie na klasówce czy kolokwium,
f. prowadzenie tzw. kreatywnej księgowości?

Bo może jest to jeszcze inny problem: Czy właściwe jest zero-jedynkowe 
traktowanie jednego punktu Prawa, a cieniowanie innego?

To na razie tyle.

A do tego, że...
> Moje dzieci w drużynie nie uprawiają seksu. Już nie raz o tym pisałem. Nie
> mam problemów z tłumaczeniem im tego, choć ja abstynentem w tej kwestii nie
> jestem :P 
>   
...może jeszcze wrócimy ;-) 
Muszę tylko znaleźć pewien cytat z B-P, prawie na pewno "Wskazówki dla 
skautmistrzów".

Miałbym ochotę jeszcze napisać o umartwianiu i tym, co może być w nim 
sztucznego.O poświęceniu (24 godziny na dobę). O tym co zmienne i co 
stałe w zakonach. I o jakimś bzdurnym dzieleniu nas na pijących i 
niepijących (nie o to chodzi!!!). Ale nie da się tak naraz o wszystkim. 
Więc pewnie c.d.n.

Pozdrawiam,

Smyrwa




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj