[Czuwaj] Zjazd Programowy było: Jola Kreczmańska:re- Czy Ruch wykona ruch?

Seascout seascout w go2.pl
Czw, 11 Sty 2007, 02:20:03 CET


::Jestem przekonany, ze wiekszosc proponujacych zmiany kieruje sie jednym z
::tych lub jeszcze innym pogladem na to, jak ten obraz powinien wygladac, a
::"iscie na latwizne" jest dla nich skutkiem ubocznym (co wiecej, wtedy to
::wyrazenie traci pejoratywne znaczenie, bo propozycja zmiany jest
uzasadniona
::czym innym, niz checia ulatwienia sobie zadania). No i pieknie! Tyle ze w
::takiej sytuacji jedynym rozsadnym wyjsciem jest postapic dokladnie tak,
jak
::proponuje Jola. Najpierw w dyskusji ustalic wspolna i spojna wizje, a
potem
::pod te wizje zmienic (napisac od nowa?) Prawo. Jesli udaloby sie stworzyc
::taka wspolna wizje, to chyba nikt nie postrzegalby (jak czynia to dzis
::niektorzy) zmiany Prawa jak niemalze swietokradztwa, lecz po prostu jako
::normalna konsekwencje troski o to, zeby jak najlepiej wypelniac podstawowe
::zadanie ruchu - wychowywanie.

Ależ taki był plan od początku!
Od początku, to znaczy od dyskusji w zespole strategicznym, podczas których
uznaliśmy, że jeśli XXXIII Zjazd będzie musiał się zająć zmianami w
statucie, wyborem nowych władz i jeszcze dyskusją nad tym jak ma Związek
wychowywać i do jakich wartości - to z pewnością któreś z tych zadań nie
zostanie wykonany dobrze.

Dlatego powstał pomysł, by odłożyć tę dyskusję w czasie, by przeprowadzić
dyskusję ogólnozwiązkową, by dokładnie, dogłębnie przemyśleć temat i dopiero
po dwóch latach od Zjazdu przyjąć ewentualne zmiany będące wynikiem dyskusji
na specjalnie do tego celu zwołanym Zjeździe.

Taka propozycja została przyjęta przez Zjazd. Problem leży w tym, że zapis w
uchwale Zjazdowej mówi (literalnie), że dyskusja ma dotyczyć rozumienia
Prawa Harcerskiego. W sumie to prawda, w takim znaczeniu, że celem dyskusji
miały być wszystkie wartości jakie są zapisane w Prawie. Na ile one są
aktualne, czy wszystkie wartości są w prawie, czy może należałoby jakieś
dodać itp.

Obecna GK, przyjęła niestety literalny zapis uchwały zjazdowej nie wnikając
w intencję zwołania zjazdu czy w logikę i sensowność zjazdu zwoływanego
tylko po to by podyskutować o tym jak rozumiemy Prawo Harcerskie (to dobry
temat na zbiórkę starszoharcerską). I do tego wszystkiego dyskusja była
przygotowana "od końca" (od brzmienia Prawa a nie od wspominanych wartości,
a moim zdaniem z wartości powinniśmy wyjść do Prawa), baaaardzo późno,
wręcz za późno. Spowodowało to nawet pewien rozłam w RN, bo część RN chciała
by dyskusja była przeprowadzona przed 1 sierpnia 2007, przed odnowieniem
Przyrzeczenia, a część RN uważała, że tak poważnej dyskusji nie da się
przeprowadzić szybko, bo czas na dyskusję minął, bo zaspano, itp.

Ostatecznie stanęło że Zjazd będzie w czerwcu, wszyscy mają się spiąć do
dyskusji.

Czemu o tym piszę? Bo nie po raz pierwszy słyszę, że celem tego Zjazdu jest
jakieś rzekome obniżenie wymagań, "iście na łatwiznę". Nieprawda. Gdyby
oponenci chcieli przyjrzeć się o co dokładnie chodzi, zrozumieliby, że nikt
nie chce zmieniać Prawa Harcerskiego dla samej zmiany prawa Harcerskiego, że
nikt nie chce obniżać żadnych wymagań wobec członków ZHP, liberalizacji
Prawa itp. 
A raczej chodzi o odpowiedzenie sobie na pytanie, kogo chcemy wychować, jaka
jest nasza wizja Związku jako organizacji wychowawczej, czego tak naprawdę
chcemy, jaką chcemy być organizacją. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że te
kwestie nie są dobrze zdefiniowane.

A gdy to określimy, to trzeba się przyjrzeć, czy Prawo Harcerskie odpowiada
tej wizji, czy może zostać takie jak jest, a rozszerzyć komentarz? czy wizja
tak daleko odbiega od treści Prawa, że trzeba je jakoś zmienić? może trzeba
nawet wymagać więcej!? Nie wiem. Nikt nie zna odpowiedzi na te pytania,
odpowiedzi mają paść na Zjeździe. A może Zjazd powinien zainaugurować
dopiero dyskusję o zmianie Prawa? Nie wiem.

Tyle o niebie.

A teraz o chlebie.

To nie idzie tak jak zaplanował zespól strategiczny, nie idzie w zgodzie z
intencją uchwałodawcy. Opóźnienie w pracach nad Zjazdem wychodzi nam bokiem,
dyskusja w niektórych środowiskach jest powierzchowna i sprowadza się w
zasadzie do pytania zmieniać Prawo czy nie zmieniać? Spłycając tym samym
założenia.
Propozycja, by może zastanowić się w ogóle czy nie powinno być tak, ze ZHP
powinien mieć dwa Zjazdy - jeden wyborczy, gdzie przyjmowane są
sprawozdania, udzielane absolutoria i wybierane władze, a drugi programowy,
gdzie dyskutuje się o imponderabiliach (bo praktyka dowodzi, że na obie te
rzeczy nie ma zwyczajnie czasu) nie spotkała się z żadnym zrozumieniem w GK,
a nawet przekonywano mnie, że czasu na zjeździe jest aż nadto - jak się nie
przyjmuje statutu to jest czas na dyskusję programową. Może czas na Zjeździe
jest, ale uwaga i energia jest zwykle skierowana na wybory. Na Zjeździe
Programowym można podyskutować bez emocji wyborczych.

Wierzę ( a raczej mam nadzieję - bo ta umiera ostatnia), że jednak uda nam
się pójść właśnie tą drogą którą mieliśmy iść od początku, mimo kompletnego
braku zrozumienia wśród wielu instruktorów.


Seascout



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj