Re: [Czuwaj] Re: odznaki kadry kształcącej
Krzysztof Ludwig
krzysiekl w interia.pl
Czw, 25 Sty 2007, 12:08:56 CET
----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <g00rek64 w gmail.com>
> rafal w harcerz.pl napisał(a):
[ciach!]
> Ale klucz jak mówiłem jest w chęci posiadania wood badge. U nas chyba OKK
> nie jest sama w sobie obiektem pożądania...
To zależy.
IMHO u dużej części uczestników kursów KK (tych kursów, które widziałem w
ciągu ostatnich lat) była już obiektem pożądania. Pisze oczywiście o
"świeżych" podharcmistrzach i tych którzy niedawno rozpoczęli próbę
podharcmistrzowską.
Nie jest, moim zdaniem, obiektem pożądania u trochę starszych instruktorów.
Sam odznaki "zdobyłem" (zdobycie wymagało poświęcenie kilku minut na
wypisanie papierka i zostawieniu przy okazji w chorągwi), jakby to
powiedzieć, instrumentalnie. Po prostu uznałem, że trzeba to zrobić, bo
wymagają tego funkcje, które wcześniej objąłem.
I rozumiem tych instruktorów, którym się nie chce zajmować kolejnymi
papierkami, po to, aby móc coś zrobić społecznie.
Z drugiej strony odznaki przydają się, aby "wyłapać" przyszłych szefów
kursów, spośród absolwentów KK. Wprowadzony system hospitacji zajęć pomaga w
poznaniu ksztaceniowców z okolicy.
No i to działa.
Problem jest z takimi instruktorami, którzy zajmowali się kształceniem od
dawna, ale jakoś system odznak im się nie spodobał. I jest to problem tylko
"biurokratyczny". Bo często wiemy, że potrafiliby szkolić, mają wiedzę,
umiejętności i doświadczenie, ale nie chcą poświęcić kilku minut na
napisanie wniosku.
Może by należało zmodyfikować trochę wymagania? Wprowadzając dla takich osób
jakąś furtkę. Przecież odznaka (w przeciwieństwie do młodych) nie będzie dla
nich instrumentem samorozwoju a tylko sposobem na uporządkowanie sytuacji.
Nie wiem, jak to zrobić.
Kolejny problem jest z przedłużaniem ważności odznak. Otóż IMHO łatwiej jest
odznakę zdobyć, niż ją utrzymać.
Wypełnienie wniosku o przyznanie zajmuje kilka minut (+koszt wydruku kilku
stron). Zaś wniosku o przedłużenie na pewno ponad godzinę (+koszt wydruku w
skrajnych przypadkach kilku tysięcy stron, gdyby ktoś zastosował strajk
włoski i wydrukował wszystkie materiały z załącznikami).
Może z tym coś zrobić?
Bo jakiś system powinien funkcjonować.
Mamy wielu instruktorów, ale organizacją kształceni powinna się zajmować
tylko ich część. Za to Ci, którzy się tym zajmują powinni być bardziej
wszechstronnie przeszkoleni. I powinni się znać i ze sobą współpracować.
Pozdrawiam!
Krzysiek
ps. wszystkie kursy drużynowych, jakie prowadziłem były w lesie. Jeśli były
za mało puszczańskie, to tylko z powodu przepisów państwowych. A nie
dlatego, że w naszej organizacji drużynowych szkoli się w szkolnych ławkach
(bo to jest prawdą tylko w niektórych środowiskach i nie pochwalam tego).
Trochę inaczej jest np. z szkoleniami dla np. szefów komisji stopni. Trudno
jest to zrobić pod namiotem. Deklaruję jednak, że ZKK chorągwi krakowskiej
jest w stanie takie coś zorganizować i przygotować (z kadrą na taki kurs nie
byłoby problemu). Mam jednak wrażenie, że oferta nie spotkałaby się w
pozytywnym przyjęciem.
----------------------------------------------------------------------
Lufa dla generala. Zobacz >> http://link.interia.pl/f19e1
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj