[Czuwaj] Nurty i inne...

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Śro, 31 Sty 2007, 19:37:55 CET


07-01-31, Marcin Bednarski <parasol w harcerstwo.net> napisał(a):
>
> Dnia środa 31 stycznia 2007, Aleksander Senk napisał:
>
> Mam podobne wrażenie. Nie jestem w stanie podjeść do tego tak naukowo jak
> Olek, ale sam się nie mogłem odnaleźć w ogóle w tej typologii przy
> założeniu,
> że poruszamy się tylko po bokach trójkąta. W zasadzie umieściłcym się w
> środku tego trójkąta (czyli na przecięciu się wysokości, jeżeli to trójkąt
> równoboczny)


Ale nie ma takiej typologii! Nikt nie mówił że trzeba być na bokach!
I Parasol, już drugi raz typujesz się zupełnie nie tam, gdzie myślę iż
jesteś. Może to mój błąd... Nie wiem w sumie. Mógłbym ci wiele zarzucić, ale
nie że jesteś gdziekolwiek w kierunku nurtu bezmyślnie zachowawczego! To od
ciebie nauczyłem się wielu elementów mojego obecnego spojrzenia na
harcerstwo i myślenia innymi kategoriami. I jeśli gdziekolwiek będzie
znajdował się większy antymilitarysta niż ja, to pewnie będę szukał w twoim
kierunku :)

>
> No i na koniec odnosząc się do jasnej strony mocy, o której wspomniał
> Suchy.
> Ja osobiście wolę porównania z historii Polski, z walki o niepodległość po
> 45
> roku (u g00rka jestem skreślony). Wydaje mi się, że obecnie w ZHP
> powinniśmy
> zastosować manwer z lat 70-tych kiedy w KOR byli Michnik razem z
> Macierewiczem. Przecież oni już wtedy wiedzieli, że się różnią
> diametralnie w
> poglądach, ale póki co razem kruszyli beton...


To prawda. Dokładnie do tego to porównałem jakiś czas temu pamiętacie?
***

I krótka dygresja - skąd to wszystko i po co?

Otóż jakiś czas temu, kiedy już mocno określiłem się w nurcie pragnącym
zmian w harcerstwie i mówiącym, że jest źle stwierdziłem że nie pasuję do
części tych ludzi, to znaczy mam inne poglądy na wiele spraw. TEŻ chciałbym
zmieniać, ale w innym kierunku. Też chciałbym kruszyć beton, ale potem co
innego.
Tak jak Michnik i Macierewicz - dokładnie tak. Mieli wspólny cel, ale jak
wiele polityków później obrali inne drogi. Ba, bliżej, bo w Unii Wolności -
Kuroń i Balcerowicz!

I na prawdę znajdowałem wiele różnic w rozumowaniu i kurczę, większość tych
cech na prawdę występuje u wielu, wielu osób wspólnie!

I tak jak wtedy obco czułem się w środowiskach bardzo, bardzo tradycyjnych,
co chwilę sięgających do historii przedwojennej, śpiewających piosenki w
klimatach kaczmara i "róża czerwona", czy chcących koniecznie tradycyjnych
mundurów i systemu stopni, tak samo dobrze zacząłem czuć się wśród osób
akceptujących w dużej mierze skauting*, ceniących idee, ale bardziej
ceniących cel wychowawczy i dobó środków pod ten cel, itp, itd.

Więc ten podział istnieje, choć na pewno nie ma charakteru podziału
klasyfikującego, nie ma jasnej i ostrej granicy i jest wiele osób, które nie
łapią się nań wogóle.

ale jest to pierwsza być może próba socjologicznego ogarnięcia prądów
umysłowo ideowych w dzisiejszycm harcerstwie. Być może nie do końca udana,
ale cóż. Tym bardziej, że akurat ze mnie socjolog taki sobie i tylko ze
strony marektingowo (fuj!) biznesowej

g00rek

P.S. Na prawdę można akceptować w 100% skauting nie gubiąc przy tym naszej
tożsamości. Tak jak można być huraoptymistą UE nie tracąc poczucia polskości
:)


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj