[Czuwaj] O wojsku i czerwonych trampkach

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Pon, 11 Cze 2007, 09:33:36 CEST


10-06-07, michałk <michalk288 w o2.pl> napisał(a):

> Po pierwsze - nie przeszkadzają mi koraliki, włosy, kolczyki, - chyba
> przegina z ich ilością...
> Po drugie - jeżeli nie przeszkadza Ci mundur galowy (patrz regulamin)
> : zielona koszula, ciemnozielone spodenki, czarne getry i
> różnokolorowe adidaski (czerwone, białe, niebieskie, żółte) to ok.
>
> Moje poczucie kolorystyki odczuwa potrzebę butków trochę bardziej
> stonowanych i przybliżonych kolorem.

No właśnie. Ja się boję, że tu główną rolę odgrywa poczucie estetyki
drużynowego, a nie poczucie jakiegokolwiek innego celu.

Na początku powiem, że moje podejście do mundurów, od początku reformy
mundurowej zmieniło się diametralnie. Tego nie przewidziałem, ale
skutkiem ubocznym kilkuletniego już myślenia non stop o mundurach,
tysięcy rozmów, przemyśleń, obserwacji, dyskusji na forach i
wyciagania wniosków stało się stopnienie w mojej głowie wielu barier,
metalowych (lodowych?) płytek blokujących logiczne myślenie.

Każdy z nas ma takie bariery i dobrze wiem jak ciężko się ich pozbyć.
Bo wbijane są w drużynach, za młodu, BO TAK.

Kiedyś za koraliki do munduru zabiłbym, a za tenisówki wbiłbym na pal.
Dziś się z tego śmieję. Do rozpuku.

Tworzymy sobie leśną rzeczywistość, świat do którego uciekamy przed
życiem codziennym, harctrix. Napisałem o tym spory artykuł ostatnio.
Tak my - instruktorzy. Czyli ci, którzy już sobie nic nie mają
tworzyć, mają dzieciakom pomagać. I wprowadzamy jakieś swoje dziwne
reguły oparte na naszym guście. Pasujące do tego lesnego świata, ale
kompletnie odjechane od rzeczywistości. Tak, mówię to ja -
woodcrafter, twórca Lesnego Wampum i były drużynowy drużyny
puszczańskiej. Mimo wszystko zawsze wiedziałem, że większość życia
spędzam W MIEŚCIE!


Bo czymże różni się dzieciak w mundurze od dzieciaka bez munduru?
Czemu kurczę do swojej zwykłej koszuli może założyć czerwone trampki
(nawet jak jest zielona), a do mundurowej już nie? Bo będzie wyglądał
jak "cywil"? Bo "to nie leży?"

Tak samo z wywijkami. "Noga w getrze bez wywijki wygląda łyso". Ale
noga w turystycznej skarpecie bez wywijki nie wygląda już łyso? A czym
sie ta noga różni???

***

Trochę zboczę z tematu.

Tak, chcę byśmy wyglądali jak najbardziej cywilnie. Bo kurczę JESTEŚMY CYWILAMI!
To jest o wiele szerszy temat. Nasze przyklejenie się do wojska
zaciągnęło nas w jakieś dziwne rejony i powoduje dziwną schizofrenię.

Nie mamy wpisanych w statucie elementów wojskowych, nie mamy metodyki
na modłe wojskową, nie mamy w większości wojskowego programu. Ale
nosimy się często na wojskowo, jesteśmy z wojskiem kojarzeni i sami o
sobie mówimy "nie-cywile". O co tu chodzi?

Dla mnie to szkodliwe. Bo pokazuje że wystarczy poudawac żołnierza i
to juz patriotyzm. Bo wszystko co idzie w tym kierunku jest bardziej
patriotyczne.

Bo patriotyzm pozytywistyczny, stały , pokojowy, jest trudniejszy.
Łatwiejsza akcyjność, łatwiejsze uuurrraa, tak dobrze w nas
zakorzenione.

***

Nie nosze na codzień dresu, choć byłoby to wygodne. Nie chcę być
kojarzony z dresiarzami.

Nie noszę z drużyną w mieście kamuflażu, choć byłoby to może tańsze
(pisałem że niekoniecznie). Nie chcę być kojarzony z wojskiem.

Zacznijmy się wreszcie zastanawiać nad naszymi działaniami pod kątem
wizerunku. Spójrzmy na całą organizację. Czy chcemy takiego wizerunku?
Czy pasuje nam to? Czy pasuje wreszcie to do naszej metodyki, do
naszego programu? Czy wreszcie tracąc prawie 10 tysięcy rocznie na
pewno nie obchodzi nas fakt, czy to przyciąga do nas ludzi, czy
odpycha?

Dlatego będę nosił adidasy do munduru. Tak samo jak noszę je na
codzień. BO JESTEM CYWILEM. I życzę wszystkim stopnienia mundurowych
płytek w mózgu. To na prawdę fajne uczucie :D

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj