[Czuwaj] O wojsku i czerwonych trampkach

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Pon, 11 Cze 2007, 21:59:22 CEST


----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <g00rek64 w gmail.com>
To: <michalk288 w o2.pl>; "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy."
<czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Monday, June 11, 2007 9:33 AM
Subject: [Czuwaj] O wojsku i czerwonych trampkach


przybliżonych kolorem.
>
> No właśnie. Ja się boję, że tu główną rolę odgrywa poczucie estetyki
> drużynowego, a nie poczucie jakiegokolwiek innego celu.
>
> Na początku powiem, że moje podejście do mundurów, od początku reformy
> mundurowej zmieniło się diametralnie. Tego nie przewidziałem, ale
> skutkiem ubocznym kilkuletniego już myślenia non stop o mundurach,
> tysięcy rozmów, przemyśleń, obserwacji, dyskusji na forach i
> wyciagania wniosków stało się stopnienie w mojej głowie wielu barier,
> metalowych (lodowych?) płytek blokujących logiczne myślenie.
>
> Każdy z nas ma takie bariery i dobrze wiem jak ciężko się ich pozbyć.
> Bo wbijane są w drużynach, za młodu, BO TAK.
>
> Kiedyś za koraliki do munduru zabiłbym, a za tenisówki wbiłbym na pal.
> Dziś się z tego śmieję. Do rozpuku.


Wszystko co napisałeś, brzmi bardzo przekonująco i w dużej części można
Tobie przyznać rację. Pamiętam podobne bariery

"nie wolno do munduru nosić ciemnych okularów!" "dlaczego?" "bo nie
pasują!!!" "bo to  mundur!!!" itd. Pamiętam nawet aferę o czerwone trampki u
jednej z instruklorek... ;-)



Ale kij ma dwa końce.



Wydaje mi się, że w swoich rozważaniach nie uwzględniasz drużyn harcerskich
młodszych. Patrzysz z punktu widzenia drużyn

wędrowniczych, a to kolosalna różnica.

Po pierwsze, ludzie w wieku 16 lat i wyżej już  mają wyrobiony własny styl
ubierania się (albo go poszukują), już nie noszą tego co mamusia każe
założyć.

Po drugie, w przypadku wędrowników większą rolę odgrywa już dyscyplina
wewnętrzna a nie zewnętrzna. Drużyna wędrownicza być może jest w stanie
działać spójnie nawet jeżeli jeden wędrownik ma dredy i koraliki, drugi jest
ostrzyżony na krótko i chodzi od stóp do głów w woodlandach, jedna
wędrowniczka wygląda jak z Oazy, a druga lubi się malować, nosić biodrówki i
kuse koszulki na naramkach itd.



Zupełnie inaczej wygląda to w drużynach młodszych. Raczej nie ma problemów z
kolczykami i dreadami, ale problem białych adidasów jak najbardziej jest i
nie jest to tylko problem estetyczny.

Drużynę młodszoharcerską znacznie trudniej jest doprowadzić do
zuniformizowanego wyglądu, a zarazem uniformizacja jest tam znacznie
bardziej potrzebna.

Jak wygląda przeciętna drużyna młodszoharcerska?

Buty: najczęściej większość ma kolorowe adidasy; spodnie: bojówki w plamy i
nie są to żadne kontrakty, polskie pantery czy woodlandy, tylko zwykłe
bojówki za 50 zł z hipermarketu albo z bazaru, ich kamuflaż najczęściej jest
jakimś naśladownictwem polskiego wz.93 albo woodlanda, takie bardziej
zielone albo bardziej brązowe. Noszą te spodnie dlatego że rodzice im takie
kupili (i to na ogół już przed wstąpieniem do harcerstwa, jako zwykłe portki
do biegania po podwórku), są tanie, a taki dzieciak rośnie jak na drożdżach,
poza tym na takich małych obywateli nie produkują M-65 ani spodni
trekkingowych. (sam mam duże problemy z kupieniem spodni BDU w rozmiarze XS)

Dlatego walka z plamiastymi spodniami troszkę mija się z sensem. Nikt tcyh
chłopaczków nie weźmie za komandosów, bo na ogól na górze i tak noszą
kolorowe kurtki, każdy inną. Drużynę młodszoharcerską znacznie trduiniej
jest umudnurować w jednolite polary czy wiatrówki, bo są mniejsze możlwiości
przeprowadzenia akcji zarokowych, jeszcze nie mają własnej kasy i
samodzielnie nie kupują odzieży, poza tym wraz z zapisem do harcerstwa
jednocześnie przychodzi wiele innych wydatków (trzeba kupić plecak, śpiwró,
menażkę, mundur itd.)

Dla tych chłopaków alternatywą wobec bojówek w plamy i tego co nazywasz
"harctrixem" nie jest jakiś styl outdoorowy (bo o nim nie mają pojęcia),
alternatywą dla nich jest taki zły styl późnodziecięco-wczesnomłodzieżowy.
Im czasem trzeba powiedzieć wprost i kategorycznie: do munduru nie nosimy
białych adidasów, koniec i kropka. Nie tylko dlatego że razi to poczucie
estetyki, tylko dlatego że jest to fragment wychowywania ich na dobrych
harcerzy, powiązany z wpływaniem by zdobywali kolejne stopni. Tak samo jak
uczenie ich samodzielnego pakowania plecaka, uczenie musztry, meldowania
się, krojenia chleba, robienia herbaty itd. Zwłasczza teraz kiedy obniżono
wiek harcerski do 4 klasy i wyraźnie widać że początkujący harcerze są mniej
zaradni i bardziej infantylni niż kiedyś.

W drużynie młodszej o wiele większą rolę odgrywa dyscyplina zewnętrzna -
wewnętrzbną dopiero wyrabiają w sobie zdobywając stopnie i przechodząc do
kolejnych pionów wiekowych. To samo jest w kwestii umundurowania.

GS



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj