[Czuwaj] Re: prawo

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Nie, 11 Mar 2007, 12:21:27 CET


> Widzisz Marcin tylko niektórzy nie rozumieją, że nawet tak dziecinnie  
> prosto
> zapisanym kodeksem można wychowywać. Bez nadęcia, bez staroświeckich
> sformułowań....

Jakie nadęcie ? Jakie staroświeckie sformułowania ?
Może faktycznie u siebie używacie znacznie mniejszego zasobu słów. Ja ze  
swojej strony, staram sie jak mogę, by dzieci należące do naszego szczepu  
posiadły jak największy zasób słów. Nie wiesz po co ?
Jeśli uważasz, że to błędna droga to proszę odnieś się do czegoś całkiem  
nowego. Czyli do "ziomalskiej" wersji prawa harcerskiego. Tam masz krótko,  
zwięźle, bez powtórzeń, nowomową

yo men

> ...Ale nie, my musimy dawać naszym harcerzom Tradycyjne brzmienia, z  
> samego
> faktu ich tradycyjności. A ja głupi myślałem, że liczą się ideały tam
> zawarte. Ale ja zawsze wolałem spłycać, iść na ilość i w ogóle.
>
> Pewnie nie rozumiem Prawdziwego Harcerstwa.
>
> :]
>
> g00rek
> (gorzko)

Pewnie, że takim prostym też można wychowywać. Kombinerkami też wbijesz  
gwoździa (ale ja tam wolę młotek)


> Jak myœlisz, czy w 1914 roku tekst Prawa był "poœredni", czy też mówił  
> "wprost" o wartoœciach?
> Wzbudzał "drgnienie ducha", czy też był sformułowany powszechnym wtedy  
> językiem?
>
> Adrian


Najpierw cytat...

Prawo harcerskie

      Dawni harcerze-rycerze mieli we wszystkich krajach swoje kodeksy  
honorowe, prawa, które lubo nie spisane, niemniej obowiązywały tak samo  
silnie, jak prawa królewskie. Prawa te są konieczne dla ludzi, którzy  
służą szczytnej idei, i siły swoje i życie jej poświęcają. Te same prawa  
rycerskie, pochodzące sprzed wieków, obowiązują i dzisiejszych harcerzy,  
którzy mają być głównymi następcami dawnych. Podobnie i Japończycy mają  
swoje Buszido, czyli prawa dawnych samurajów, szlachty japońskiej, ale i  
wojownicy zuluscy i czerwonoskórzy Indianie mają swoje kodeksy honorowe.
      Nasze prawo harcerskie przygotowano do psychologii kilkunastoletniego  
chłopca, ponieważ od wychowania chłopców rozpoczyna.
      Hasłem dzisiejszych harcerzy jest: "Czuwaj!", a znaczy to, że harcerz  
ma w każdej chwili być gotowym do spełnienia swego obowiązku.
      Czuwaj! Bądź gotowy przez wdrożenie do karności, posłuchu wobec  
każdego rozkazu swej władzy, a także umiej przewidzieć wszystkie  
możliwości, wiedz, co w danej chwili zrobić należy i tak też czyń z  
ochotą. Czuwaj! I bądź gotowy przez wyrobienie sił fizycznych i sprawności  
do skutecznego działania.

Prawo skautowe

Prawo skautowe - najczcigodniejszy nasz klejnot- tak mówi o skaucie:

1. Na czci skauta można polegać, jak na Zawiszy.
2. Skaut jest wiemy Ojczyźnie i swoim przełożonym.
3. Skaut ma obowiązek być pożytecznym i pomagać innym.
4. Skaut jest przyjacielem wszystkich, a bratem każdego skauta.
5. Skaut jest rycerski.
6. Skaut jest przyjacielem zwierząt.
7. Skaut jest posłuszny rozkazom swoich rodziców, skautmistrza i  
patrolowego.
8. Skaut uśmiecha się i pogwizduje w każdym trudnym położeniu.
9. Skaut jest oszczędny.
10. Skaut jest czysty w myśli, w mowie i w uczynkach, nie pali tytoniu i  
nie pije napojów alkoholowych.

      Prawo to obowiązuje również oficerów skautowych, których przykład ma  
być jednym ze środków naszego systemu wychowawczego. Jak życie wykazało,  
pod wpływem tego prawa skautowego na ogół już w ciągu roku zmienia się  
ogromnie stosunek skautów do szkoły, a nawet do rodziców. I tu i tam stają  
się oni gorliwsi, posłuszniejsi, więcej obowiązkowi. A oprócz tych dwóch,  
poczucie jeszcze jednego obowiązku kształtuje się wyraźnie w ich duszach -  
obowiązku wytrwałej, a wiernej służbie Ojczyźnie...


Tak brzmiała początkowa wersja. Czy budziła "drgnienie ducha" ? Nie wiem,  
wiem że wersja z 1932 roku bedąca w ocenie wielu harcerskich autorytetów  
najlepszą do tej pory (co ma historyczne uzasadnienie) jest dobrym  
narzędziem które dziś działa nie tylko wprost ale również pośrednio,  
również ze względu na swój historyczny rodowód.

Czy prawo było sformułowane powszechnym, wtedy, jezykiem ? Nie wiem jakim  
językiem mówili wtedy blokersi... Ale nie sądzę by takim jakim jest  
zapisane prawo...

Pozdrawiam

Janusz Sikorski


> Ja jeszcze prościej.
> U mnie działają grupy wiekowe, działa hufiec, generalnie wszystko działa.
> Po co cokolwiek zmieniać?
>
> g00rek
>

Taaa, po co ?

Drużyn harcerskich 2365
drużyn starszoharcerskich 889

No nie ma problemu z działaniem grup wiekowych, ani trochę. Stopnie też  
dzieciaki zdobywają chętnie, same próby rozpisują, zresztą stopnie  
wyznaczają program pracy zastępu wraz z innymi czynnikami... Wszystko jest  
oki :/


> Tak, mam obsesję! Olbrzymią! Bo patrzę na nasz ruch i zamiast  
> nowoczesnego
> ruchu przygotowującego do bycia dobrym obywatelem (z wartościami i
> umiejętnościami życiowymi) widzę nierzadko coś na kształt przybudówki
> jakiejś prawicowej partii.

Tak sie zastanawiam gdzie to widzisz. U mnie stanie pod pomnikami czy inny  
udział w uroczystościach patriotycznych to pewnie gdzieś tak ze 2 % czasu  
pracy harcerskiej. I to nie ze względów napuszenia, tylko głównie ze  
względu "służby bliźnim" No, ale taka służba, jak rozumię, jest bee.


> Dyskutujmy o prawie. O jego zapisach. Spytajmy dzieci co z niego  
> rozumieją.
> Ale bez manipulacji w stylu "to u mnie działa, więc działa", lub "moi  
> ludzie
> to rozumieją, więc wszyscy rozumieją", czy "tego nie można zmieniać, bo  
> po
> co".

Odnieś się do tego a nie nazywaj tego manipulacją. Nie moja wina że dzieci  
w naszym szczepie nie mają żadnych problemów ze zrozumieniem Prawa  
Harcersiego i tego do czego ich ono zobowiązuje. PYTAŁEM DZIECI  
WIELOKROTNIE, zresztą będziesz sam na warsztatach to dam Ci możliwość  
spytać jeśli będziesz chciał. Mało, ściągnę dla Ciebie tych najmłodszych z  
4 klas którzy jeszcze nawet nie są harcerzami. Jeśli Ci zależy, i  
znajdziesz czas, to postaram sie dac Ci również możliwośc porozmawiania z  
ludźmi którzy trafili do harcerstwa mając 16 lat i dopiero w tym wieku  
zetknęli się z prawem. Przegadamy to w praktyce, przy ogniu, w lesie :D


> I jak powiedziałem - dobra stara wersja czegokolwiek powinna się  
> obronić, bo
> jest dobra, a nie bo jest stara.
>
> g00rek

Gdyby chcący zmian podchodzili do tematu pragmatycznie i forsowali jakies  
konkretne propozycje które można  przedyskutować to bym sie nie obawiał o  
nic. Wersja z 32 r. obroniłaby się bo jest dobra. Ale jeśli do sprawy  
podchodzi się, że zmienic trzeba bo... trzeba...

Pozdrawiam

sikor


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj