FW: [Czuwaj] Re: Prawo -długie
Jolanta Kreczmańska
jolanta.kreczmanska w kalmar.waw.pl
Śro, 14 Mar 2007, 09:06:17 CET
-----Original Message-----
From: czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net
[mailto:czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net] On Behalf Of Michał Górecki
Sent: Monday, March 12, 2007 12:20 AM
Goorek napisał:
>Prawo ma zrozumieć dziecko, bo to dla niego jest harcerstwo. I dla niego
>jest to narzędzie.
....
>Ma zrozumieć, zanim cokolwiek mu wytłumaczę, bo skoro mogę to przedstawić
>tak łatwo, to czemu tego nie zrobić? Czemu pozwoliliśmy na Prawo Zucha
>sformułowane tak prosto i tak lekko...
....
>Nie dla nas ten ruch jest.
...
>"ASK THE BOY"
....
>I mimo tego że zgadzacie się, że harcerstwo
>należy się dzieciom, to wogóle tego nie chcecie do siebie przyjąć.
Odniosę się tylko do wątku "dostosowania" harcerstwa dla "dzisiejszych
dzieci".
Od jakiegoś czasu staram się obserwować harcerstwo również z innej
perspektywy. Z perspektywy rodzica, który rozmawia z dzieckiem o jego
przeżyciach harcerskich, chodzi na zebrania szkolne, zebrania rady szkoły i
wymienia poglądy z innymi rodzicami. Staram się nie dominować harcerskiego
świata mojej córy moimi doświadczeniami. I co widzę? Widzę harcerstwo oczyma
własnej córki, jej kolegów i koleżanek i ich rodziców. Widzę, że strasznie
ją fascynuje osobowość drużynowej, że najmocniej przeżywa rozpalanie
ogniska, wciąganie flagi, robienie szałasów i obozowe życie. To co dla mnie
jest czymś starym, dla niej jest wielkim odkryciem i przeżyciem. Naprawdę
wielkim. Dobrą zabawą ale i ważnym emocjonalnie fragmentem życia. I tradycja
i obrzędowość dziś fascynują! Fajne jest nawet chodzenie w mundurze. To po
prostu jest dla nich inne od "reszty świata". Nowe, czymś co w nowoczesnym
świecie nie jest wszędobylskie. Dziś przecież łatwiej, przynajmniej w
mieście, zetknąć się z internetem niż z puszczaństwem. Łatwiej zagrać w
kręgle niż iść na wyprawę do lasu. Tajemnica harcerskiego życia wciąga
dzieci trochę jak świat baśni czy magii odkrywany przez mistrza-przyjaciela.
Dlatego pewnie duża część drużynowych (patrz np. piszący o tym na liście
Darek Brzuska) - dobrych drużynowych - nie ma z tym żadnego problemu.
Korzystają z tego co normalne, zwykłe i powszechne w otaczającej nas
rzeczywistości, sięgają ręką po to co dopiero czasem do niej wchodzi, ale
też pięknie i mądrze pokazują coś co choć dla nas stare, to jest dziś w
Polsce unikatowe i stanowi o sile harcerstwa, o jego niepowtarzalności.
Poczynając od autorytetów i Zawiszy a na pionierce obozowej skończywszy.
Odkrywają znaczenie słów, które trudniej spotkać niż słowa ziomal czy cool.
Pokazują prawdziwy czar życia pokazując harcerzom, że warto odkrywać świat,
sens słów, siłę wartości.
Szkoda byłoby to zepsuć młodzieńczą walką ze wszystkim co stare. Tradycja i
nowoczesność to nie są przeciwne, zwalczające się bieguny:. To doskonała
para. W życiu i w harcerstwie.
Czuwaj
Jola Kreczmańska
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj