[Czuwaj] Konferencje w Stołecznej.

[Pawel Dobosz]

No i kolejna konferencja za nami. 

Przebieg dyskusji i wyniki głosowań nad stanowiskiem chorągwianym nie były
specjalnie zaskakujące. Przynajmniej dla osób, które interesują się
tematem. Dokładne wyniki ktoś pewnie wkrótce puści na listę.

W międzyczasie chciałbym podzielić się z Wami pewnymi refleksjami:

To już kolejne spotkanie, podczas którego miałem okazję obserwować wymianę
poglądów na temat wartości i muszę przyznać, że rozmowy "na żywo" bardzo
pozytywnie wpływają na kulturę dyskusji. Widzę, że po obu stronach są
osoby potrafiące zaprezentować własne zdanie, nie lekceważąc jednocześnie
innych poglądów. Brakuje jeszcze trochę zrozumienia dla argumentów (i
intencji) strony przeciwnej, ale myślę, że idziemy w dobrym kierunku.

Gorąco robi się za to podczas głosowań. Gorąco i mało harcersko. Wynika to
chyba z tego, że mamy do siebie bardzo ograniczone zaufanie. Ciągle
pilnujemy, żeby nas nie oszukano. I to niestety jest poważny problem.
Zwłaszcza, kiedy głosowanie dotyczy pryncypiów ideowych. Bo tu nie ma
miejsca na przepychanie zapisów w ostatniej chwili, o, przysłowiowej już,
3 nad ranem. W moim odczuciu najlepszy byłby pełen konsensus albo
przynajmniej uczciwy kompromis w kwestii wartości. Ale jeżeli już mamy
podjąć decyzję, z którą nie zgadza się jakaś mniejszość, to uczyńmy
wszystko, żeby ta mniejszość nie poczuła się oszukana.   

Moim zdaniem, żeby uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce na ostatnim
zjeździe (głosowanie nad Statutem w trybie poprawek do poprawek) delegaci
decydujący o kształcie PiPH powinni rozpatrywać jedynie całościowe
projekty PiPH, głosowane w jakimś sensownym porządku. Jeżeli tylko pojawi
się pomysł na poprawkę, projekt powinien wrócić do komisji. Nie wiem, czy
taką procedurę można zagwarantować regulaminem zjazdu, czy byłaby to
raczej kwestia pewnej nieformalnej umowy. Ale uważam, że tylko w ten
sposób jesteśmy w stanie zapewnić spójność projektów oraz możliwie pełną
świadomość delegatów, jaką decyzję w danym momencie podejmują.

Po konferencji naszej chorągwi widzę, iż rośnie prawdopodobieństwo, że nie
uda się podjąć wszystkich kluczowych decyzji na najbliższym Zjeździe
Programowym. A to by oznaczało, że odnowienie Przyrzeczenia planowane na
sierpień b.r. odbędzie się w dość niepewnej atmosferze, co do tożsamości
organizacji. Daje się już nawet zaobserwować próby deprecjonowania/
spłycania ideowego znaczenia całej koncepcji "Jeden Świat, Jedno
Przyrzeczenie", tak jakbyśmy chcieli zredukować sobie już teraz pewien
dysonans, i poczekać na 100-lecie harcerstwa.

Co do meritum dyskusji.. W kwestii abstynencji/ wolności od nałogów nadal
jesteśmy podzieleni, i do kompromisu cały czas jest bardzo daleko. Ale
dobrze, że dyskutujemy. I wbrew temu, co twierdzą niektórzy, skupianie się
na 10 punkcie wcale nie oznacza spłycania dyskusji. Bo sprawa jest na
prawdę poważna i nie można traktować jej tak samo, jak innych propozycji
zmian w PH. Mnie osobiście uczytelnianie Prawa Harcerskiego 'na
siłę' nie przekonuje (pewnie dlatego, że czuje się emocjonalnie
związany z aktualnym jego brzmieniem). Jednak, osobiście wolałbym działać
w organizacji, w której abstynencja nie jest dogmatem, ale raczej jedną ze
ścieżek rozwoju/ pracy nad sobą. I moim zdaniem takie rozwiązanie byłoby
dzisiaj dla organizacji najkorzystniejsze. Jednak rozumiem obawy
oponentów, może czasem przejaskrawiane i nie zawsze identyfikujące
prawdziwe zagrożenie, ale jednak dające do myślenia. 

I już na koniec. Bardzo ciekawie rozpoczyna się dyskusja nad rozwojem
duchowym. Otwartość uczestników konferencji (oczywiście, pewnie nie
wszystkich) wobec osób o różnych światopoglądach, w tym wobec ateistów
chcących działać w ZHP robi wrażenie. I śmiem przypuszczać, że wielu nie
będzie miało większego problemu z zakwestionowaniem naszej obecności w
WOSM i WAGGGS, jeżeli tylko zasady organizacji skautowych w tym zakresie
staną w sprzeczności z zasadami wypracowanymi w dyskusji przed- i pewnie
po-zjazdowej.


pozdrawiam,
Paweł





----------------------------------------------------------------------
Jestes kierowca? To poczytaj! >>> http://link.interia.pl/f199e