Re: Re[2]: [Czuwaj] namioty, było: www.zhp.pl

Michał Górecki g00rek64 w gmail.com
Śro, 14 Lis 2007, 09:27:15 CET


14-11-07, michałk <michalk288 w o2.pl> napisał(a):
> Namioty, stare menażki i szara piehota na rajdzie "ku czci..."
>
> Michał, mieszasz w swojej batalii kilka problemó  do walki z którymi trzebaby Syzyfa.
> (nie tylko Ty...)
>
> To nie jest tak, że militaryzm, staroświeckość, i tradycja. A stare jest the best.
> Ale "coś" w tym siedzi ;)
>
> W dużej mierze wszystko zależy od pieniędzy.
>
> Jedziesz po USach - temat rzeka nie do przegadania - jeżeli drużyna /szczep chce dzieciaki ubrać JEDNAKOWO - mam znajomy szczep, który z jednostki dostaje komplety ZA DARMO (napiszesz o ustawie - owszem, ale jest również porozumienie z xxx roku o współpracy ZHP i MONu - niektórzy się na nie powołują)
>
> Pałatki - ja używam ich tylko na Biwacco - jako forma namiotowo-przeciwdeszczowa, ale jest to taki "uniform reprezentacyjny" - jeśli drużyny nie stać na jednakoweą odzież - doraźnie wygląda jednakowo.

Mieszam te problemy, bo to problemy powiązane. Czemu?

Zacznę od tego, że ja znam doskonały strój na codzień. Praktyczny i w
mniej markowej wersji nie za drogi. DRES!

Czemu go nie nosimy na codzień? TO KWESTIA STYLU!

Z tego tez powodu większość ludzi nie założy polskiego USa (chyba że
na ryby). To kwestia stylu. I ten styl wpływa dwojako. Biernie (nie
przeszkadza mi że chodzę w takich ciuchach, sa tanie a mnie grzeje co
o mnie myślą) i czynnie (chodzę w tych ciuchach bo bardzo mi sie
podobają, są fajne, polowe, wojskowe, itp).

Dlaczego nie nosi ich pttk? Dlaczego nie nosza ich biedne dzieci?
Michał to nie jest tak, że nosimy je bo sa tanie. Nosimy je bo taki
wojskowy styl nam się podoba.

Co do pałatek - jest jeszcze gorzej. Bo one są zupełnie oldskulowe.
Kto buduje schronienie z pałatek dziś? (Wiem, wiem pewnie KPW ;)

Jak pisał Marcin - są Quetchua, są inne rozwiązania. Więc moim zdaniem
- to wcale nie jest kwestia ceny. To kwestia przyzwyczajenia i pewnego
trendu.

> Świat się zmienia - ale niestety my jako ZHP gdzieś po drodze gubimy To, czego mamy nauczać: samodzielność, konstruktywność, nowoczesność (ale dobrej jakości).
> Kreowanie nowoczesności niestey ma duże wymagania. Jakościowe.
> (przykładów nie będę wyliczał - pojawiały się tu i na forum 4Ż i ZHP i w paru innych miejscach.)

Gdybyśmy patrzyli tylko na kase chodzilibyśmy w dresach albo w
drelichach. Poza harcerstwem nam to przeszkadza. Dlaczego w
harcerstwie chcemy ciągle iść po najmniejszej możliwej linii
finansowej? Czy wszyscy mamy harcerzy żyjących na granicy minimum
socjalnego?

> To nie do końca tak.
>                 Jak widzę Zespół Kształcenia, który równa "w dół" - to co - mam odpuścić bo jest "zgodny z obecnymi przepisami" ?
>                 Jak członek ZK przyznaje za zadanie typu "projekt" - znak służby - to jest ok. , bo wie lepiej (bo działa prężnie, bo jest na bieżąco , bo działa               w Giece ?)

Złe działanie to złe działanie. Kiedyś mogłobyć lepiej, mogło być
gorzej :) Czas nie ma z tym nic wspólnego.

> Patrzysz przez pryzmat wędrownictwa - ale jest jeszcze trochę innych środowisk - tam wizerunek kształtuje KADRA. To drużynowego trzeb nauczyć, że US nie jest już JEDYNĄ możliwością jednolitego ubrania dla drużyny.

Bo to wędrownicy i młoda kadra sa punktem odniesienia dla młodych i
młodzi z nich czerpią przykład.

> Ale też trzeba uświadamiać JAK SZUKAĆ alternatywy dla plamiaków i zabytków. I kasy...
>
> Takim kosmicznym pomysłem na zmianę naszego wizerunku, jest wprowadzenie PR na wszelkich kursach dla drużynowych i instruktorów.

Teoria PR potrzebna jest ludziom którzy nim zarządzają, ot co. Trzeba
sobie uświadomić, że nasz PR to nie wizyty u burmistrza, tylko
niechodzenie w brezentowych namiotach :]

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj