[Czuwaj] arsenał

Wiktor Jedrzejewski witekj w harcerstwo.net
Czw, 3 Kwi 2008, 15:33:16 CEST


Michał Górecki pisze:

 > 03-04-08, Marcin A. <oslo201 w poczta.fm> napisał(a):
 >
(...)
 >
 > Wybacz Rafałowi Radom, on młody jest jeszcze, nie rozumie głębszej idei
 > hołubienia  wyrzynania się nawzajem.
 > Ja w sumie też. Wiesz, my proste chłopaki z tej strony Wisły uważamy 
wojnę
 > za straszną traumę i wielką ludzką tragedię.
 >
 > Michał Praga ;)

Michał, kilka dni temu napisałeś w innym watku czuwajowej dyskusji:

(...) przypomnę metody dyskusji KTÓRE OMIJAMY.
(...)
 > g00rek
 > Metody erystyczne (według Schopenhauera)
 >
 > Oto skrót sposobów nieuczciwej dyskusji (dialektyki erystycznej):
(...)
 >    7. Wyprowadzić przeciwnika dyskusji z równowagi (przez bezczelne
 >    zachowanie względem niego), zdenerwowany nie będzie w stanie 
wszystkiego
 >    przemyśleć i dopilnować.
(...)
 >    11. Dać przeciwnikowi do wyboru między proponowaną przez nas tezą a
 >    przejaskrawioną antytezą. (Szare obok białego wydaje się czarnym, 
a obok
 >    czarnego wydaje się białym).
(...)
 >    32. Argumentum ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy
 >    atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób, porzucając
 >    prawdziwy przedmiot sporu.

To prawda - mail Marcina był dość emocjonalny, pewnie za bardzo 
emocjonalny, sądzę jednak że rozumiesz jego motywacje. Zaangażowany w 
organizację imprezy zwyczajnie jej broni. Jej krytyka na tej liście była 
(a jak) i chyba dość mało merytoryczna była (mało pragmatyków widocznie 
brało w niej udział bo wydawało się że pragmatycy starają się odrzucać w 
swoich mailach emocjonalne argumenty). Nie był jednak mailem kompletnie 
pozbawionym warstwy merytorycznej - być może do niej warto się odnosić 
skoro emocjonalność odrzuca ;).

Niewątpliwie (jak sugerujesz) Marcin uważa wojnę za doskonałą rozrywkę, 
uwielbia tarzać się w cudzej najlepiej krwi, zaś harcerstwo pojmuje jako 
szkołę wyrzynania się nawzajem i uwielbienia dla samego aktu wyrzynania. 
Żyje w cieniu wojny. To chyba jasne. I nie wyjdzie z tego cienia bo nie 
potrafi. Co innego chłopaki z Pragi, czy ogólnie z drugiej strony Wisły 
(zaraz, a Radom to po której stronie Wisły jest?). Oni maja do wojny 
właściwe podejście. To trauma i ludzka tragedia. Niestety żyjący w 
cieniu wojny do takiej dojrzałości pewnie nie dorosną nigdy. Co za 
urocza antyteza! I jak ślicznie przejaskrawiona. Nic, że nie bardzo 
wiadomo z czego wynika. Punkt 11 nam się zrealizował ślicznie.

Tak, na pewno ktoś kto z dyskusji może dowiedzieć się o sobie tak 
ciekawych rzeczy, zareaguje emocjonalnie i będzie można go dalej 
przypunktować - bo na czymś się wyłoży. W końcu już się zdenerwował, bo 
emocjonalny list sprokurował, więc może zdenerwuje się bardziej. O 
będzie się działo. Szansa może niewielka ze się ze złości zapieni przed 
monitorem, ale warto spróbować - punkt 7 jak znalazł.

Zawoalowana sugestia (w sumie nie taka zawoalowana) ze ktoś hołubi 
głębszą idee wyżynania się nawzajem jest doskonałym argumentem ad 
personam. Nie sugeruję oczywiście ze przeciwnik jest mocniejszy, ale 
nawet jak mocniejszym nie jest to ten trick mozna zastosować. Można 
jeszcze wyśmiać elementy stylu wypowiedzi (Rafał Radom) i jesteśmy w 
domu. Szczególnie że można potraktować ja jako ripostę wobec także 
zahaczających o ad personam uwagach Marcina skierowanych do Rafała o 
"wątpliwej błyskotliwości". 32 to tez fajny numer.

Ale gdzie prawdziwy przedmiot sporu? Bo podobno nie jest nim (zdaniem 
s00) sam rajd tylko inscenizacja pod Arsenalem w niedzielę? Czy chodzi o 
to ze była źle zorganizowana (od tego się zaczęło), czy że niezgodna z 
tym co zapowiadano (to też było), czy może sama idea i pomysł na taką 
inscenizację były trefne? (hołubienie wyrzynania się). Ja już trochę nie 
wiem. Inscenizację widziałem i mógłbym się o niej wypowiedzieć (także 
krytycznie), ale mam wrażenie że to już nie jest przedmiotem sporu. 
Tylko co nim jest teraz?

***

Czytając Marcina pomyślałem sobie: Oho, teraz się zacznie; i się zaczęło 
;)) Myślę, że mail Marcina nie był specjalnie przemyślany - nie został 
starannie zredagowany i pragmatycznie przeanalizowany. To błąd. Błąd, bo 
sam w ten sposób naraził się na padające tu riposty. Nie trafi ten list 
do podręczników traktujących o zasadach komunikacji i PR jako wzorcowy. 
;) Zareagować powinien jako komendant hufca, pewnie mógł to zrobić 
zgrabniej. Wiele kawałków jego listu wydaje mi się jednak trafionych. I 
dobrze opisujących pewne zjawiska i na tej liście i w harcerstwie w ogóle.

Ja bym bardzo jednak chciał, żebyśmy potrafili podchodzić do takich 
maili w sposób wyrozumiały. Starając się zrozumieć co spowodowało emocje 
które się za nim kryją... i kontynuować dyskusję w sposób merytoryczny - 
jak tu jest postulowane. Może krytykując ideę czy sposób organizacji 
Rajdu Arsenał, może krytykując mocno i dosadnie - ale jednak nie w 
sposób który tu jest praktykowany.

Napisałem - nie zdarza mi się to często, do tego napisałem mało 
merytorycznie (wiem wiem) - za co od razu przepraszam. Mam nadzieję, że 
nie wyszło na bardzo emocjonalnie. Starałem się ;))

Wiktor





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj