[Czuwaj] Arsenał

Piotr Giczela piotr.giczela w zhr.pl
Pią, 4 Kwi 2008, 11:06:49 CEST


Sporo słów o Arsenale... Dodam jeszcze swoje. Kiedyś rajd ten bardzo mi się podobał. Ale głównie dlatego, że była to okazja spotkania harcerzy z niezależnych środowisk, dla których tego typu impreza była doskonałym kamuflażem do zebrania się razem i uczestniczenia w jakiejś ciekawej imprezie towarzyszącej. Na "Arsenałach" byłem 3 razy i za każdym razem większość czasu spędzałem krążąc po tych imprezach towarzyszących, czasem w ogóle nielegalnych... Ale to było dawniej. Mamy inne czasy i przyznaję rację wszystkim tym dyskutantom, którzy twierdzili tu na liście, że ciągłe epatowanie wojną i zabijaniem jest niecelowe, mało wychowawcze... A już w ogóle nie widzę sensu odtwarzania jakichś wydarzeń historycznych w nowym "anturażu" i to tak selektywnie dobranym, że "my" to nowocześnie, a "szwaby" z dzidami...
Ale o akcji pod Arsenałem trzeba harcerzom mówić. I dobrze, że Mokotów te imprezę robi. Dobrze, że ja zrobił w tym roku tak jak wyszło. Mamy o czym podyskutować i pozastanawiać się na przyszłość. Ten rajd, przypominanie faktów historycznych to lekcja patriotyzmu. Pozostaje tylko kwestia formy. Ja wolałbym zawody sportowe, lotnicze, krótkofalarskie... Albo modelarskie.
Moja drużyna na zbiórce z tej okazji poprosiła mnie o gawędę o wielkiej przyjaźni harcerzy, która stała się podstawą całej akcji odbijania Rudego.  Niespotykanej przecież w AK nawet w przypadku osób dużo wyżej postawionych  w hierarchii podziemnego państwa niż Jan Bytnar, a aresztowanych przez Gestapo. A później chłopcy pomaszerowali zastępami na łąkę, rysując po drodze mapę.  No bo przecież bez dobrych planów (szeroko rozumianych), żadna akcja nie miałaby sensu. Na łące harcerze rozegrali mecz piłki - zmyłki. Jedna drużyna to Odbijający, druga Broniący. Odbijający wygrali. Prawdzie historycznej stało się zadość. Bez karabinów, hełmów, plamiastych mundurów moro i wojennego żelastwa. Bez wyzywania Niemców będących w marcu 1943 r. w Warszawie, z których zapewne większość już nie żyje, itp.
Wiem, że to akurat scenariusz na zbiórkę drużyny, a nie ogólnopolski rajd. Ale uważam, że równie dobrze można akcję pod Arsenałem zacząć czcić imprezami bardziej pożytecznymi niż to, co kręciło chłopaków tuż po wojnie (przemarsze i defilady z bronią, rekonstruowanie walk) i inaczej niż w latach 80. w sposób jaki kręcił moje pokolenie.

------------------
2008-04-04, 10:47
------------------ 
Pozdrowienia,
phm. Piotr Giczela HR
piotr.giczela[AT]zhr.pl, piotrgiczela[AT]o2.pl
GG36277


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj