[Czuwaj] BŚP
Katarzyna Delążek
kasia w wawrzyszew.net
Śro, 17 Gru 2008, 20:12:30 CET
Dnia środa 17 grudzień 2008, Marcin Skocz napisał:
> > Druhna jest studentką w wieku wędrowniczym i nie zamierza prowadzić
> > drużyny w wieku "mocno dojrzałym".
>
> A szkoda, doświadczeni i zaangażowani drużynowi są pewną wartością :-)
> W UK większość drużynowych to emeryci, a mimo (?) to na listach
> oczekujących czeka kilkanaście tysięcy dzieci.
A można prosić druha o źródło, bo to jest na prawdę ciekawe. Dlaczego tak
bardzo chcą być skautami i dlaczego druzynowi są emerytami.
> Nie jestem z Mazowieckiej,
Ja też nie :D
> a na dodatek nie należę do mocno dojrzałych (tam
> myślę), ale ten sam problem występuje we wszystkich mniejszych miastach -
> ludzie , którzy są młodzi i mają potencjał studiują. Jak nawet nie
> mieszkają na czas studiów w dużych miastach, to dojazdy skutecznie
> zniechęcają do działania.
> Pytanie, czy coś się da z tym zrobić i czy jest coś złego w samym wieku
> drużynowych.
> Druhno, co Druhna by chciała zaproponować? Jakie działania?
Ciekawi mnie jednak to, jak się takie harcerstwo miewa. Nie chcę tu sugerować,
że starsi instruktorzy są gorszymi drużynowymi - bo wiek nie jest tu
wyznacznikiem jakości. Ale jakie istnieje prawdopodobieństwo, że taki
drużynowy będzie chętniej jeździł na obóz pod namioty, na obozy wędrowne, czy
na międzynarodowe zloty? Wydaje mi się, że czym się jest starszym, tym
docenia się bardziej różne udogodnienia. Jakaś przygoda gdzieś ulatuje...
Myślę, że generalnie chęci to podstawowy problem. Oczywiście jeżeli ktoś
pochodzi z Mazur, a studiuje w Krakowie - sprawa jest raczej przesądzona.
Ale na moim wydziale studiują zapaleńcy, którzy mimo uciążliwych dojazdów
wciąż prowadzą drużyny, są aktywnymi instruktorami.
--
Kasia
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj