[Czuwaj] Regulamin musztry AD 1997 - aktualny, czy nie?

Krzysztof Ludwig krzysiekl w interia.pl
Śro, 6 Lut 2008, 17:57:11 CET


----- Original Message ----- 
From: "Marcin Wojtczak" <majcin w autograf.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Wednesday, February 06, 2008 4:47 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Regulamin musztry AD 1997 - aktualny, czy nie?


> Krzysztof Ludwig pisze:
>>
>> -----
>> Co do szybkiego i bezpiecznego zbierania harcerzy i przemieszczania i ich 
>> w zwartej grupie, to przedszkolanki z przedszkolakami także często mają z 
>> tym problem. Nie mówiąc juz o nauczycielach z gimnazjum :)
>> Z harcerzami jest ten dodatkowy kłopot, że drużynowymi bywają osoby 
>> bardzo młode, czasami w wieku swoich harcerzy i parominutowa musztra może 
>> znacznie dyscyplinę. Co do tego jestem przekonany. Sam zacząłem być 
>> drużynowym w wieku 16 lat.
>> Nawet w tym celu musztrę bym pozostawił...
>>
>>
> A ja wręcz przeciwnie, gdybym brał pod uwagę tylko ten argument, to w 
> ogóle bym musztry zakazał.
> Bo stosowanie musztry w celu poprawienia dyscypliny, jest zwykłą przemocą 
> osoby posiadającej władzę nad podwładnymi.
> Bo brak dyscypliny oznacza, że albo harcerze mają problem zdecydowanie 
> ważniejszy od tematu zbiórki i dlatego warto byłoby "pójść za nimi" i tym 
> problemem się zająć, albo temat zbiórki jest nudny, ewentualnie zbiórka 
> źle przygotowana, wtedy należy zmienić plany i zrobić coś ciekawego dla 
> harcerzy.
> A jak drużynowy zdyscyplinuje harcerzy metoda baczność-spocznij biegiem 
> marsz-stój padnij-dwadzieścia pompek to będzie na najlepszej drodze do 
> przegonienia z drużyny co bardziej inteligentnych i trudniej 
> podporządkowujących się autorytetowi.
>
> Ale może na tym polega harcerstwo, w końcu "Harcerz jest karny i posłuszny 
> ... wszystkim swoim przełożonym"
>
> Marcin Wojtczak


Nie chodziło mi o dyscyplinę rozumianą "żeby byli grzeczni", ale "żeby 
pozwolili drużynowemu pokazać, co przygotował".
Jeśli przykładowy 16-letni drużynowy ogłosi pierwszą zbiórkę i ściągnie 
dzieciaki, to nie uda mu się prawdopodobnie tak jej przygotować, żeby 
wszystkim (co do jednego) się podobało. Przez kilka zbiórek trafi do niego 
kilka osób przypadkowych, jakiś dzieciak chcący tylko narozrabiać. Musztra 
może być bardzo pomocna.
Oczywiście przez kilka minut i w atmosferze zabawy.
A nie "stój padnij-dwadzieścia pompek" i zupal, który drze mordę.

Jeśli w szkole jest problem z dyscypliną na lekcjach stosuje się pewnego 
rodzaju sztuczki. Czekanie przed klasą uczniów w parach, wejście do klasy za 
nauczycielem, gromkie dzieńdobry na stojąco, rytualne odpytywanie, itp. To 
coś w rodzaju musztry. Tylko stosuje je nie 16-latek, tylko pedagog i to 
jeszcze dysponujący systemem motywacyjnym (oceny, itp.). Dopiero później 
zaczyna prowadzić lekcje. I jest ona ciekawa, albo nie.

Przypomniało mi się w tej chwili jedno wydarzenie. Otóż w czasie studiów 
hospitowaliśmy zajęcia różnych nauczycieli.
Pewnego razu zagnano nas do liceum w Nowej Hucie. Uczył tam pan Sz. Autor 
dobrych książek metodycznych, człowiek mający sporo do przekazania. Tyle, że 
młodzież go wcale nie słuchała, odstawiano jakieś malowanie paznokci, ktoś 
grał w karty. Tragedia. Kosza na głowie nie było chyba tylko dlatego, że to 
było liceum. A konspekt był dobry. Lekcja był ciekawa. Eksperymentalnie 
przeprowadzone zajęcia wg tego konspektu w innej szkole przyniosły bardzo 
dobry rezultat (konspekty te są wydane drukiem). Po prostu nauczyciel o 
czymś zapomniał.

Pozdrawiam!

Krzysiek 



----------------------------------------------------------------------
Wyjatkowe płyty z autografami!Kup i wspomoz fundację 500 funtów! 
Kliknij >>> http://link.interia.pl/f1cf0



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj