[Czuwaj] GK społeczna wybierana przez RN

Tomasz Kazubski dalkow w poczta.onet.pl
Pon, 9 Cze 2008, 19:04:53 CEST


 
"Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net> napisał(a): 
 > 
 > 
 > > Mam wrażenie że GK ZHP przyjęła koncepcję społecznego skarbnika
 > > i "dublującego" go
 > > etatowego dyrektora finansowego.
 > 
 > 
 > To nie jest zły model.
 > 
 > A nawet uważam, że całkiem dobry.
 > 
 > Tylko mogłaby cała praca GK być oparta o jakiś jeden spójny model. A może nawet praca całej organizacji.
 > 
 > Dla mnie najbardziej efektywny jest właśnie model społecznych władz, które zatrudniają etatowych pracowników.
 > 
 > Trochę tak się dzieje na linii RN - GK (społeczna rada rozlicza etatowy zarząd), ale nie do końca. Bo Rada rozlicza GK, której nie powołała. W poprzedniej kadencji ten konflikt było widać jak na dłoni. GK nie chciała się pogodzić z tym, że ma ją odwołać Rada, skoro nie Rada tę GK powołała. Stąd konieczność, zdaniem tamtej GK, zwołania Zjazdu.
 > 
 > Super by było, gdyby na każdym szczeblu, była jakaś społeczna Rada, która powoływałaby ciało wykonawcze i potem to ciało rozliczała. W chorągwiach jest też bałagan. Komendę powołuje Zjazd, a rozlicza Rada. Myślę, że byłoby czyściej, gdyby komendę powoływała i odwoływała Rada. I gdyby mogła to robić zawsze, gdy jest problem (np. gdy są defraudowane pieniądze - odpukać) a nie tylko raz do roku na radzie absolutoryjnej.
 > 
 > Problem jest strukturalny, w takim sensie, ze za konflikty odpowiada wadliwa struktura organizacji a nie ludzie.
 > 
 > Teraz mamy jakiś model mieszany. To znaczy część GK na etatach, część GK na etatach ukrytych w chorągwi, część GK społecznie. Do części zadań są powołani etatowi pracownicy, do cześć nie. Na szczeblu chorągwi podobnie bywa różnie. Nie pomaga to moim zdaniem w sprawnym zarządzaniu organizacją, bo kompetencje na tych samych poziomach bywają różne.
 > 
 > Wiem, że trwają prace nad nowym statutem. Myślę, że dobrze by było, gdyby takie kwestie zostały poprawnie poukładane.
 > 
 > Seascout


a ja uważam, że ten model mnie nie przekonuje, gdyż istnieje kilka ważnych barier:

1) GK-a społeczna to:
- Naczelnik mieszkający w Olsztynie,
- Skarbnik w Rzeszowie,
- członek ds. organizacji w Legnicy,
- członek ds. wizerunku w Zielonej Górze,
- członek ds. kadry w Toruniu,

spotkanie GK-i - pewnie raz w miesiącu w weekend to:
- koszty dojazdu,
- koszty noclegu,
- koszty pracy w weekendy dublujących ich dyrektorów
- spotkania muszą być, bo na odległość ciężko podejmuje się uchwały, dyskutuje

dyrektorzy będą zarabiać porównywalnie z zawodową GK-ą, ale:
- prawie każde decyzje będą musieli konsultować ze swoim opiekunem,
- konsultacje będą przeprowadzali najczęściej wieczorami, gdyż w normalnej pracy członek GK-i nie ma raczej możliwości zrobienia sobie co drugi dzień 1 godzinnej przerwy, aby coś ustalić ze "swoim" dyrektorem
- ważne sprawy komendaci chorągwi, osoby z zewnątrz będą chciały ustalać z członkiem GK-i, a nie dyrektorem, który 
będzie de facto tylko "robolem",
- prawie każdy dokument będzie podpisywany przez... dyrektorów (?) mających do tego pełnomocnictwa? jakie?

poza tym: na ważne spotkania na zewnątrz będą za każdym razem wysyłani tylko dyrektorzy, którzy będą cicho 
siedzieli, bo każde ważne zdanie będą musieli konsultować z członkiem GK-i, a ten z Naczelnictwem, a oni wszyscy 
normalnie w tym czasie pracują:
- robią operacje, przyjmują pacjentów,
- siedzą na sali sądowej,
- mają spotkanie biznesowe i wiele ważnych spraw zawodowych,
- prowadzą szkolenie i mają telefon wyłączony,
to mają być osoby wybitne, a model ma być uniwersalny, pasujący zarówno do przedsiębiorcy, jak i urzędnika, 
bankowca, zabieganego dyrektora w innym NGO'sie, informatyka w dużej firmie

to takie moje wątpliwości, które oczywiście można rozwiać i myślę, że zwolennikom tej teorii się to uda :)



odnośnie wyboru GK-i przez RN

od takiej koncepcji się odchodzi, już wójtowie i burmistrzowie są wybierani bezpośrednio, a za niedługo z wyborów będzie pochodził starosta i marszałek

ja będę wybierał Naczelnika poprzez wybór delegatów, którzy w większości nie znają kandydatów, których wybrali do Rady Naczelnej, gdyż ich jest dużo, a oni nawet nie przedstawili swoich rzeczywistych, a nie formułkowych osiągnięć, nie przedstawili swojej filozofii harcerstwa oraz nie przedstawili planów rozwoju ZHP

tak wybrana RN wybierze jeszcze w moim imieniu Naczelnika z Olsztyna, który będzie działał przez dyrektora generalnego, którego sam zatrudni

RN dość swobodnie będzie wymieniała członków GK-i, którzy raczej nie będą zgranym zespołem, chyba że za każdym razem RN wymieni całą GK-ę


to nie jest tak, że nie potrafię sobie wyobrazić, aby RN wybierała GK-ę, ale musiałby to być model podobny do spółek, RN jako odpowiednik Rady Nadzorczej jest stosunkowo małym gronem ludzi, powiedzmy 7-9 osób, ściśle każdy z nich odpowiada za dany obszar i każdy członek RN osobiście odpowiada przed Zjazdem

gdyż w przeciwnym razie będzie tak:
- ja mam 18 lat i wybrałem Jasia na delegata, bo on jest fajny, innych kandydatów nie było lub ten był najfajniejszy, 
- on jedzie na Zjazd i jeżeli są parytety chorągwianne, to Jaś zagłosuje na Anię, Pawła i Zosię, bo oni są z mojej chorągwi i Ewelina, która spodobała się Jasiowi i jeszcze na Franka, bo Jaś wczoraj spotkał go w przerwie i trochę porozmawiali,
- okazało się, że wybrali Pawła i Zosię, bo musieli, gdyż z mojej chorągwi musiało być 2 ludzi w RN, ale Ani, Eweliny i Franka nikt szerzej nie znał
- moja chorągiew jest słaba i Naczelnikiem został ktoś z Olsztyna, który zatrudnił komendanta z Pisza jako dyrektora generalnego, starszy Druh, około 80-tki, zasłużony dla ZHP, 40 lat na etacie, podawał rękę Gierkowi na święcie 22 lipca

a ja chciałem, aby Naczelnikiem (bądź też dyrektorem generalny, ale tym kto poprowadzi ZHP do przodu) był Rafał Klepacz

i jak w tym gąszczu przeróżnych głosowań, przez przeróżnych ludzi, mogę pomóc Tobie, abyś został Naczelnikiem?

pewnie nic nie mogę zrobić, bo nic ode mnie nie zależy, po prostu Ty musisz sam odpowiednio pociągać za sznurki w GK-ce, aby wybrali takiego Naczelnika, który będzie chciał Ciebie zatrudnić

a gdy będziesz już tym dyrektorem generalnym, to będziesz pracował dla RN, a nie dla ZHP, bo przy pierwszym lepszym spotkaniu kilku członków RN, na którym pokręcą nosem na ostatnie Twoje wypowiedzi na liście Czuwaja - ze strachu Twój opiekun Cię zwolni, bo ponosi odpowiedzialność polityczną i powie: rzeczywiście był słaby, już go wymieniłem na lepszy model

hm... gdzie tu demokracja...
chyba parodia demokracji

tomek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj