Re: [Czuwaj] Ech, ci pacyfiści...
Grzegorz Skrukwa
greegors w icpnet.pl
Wto, 4 Lis 2008, 13:23:13 CET
----- Original Message -----
From: "Michal Gorecki" <g00rek64 w gmail.com>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Tuesday, November 04, 2008 11:50 AM
Subject: Re: [Czuwaj] Ech, ci pacyfiści...
> Moja wypowiedź była oczywiście lekko ironiczna. Natomiast nadal śmiem
> wątpić, czy grupa pseudowyszkolonych ludzi z pseudoekwipunkiem, nie
> będąca częścią żadnego systemu może przydać się do czegokolwiek.
> Podczas konfliktu w XXIw
> Umiejętności typu przetrwanie, spryt, zwinność, tężyzna fizyczna,
> praca w grupie, dowodzenie i inne pewnie wtedy się przydadzą. Ale to
> chyba nie ma nic wspólnego z wychowaniem wojskowym :)
>
> A ja, jak wiecie, głównie to "uczenie dobijania rannych taktyką
> (białą, zieoną, różową, czy sinopapuziastą-w-kratkę-pomidorową)" jest
> moim "wrogiem" w ZHP :)
>
> pozdrawiam
> g00rek
>
Cały ten wątek zaczęty przez Ciebie jest mocno OT bo ma niewiele wspólnego z
harcerstwem. Sam jestem zdecydowanie przeciwny militaryzmowi w harcerstwie i
zabawom w wojnę. Natomiast jest jakoś tak, że Wy Szanowni Antymilitaryści
;-) chwytacie każdą okazję by przyłożyć w "harcerski militaryzm". Nawet
jeśli podstawą jest zmiana programów szkolnych, która z harcerstwem nie ma
nic wspólnego i w żaden sposób się nie przekłada na problemy które w ZHP
budzą kontrowersje.
Oczywiście że szkolne lekcje, obojętnie jak by się nie nazywały, nie stworzą
sił zbrojnych na potrzeby XXI w. Natomiast:
- po pierwsze, mogą i powinny wstępnie przygotować część społeczeństwa do
służby w obronie terytorialnej czy gwardii narodowej (która będzie musiała
być uzupełnieniem polskich sił zbrojnych obok armii zawodowej. Poważne
rozbudowane siły typu obrony terytorialnej utrzymują kraje które pod bardzo
wieloma względami powinny być dla Polski wzorcem - np. Finlandia i Szwecja.
A także Łotwa i Estonia. Konfliktem w XXI wieku była też operacja
Izraelskich Sił Obronnych przeciw Hezbollahowi w Libanie. Milicja uzbrojona
w kałasznikowy, granatniki ppanc. i trochę broni rakietowej, potrafiła
zatrzymać najnowocześniejszą armię świata (oczywiście że "zwycięstwo"
Hezbollahu wynikało w dużej mierze z tego, że Izrael miał ręce skrępowane
uwarunkowaniami międzynarodowymi, uwagą światowej opinni publicznej i własną
demokratyczną opinią publiczną. Nie mógł zrobić tego co Rosja w Czeczenii,
Chiny w Tybecie czy junta birmańska we własnym kraju. Tym niemniej przypadek
libański pokazuje pewien mechanizm który dla XXI wieku może być
charakterystyczny).
- po drugie, im większa orientacja społeczeństwa w sprawach obronnych i im
bardziej jest ono zaangażowane w świadomy obywatelski sposób w obronność
kraju, tym lepiej dla demokracji. Jeśli społeczeństwa odwracają się od
obronności, to prędzej czy później zostaje ona powierzona jkakimś prywatnym
firmom wojskowym, które prowadzą wojny w sposób dużo bardziej brudny (vide
Irak).
pozdrawiam
GS
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj