RE: [Czuwaj] uchwała GK

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Śro, 5 Lis 2008, 00:50:48 CET


JK napisała:
...
> Praca z kadrą i kształcenie są nie mniej
> ważne niż program. Tym bardziej, że program na poziomie organizacji to
> raczej generalny kierunek, inspiracje, kierunki pracy a mniej propozycje
> programowe. Praca z kadrą i kształcenie wspierają jakosć programu drużyn.
> Program dla harcerzy jest w drużynach. Drużynowych musimy uczyć myślenia,
> kreatywności. Co nie znaczy nie robić nic. Jest mnóstwo do zrobienia,
> szczególnie wg mnie w aspekcie rozumienia celów harcerstwa, tworzenia  
> jego
> wyrazistości, realnej wartości wychowawczej i atrakcyjności....

To zależy jak się widzi program. Jesli programem bedą również stopnie i  
inne instrumenty, jeśli na ten program mają wpływ np. standardy kursów to  
przykro mi ale dobre kształcenie tylko pogorszy sprawę. Jeśli będziemy  
uczyć ludzi niewłaściwych rzeczy, jeśli nacisk będzie położony na błędne  
kierunki to... będzie wciąż gorzej i gorzej.   Pierwsze należy określić  
kogo chcemy wychować a następnie przypomnieć sobie w jaki sposób.  
Oczywiście kolejną sprawą będzie pytanie kto ma wychowywać i jak go  
kształtować. Priorytetem wydaje się zmiana systemu kształcenia drużynowych  
poprzez całkowitą zmianę standardów i form w powiązaniu oczywiście z pełną  
zmianą systemu stopni instruktorskich. I w sumie trudno powiedzieć jaką  
drogę powinniśmy obrać np. bliżej Brytyjczyków czy też np BSA z ich  
biletem w 21 w. Ja osobiście jestem pewien , że z systemem kształcenia  
wspierającym organizację a nie wychowawców daleko nie zajedziemy.

Przykładem mogą być działania Szkoły Wodzów. Program przygotowany  
wzorcowo, dobra dostępność materiałów, zajęcia opracowane w bardzo dobrym  
stopniu (niektóre są prawdziwymi perełkami), co prawda nie byłem na nich  
ale śmiem twierdzić, że przeprowadzone również zostały bardzo dobrze... I  
co ? Mnóstwo energii i porządnej pracy jednak z efektywnością będzie tak  
sobie. Dlaczego ? Bo nasze standardy są ... do kitu. Nie pasują ani do  
metody harcerskiej ani do współczesnego świata. Za różnicę może posłużyć  
porównanie z hamerykańskim tiketem w 21 w. W ich module kształceniowym  
tworzenie lidera to jakieś 60-70 % czasu, działają na tegoż wszystkimi  
znanymi sposobami używanymi od wojska do największych korporacji a u nas ?  
Ile poświęcamy budowaniu lidera - drużynowego ? To może jesteśmy bliżej  
systemu czeladnikowskiego ? No tak rola opiekuna próby i odporność  
wielkiej liczby KSI jest powszechnie znana. Więc czy aby na pewno należy  
po prostu robić dobrze to co mamy określone czy też należy jak najszybciej  
zmienić to co złe i niedziałające i wtedy kształcić, szkolić i wdrażać  
dobre rozwiązania ?

sikor








Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj