Re: [Czuwaj] Jeszcze raz fabuła a prawda historyczna i względy etyczne

[Michał Górecki]

W dniu 2 września 2008 17:29 użytkownik Grzegorz Skrukwa
<greegors w icpnet.pl> napisał:
> g00rek jednak ma rację, że fabuła piracka to troszkę coś innego niż typowe
> historyczne stylizacje. Generalnie zawsze się odwołujemy w takich zabawach
> bardziej do popkulurowej wizji, niż do prawdy historycznej. I zawsze warto
> zależnie od wieku i rozumu uczestników, spróbować trochę ich skłonić do
> myślenia i otworzyć im oczy na ten drugi aspekt. Ale jest jedna różnica -
> rycerzy, indiańskich wojowników, wikingów itd. już nie ma, natomiast
> piractwo dzisiaj kwitnie na wielką skalę, piraci porywają statki i ludzi,
> zabijają, torturują, wymuszają okupy, handlują narkotykami itd. Oczywiście
> wyglądają inaczej niż ci z filmów, nie mają Jolly Roigera i nie pływają
> żaglowcami. Ale jednak to piraci. I może warto o tym pomyśleć i czasem
> zastanowić się nad granicami. Bo można się "bawić" w różne rzeczy, w wojnę
> wietnamską i iracką też...

No właśnie. Dlatego jeśli chodzi o wędrowników to zawsze jestem ostrożny.
Arizonac miał obrzędowość "kowbojską" ale kiedy staliśmy się drużyną
wędrowniczą zmieniliśmy ją na indiańską która miała trochę więcej
głębi.

Zresztą jestem zdania, że w wędrownictwie nie powinniśmy nadużywać
jakiejkolwiek fabuły na stałe. To już właściwie ostatni etap przed
dorosłym życiem i powinno być tu jak najmniej udawania - "nic na niby"
jak pisał Robert Bokacki o wędrownictwie.

Dodatkowo bardzo duża część fabuł i obrzędowości ma się nijak do
demokracji która jednak w drużynie wędrowniczej panować powinna :))

No i formy wędrownicze także nie są przyjazne rozbudowanej
obrzędowości. Ciąganie stroju obrzędowego po górach, czy udawanie
piratów na obozie żeglarskim.... Ekhem. My w tym roku ograniczyliśmy
się na obozie do pirackich koszulek :) Na trochę obrzędowości zawsze
trzeba sobie pozwolić, dodaje smaczku do codziennego życia :)

g00rek