[Czuwaj] Jeszcze jedno spojrzenie na Zjazd
Piotr Kowalski
kowlak w gmail.com
Wto, 15 Gru 2009, 10:07:22 CET
W dniu 2009-12-14 21:37, steppenwolf44 w op.pl pisze:
> Dla odmiany po czytaniu wpisów na facebooku - zjazd z perspektywy osób związanych z KPW:
>
> http://www.zapiski-czynione-po-drodze.blog.pl/
>
> Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?
>
> Michał
>
Bo coś tam się chyba na tym blogu popsuło więc wklejam tekst tutaj:
zapiski-czynione-po-drodze
------------------------------------------------------------------------
*No i po zjeździe
<http://zapiski-czynione-po-drodze.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14628682>*
Zjazd się zakończył. Generalnie niczym. Wyczerpane armie rozeszły się do
domów. Czy to porażka? Trochę tak. Zmiany są konieczne. Ale...
Ale biorąc pod uwagę fakt, że część delegatów usiłowała przepchnąć
Statut, jakiego nie powstydziłby się Józef Stalin, fakt, że to udało się
zatrzymać jest sukcesem. Nic się nie zmieniło? Pozornie. Jest ten sam
Statut, ta sama Główna Kwatera, ten sam prawie skład Rady Naczelnej.
Czyli nic się nie zmieniło?
Przeciwnie. Zmieniło się wszystko.
Po pierwsze, jest to koniec jednego z ruchów reformatorskich (Ruch
"Całym Życiem"), który dążył do zmian, a obecnie jest częścią systemu
"betonowego".
Po drugie, jest to faktyczny koniec nieformalnego ruchu związanego z
portalem zhp24.net <http://www.zhp24.net>. Ci ludzie już po raz trzeci
zaangażowali się do realizacji swojej wizji Związku, nie dostrzegając
zresztą, że poparli "betonowy" projekt Statutu. Z wpisów na ich blogu
widać wyraźnie poczucie goryczy i świadomość klęski. Przyczyny tejże są
skomplikowane, ale podstawowa, to faktyczny brak wizji harcerstwa (wbrew
temu, co sami twierdzą). Oni wiedzą, jak chcieliby zarządzać
organizacją, ale nie umieją sformułować odpowiedzi na pytanie "po co?".
Są ciency programowo i metodycznie. Każdy ich kolejny szturm po władzę
kończy się coraz niższym upadkiem, utratą kolejnej porcji autorytetu.
Po trzecie, na Zjeździe realnie zaistniał nasz ruch, czyli "Krąg
Płaskiego Węzła". Na razie bardziej negatywnie, bo to w znacznym stopniu
nasza akcja edukacyjna prowadzona od kwietnia dała delegatom argumenty
za odrzuceniem "betonowego" Statutu. Jednocześnie, mimo manipulacji i
prób zamilczania tematu zaistnieliśmy jako projektodawcy alternatywnego
projektu Statutu. Fakt, że w ogóle był on głosowany, choć jeszcze
tydzień przed Zjazdem niektórzy usiłowali udawać, że go nie ma, jest już
sukcesem.
Teraz pytanie, co dalej. Najbliższe cztery, a może dwa lata trzeba
poświęcić na rozbicie "trójkąta" (co poniekąd już ma miejsce) i
doprowadzenie do stanu, że na Zjeździe staną przeciw sobie harcerska
biurokracja i wychowawcy, "beton" i reformatorzy. Na tym i poprzednich
Zjazdach ruch reform był rozbity na trzy często zwalczające się frakcje:
CRŻ, ekipę Rafała Klepacza i środowiska, które stworzyły KPW (rzekłbym
"sieroty po KIHAMie). Najwyższa pora zakopać finki i przynajmniej na
jednym Zjeździe stanąć razem. Potem możemy się spierać o krój munduru i
ilość węzełków na chustach.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj