[Czuwaj] posredniosc w wyborach

Michal Gorecki g00rek64 w gmail.com
Pią, 29 Maj 2009, 12:48:36 CEST


W dniu 29 maja 2009 12:45 użytkownik Michal Gorecki
<g00rek64 w gmail.com> napisał:
> W dniu 29 maja 2009 12:30 użytkownik Ryszard Rutkowski
> <ryszardrutkowski w tlen.pl> napisał:
>> Piotr - ja się z Tobą oczywiście zgadzam. Tylko powiedz co konkretnie
>> kwestionujesz/proponujesz jako rozwiazanie stautowe tym tekstem? Bo to o
>> czym piszesz można spokojnie osiągnąć pracą namiestnictw, spotkaniami
>> programowymi hufca itp. A pomysł wyboru Naczelnika przez RN nie jest g00rka,
>> on jest w projekcie ZS. Tylko że opór przed takim trybem wyboru jest
>
> No g00rka to on może nie jest, ale g00rek o nim tu pisał jakieś 3 lata
> przed powstaniem zespołu statutowego :)

No troche później. W kwietniu 2006 :) Między innymi tak:

"Na przykładzie organizacji francuskiej (a także innych, która mają
podobną strukturę) warto pokazać jedną ważną rzecz - styk
wolontariuszy i pracowników. Otóż ci pierwsi są najważniejsi. Ale nie
chodzi o to, że każdy wolontariusz jest ważniejszy od każdego kto
zarabia pieniądze. Chodzi o podejmowanie decyzji.
Otóż podstawowym ciałem podejmującym decyzję jest rada, czyli zarząd
organizacji. Składa się on w 100% ze społeczników. Wybiera ich
coroczny zjazd organizacji w którym uczestniczą po jednej osobie z
KAŻDEGO szczepu! (Na marginesie - osoby takie przyjeżdżają na własny
koszt i śpią w namiotach ze sobą przywiezionych!) Wszystko odbywa się
na przełomie maja i czerwca, gdzieś na leśnych terenach ośrodków
skautowych. Co ważne, co roku wymieniana jest tylko 1/3 rady. To
pozwala na ciągłość pracy i przekazywanie wiedzy i kompetencji, unika
się straty wynikającej ze startu od nowa.Ta właśnie rada (spotykająca
się co miesiąc) rządzi organizacją. Zatrudnia odpowiednika naszego
naczelnika (który jednak nie ma żadnych honorów z tym związanych,
zresztą jak prawie wszędzie) który dobiera sobie ludzi do zespołów. Tu
różnie bywa, generalnie musi sporządzić budżet i z niego się
wywiązywać. Generalnie jest tak, że instruktorzy wyższego szczebla
(np. kierownicy wydziałów) są zatrudnieni - w tym szefowie grup
wiekowych. Sprawa jest prosta - naczelnik nie ma kadencji. Może być
odwołany w każdej chwili - jest oceniany na podstawie WYNIKÓW pracy i
zgodności ze strategią i celami operacyjnymi. Może to być rok, może to
być 6 lat.
Kiedy powiedziałem o liczebności naszej Rady Naczelnej jeden z
instruktorów otworzył szeroko oczy i zawołał: "To nie Rada, to
Parlament!". I to chyba racja. RN przy tej liczebności i sposobie
działania bardziej przypomina parlament... I naturalnie jest jakoby
opozycją dla GK, która spokojnie może być wybrana "z innego klucza".
Całym kluczem do sukcesu jest jedno sprawne i małe ciało zarządzające
organizacją składające się w 100% z wolontariuszy (bez żadnych
kruczków typu umowa-zlecenie). To ciało zatrudnia strukturę wykonawczą
i jest przez to niejako za nie odpowiedzialna. Wybory na funkcje które
przynoszę korzyści majątkowe będą zawsze pociągały za sobą różne
przekręty - taka już ludzka natura. Dlatego zatrudnienie tylko przez
ciała społeczne."

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj