funkcje = Re: Re: [Czuwaj], Zjazd

Michal Gorecki g00rek64 w gmail.com
Czw, 12 Lis 2009, 23:50:16 CET


W dniu 12 listopada 2009 21:14 użytkownik Maciej Syska
<msyska w czarna13.pl> napisał:

> Świat zna bezpośredni wybór władzy wykonawczej (ot takie np. USA ;)), jest
> to z resztą cecha systemu prezydenckiego. Nie o to jednak tu idzie, bo
> argument z Monteskiusza wobec zmian systemu władz ZHP, jest nieuzasadniony z
> innych przyczyn:

Tak o tym wiem, i nie mówmy już o tym - zostawmy ten argument tym
"mądrym inaczej" oraz ich pilnym uczniom. Nie mówimy o tym, bo tylko
się niepotrzebnie stresuję, że ktoś może tak bzdurnych argumentów
używać :)

> 1) Grzech pierworodny. Projekt Statutu RN jest obarczony swoistym grzechem
> pierworodnym.

Maciek, to znany argument. Ta GK też miała projekt najpierw na Wielkie
Badania a potem zmiany. Tylko te Wielkie Badania to jakaś mityczna
sprawa która tak długo ma nastąpić i nastąpić i jakoś nienastępuje.
Nie ma na to chyba ani środków, ani sposobów na razie. Owszem,
doskonalej byłoby najpierw przez rok, dwa wszystko zbadać. Stać nas na
to jeszcze?


> 2) Zmiana sposobu wyboru GK i poszerzenie kompetencji RN są jak najbardziej
> w porządku. Diabeł jednak tkwi w szczegółach.
> Jak wiemy z doświadczeń np. WOSM, ale też choćby z biznesu, kluczowe dla
> takiego zawodowego modelu jest zapewnienie silnego nadzoru ze strony Rady.
> Nadzór musi być niezależny od aparatu wykonawczego. I tu kluczowy jest
> sposób wyłaniania członków Rady Naczelnej.
> Według projektu wybiorą go w całości Rady Chorągwi lub w połowie RCh i Zjazd
> ZHP.
> Tak samo jak ty Michale, jestem obserwatorem i realistą. Jakoś nie wierzę,
> że przy takim systemie wyboru członków RN i sytuacji w Chorągwiach, będą to
> osoby niezależne i kompetentne. Co więcej, jest to system wyboru RN, według
> mnie, bardziej narażony na zagrożenie betonem, niż obecny. Nastąpi
> zapętlenie zależności. W pesymistycznej wersji - nikt nie będzie kontrolował
> nikogo. No chyba, że komendanci chorągwi wszystko ;).

Dlatego trzeba ich osłabić. Przez:
- mianowanie i odwoływanie w każdej chwili, przez Radę
- uświadomienie hufcom ważności wyboru Rady
- baczną obserwację wyborów w chorągwiach.

Ja ciągle wierzę, że w hufcach są ludzie którzy mogliby kompetentnie w
takich Radach zasiąść, oraz że odpowiednia praca w zakresie promocji i
informacji zniweczyłaby pseudo-PR-owe działania baronów. Jeśli takich
ludzi w hufcach nie ma - czas zwijać ten biznes.


> 3) W stowarzyszeniu równie ważnym kryterium dla Nadzoru, co efektywność,
> jest jego demokratyczność. Uważam, że jednym z podstawowych założeń powinien
> być wybór członków nadzoru możliwie bezpośrednio przez członków
> stowarzyszenia. Co proponuje projekt RN?  Trzy stopnie pośredniości w
> wyborze RN i cztery stopnie pośredniości w wyborze GK.
> To czyni władze naczelne istotami z jeszcze bardziej odległej planety dla
> instruktorów w hufcach.

Dlatego akurat nie byłem gorącym fanem TEGO zapisu. Ja jestem za
zjazdem bezpośrednim, opisywałem jak to we FR wygląda (czy wyglądało
kilka lat temu). Pomimo tego jeśli Rady Chorągwi byłyby "czyste", to
byłbym za tym, aby RN miała z nimi jakiś kontakt. W Irlandii każdy
"Kom Chorągwi" zasiada w Radzie.

> 4) Brak kadencyjności. To pomysł chybiony. Kadencja daje perspektywę oceny i
> planowania pracy, jest elementem mobilizującym do działania i ograniczającym
> poczucie "dożywotniości" stołka. W spółkach handlowych Zarząd jest wybierany
> przez RN, a kadencja jest.

Tu się zgadzam. Ja jestem za kadencyjnością. W Belgii bodajże jest ona
nawet na stanowisku szczepowego.

> 5) w tym świetle całokształt proponowanych rozwiązań wzmacnia chorągwie. Po
> co? Za słabe są chorągwie dzisiaj? Nawet przy założeniu, że w chorągwiach są
> Super Mega Oddani i Kompetentni Komendanci, to ja nie widzę przyczyn dla
> opierania struktury stowarzyszenia o chorągwie... Wprost przeciwnie.

Tak, ale o RADY chorągwi, nie ich aparat! Rady, czyli wolontaryjne
zespoły ludzi z HUFCÓW, które to zespoły zatrudniają zespół
wykonawczy. Błąd polega na tym, że myślisz widząc obecne chorągwie.
Przy wybieraniu i możliwości odwołania w każdej chwili, skończyłaby
się pewna epoka. A przynajmniej mogłaby się skończyć gdyby hufce miały
taką wolę.

> 6) ograniczenie czynnego prawa wyborczego. Jest błędem w świetle problemów,
> z którymi boryka się dzisiaj ZHP. 40% drużynowych straci prawo głosu. Ok,
> mniejsza o to, czy model 18 instruktora jest co do zasady słuszny czy nie.
> Odebranie w obecnej sytuacji głosu "młodym" spowoduje jeszcze większe
> poczucie niedowartościowania drużynowych, jeszcze mniejszy wpływ
> instruktorów - wychowawców na ZHP. Zwiększy się waga głosu działaczy.
> Z jakich problemów ZHP wynika zatem to rozwiązanie? Borykamy się z
> nadreprezentacją młodych we władzach?

A tu się zgadzam. To zły pomysł i o tym też pisałem/ mówiłem.

> 7) Projekt statutu jest swoistym "listkiem figowym", protezą zmian. Jego
> rzekoma "promodernizacyjność" odwraca uwagę od potrzeby rzeczywistych zmian.
> To właśnie projekt Stautu zakonserwuje status quo, dając, co mniej
> wymagającym, poczucie, że dokonaliśmy epokowych zmian ;). Tymczasem
> problemów, przed którymi stoimy, nie rozwiąże...

Maciek, bo to naciąganie kruchej gumy. A wy wymyślacie jakieś
konstrukcje które sa tak rewolucyjne, że wkraczają wręcz w SCI FI :)
Likwidacja chorągwi w systemie jak na razie zdominowanym przez
panów-druhów? Proszę cię :) To tak jakby posłowie sami sobie zabrali
finansowanie :) Albo jakby senat miał sam się skasować hehe.

> Związek, jest według mnie w takim miejscu, że szwankuje wszystko: program,
> kształcenie, finanse, struktura, nawet wartości... Jak tak dalej pójdzie, to
> zostaniemy archaiczną organizacją niszową.

Oj to już pisałem jakieś 10 lat temu na tej liście :)

> Odpowiedzialne władze Naczelne przygotowałyby na zjazd projekt rozsądnej
> uchwały, przewidującej tryb i zasady pracy nad zupełnie nową, kryzysową
> strategią rozwoju ZHP. Taka uchwała mogłaby zobowiązywać RN do
> przeprowadzenia kompleksowej analizy i badań stanu obecnego, powołania
> kompetentnego, energicznego zespołu "strategicznego" (z mundurami się
> sprawdziło ;)), który na podstawie rzetelnej analizy opracuje propozycje
> gruntownej reformy ZHP we wszystkich podstawowych obszarach. Następnie, na
> tej podstawie, zespół opracowałby projekt nowego statutu ZHP i w takim
> "pakiecie modernizacyjnym" przedstawił go zjazdowi. Do tego konsultacje
> "społeczne" i kampania informacyjna - zaangażowanie instruktorów z hufców...
> W sumie, władze naczelne mogły to równie dobrze przeprowadzić przed obecnym
> zjazdem, bez uchwały...
> Wbrew pozorom nie trzeba na to wcale dużo czasu - myślę, że rok, przy
> sprawnym zespole i kompetentnej RN, to aż nadto.

Ale jaki kryzys? W chorągwiach jest dobrze. Herbata jest, cukier jest,
faxy działają, dotacje są, o co chodzi? :)

> Tym czasem o potrzebie porządnej reformy i stawienia czoła dzisiejszej
> rzeczywistości żadna z władz, w ogniu dyskusji przedzjazdowej, nie wspomina.
> Coś tam przebąkuje GK o "ogólnopolskiej dyskusji nad kształtem ZHP"... I
> tyle. RN natomiast, w odpowiedzi na wszystkie obecne problemy przedstawia
> taką propozycję Statutu. Ze strony odpowiedzialnej RN spodziewałbym się
> czegoś więcej.

GK to przebąkuje głównie o tym, że trzeba się z komendantami dogadywać
i na ugode trzeba iść i za dużo zmieniać nie trzeba. I że jest czas i
trzeba dyskutować itp. Projekt GK nie zmienia praktycznie nic. Tworzy
wielki transparent z napisem KOCHAMY WAS KOMENDANCI HIP HIP HURA.
Ech, duch RCŻ w grobie się przewraca :]


Projekt RN choć niedoskonały jest dość rewolucyjny jak na ZHP.

Projekty o wiele śmielsze są dla mnie (zupełnie jak skontaktowanie się
z doktorem Kuppelwaiserem w Seksmisji) "w obecnych warunkach
awykonalne" ;)

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj