Re: [Czuwaj] Re: drużynowy maturzysta

seascout czwartak w gmail.com
Czw, 22 Kwi 2010, 16:28:22 CEST


Bianka nie napisałaś jeszcze o kursie na BORM i przygotowaniach do Jambo
2011 :)

Seascout

(który prowadził drużynę w klasie maturalnej i który wnioskował do władz UW
o przesunięcie terminu egzaminu na studia z powodu kolizji terminów z
obozem. Przesunęli. A potem na studia przyjęli.)

W dniu 22 kwietnia 2010 15:41 użytkownik Bianka Sieredzinska <
madamebianca w gmail.com> napisał:

> Czuwaj!
> Co do drużynowego maturzysty, to miałam okazję spotkać i takich, którzy
> kompletnie olewali i takich,którzy dawali sobie radę ze wszystkim.
> Kwestia charakteru i przybocznych :).
> Sama w tym roku jestem w maturalnej, od września przejęłam drużynę (po
> innej
> maturzystce), ale w zasadzie jako przyboczna zajmowałam się nią przez
> dziewięć miesięcy przed przejęciem. Moja drużynowa, nie przejmowała się
> tym,
> że jestem jedna; ona w ogóle nie przejmowała się drużyną. Było jedno
> wielkie
> olanie. Tak też bywa.
> Jednak wracając do "mojego doświadczenia". W roku maturalnym udało mi się
> prowadzić zbiórki przez pierwszy semestr, w drugim semestrze prowadzić co
> drugą zbiórkę, zorganizować rajd integracyjny dla szkoły, opiekować się
> harcerzami podczas akcji "Świeczka" 1. listopada, być na wszystkich
> obchodach,być wolontariuszką na WOŚP, przygotować drużynie zbiórkę na
> EkoKonkurs, zorganizować z pomocą instruktorów hufca NAZ, zorganizować
> Dzień
> Myśli Braterskiej dla dwóch organizacji (zrobiliśmy to tylko jednym
> środowiskiem, ze wszystkim pomagał mi druh przyboczny), robić regularne
> comiesięczne spotkania Zastępu Zastępowych, być regularnie na zbiórkach
> drużynowych, a także przygotować wiele mniejszych rzeczy wynikających z
> próby przewodnikowskiej oraz własnych chęci
> Kluczem do tego wszystkiego - jest podział czasu. Mogłoby się wydawać, że
> harcerstwo mi ten czas wypełniło, ale też nie do końca - pozaharcersko uczę
> się jeszcze japońskiego w domowym zaciszu, uczęszczam na pływalnię i
> zajęcia
> klubu żeglarskiego.
> Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może tak czas zorganizować albo ma
> przybocznych, ale to wszystko jednak jest możliwe. Niektórzy tylko mówią,
> że
> nie mają czasu - spędzając tak naprawdę wieki przed telewizorem, wtedy gdy
> mogliby się pouczyć. Potem siedzą po nocach i wyglądają jak zombiaki. ;)
> Jednak, jeśli ktoś zdaje maksymalną ilość przedmiotów rozszerzonych (np. 5
> albo 6), to może być to pewnego rodzaju wysiłek. Kwestia też indywidualnych
> predyspozycji, o czym wspomniał Rafał. Jak miałaby to być katastrofa, to
> faktycznie lepiej się nie podejmować.
>
> Pozdrawiam z Radomia,
> Bianka
>
> --
> +48.606-264-687
>
> "Woda nie stawia oporu. Woda płynie. Gdy zanurzasz w niej dłoń, jedynie
> czujesz pieszczotę. Woda to nie mur, nikogo nie zatrzyma. Lecz woda zawsze
> podąża tam, dokąd chce, i na koniec nic jej się nie oprze. Woda jest
> cierpliwa. Kropla wody drąży skałę." (Najada do swojej córki Penelopy)
>
> --
> _______________________________________________
> Grupa dyskusyjna Czuwaj
> Czuwaj w listy.czuwaj.net
> http://listy.czuwaj.net/mailman/listinfo/czuwaj
> -----------------------------------------------
> Aby zrezygnowac z subskrybcji wyslij list na adres
> Czuwaj-request w listy.czuwaj.net o temacie unsubscribe
>


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj