[Czuwaj] List Naczelnika Maślanki

seascout czwartak w gmail.com
Pon, 11 Paź 2010, 18:54:01 CEST


Znalazłem na FB... A podobno krąży między instruktorami, więc może warto i
tu przytoczyć... Co myślicie o tym liście?

Seascout



Mija 5 rok od zakończenia przeze mnie służby na funkcji Naczelnika ZHP.
Życzliwie, ale dyskretnie śledzę działania mojej Organizacji, w miarę
możliwości korzystam z zaproszeń i uczestniczę w wybranych
przedsięwzięciach. Unikam jakichkolwiek ocen i komentarzy związanych z
funkcjonowaniem władz organizacji, uważam bowiem, że to nie jest rola
poprzedników. Tylko raz zareagowałem publicznie, kiedy w dokumentach
przedstawionych ostatniemu Zjazdowi ZHP przez Centralną Komisję Rewizyjną
mnożyło się od nieścisłości i półprawd.

Nie mogę jednak milczeć w sprawie manipulacji, która odbywa się od prawie
pół roku i której celem jest doprowadzenie do sytuacji, że - wbrew
postanowieniom przyjętym na XXXIII Zjeździe ZHP w grudniu 2005 roku, a
przede wszystkim wbrew elementarnym zasadom przyzwoitości i standardom
demokracji- grupa kilku osób pełniących nieprzerwanie od kilkunastu, a nawet
więcej lat funkcje komendantów chorągwi będzie legitymizowana do
kandydowania na następną kadencję mimo statutowego ograniczenia okresu
pełnienia funkcji komendanta chorągwi.

Naczelny Sąd Harcerski Uchwałą z 10 kwietnia 2010 r. dokonał wykładni § 37
p.5 Statutu, w której potwierdził, że ograniczenie biernego prawa wyborczego
dotyczy sytuacji kiedy dana funkcja była pełniona przez 2 pełne kolejne
kadencje. Wykładnia NSH jest tak naprawdę powtórzeniem treści Statutu, które
moim zdaniem są tak jasno sformułowane, że nie wymagały żadnej wykładni.

Wykładnia NSH nie odniosła się do postanowień Uchwały XXXIII Zjazdu ZHP z 4
grudnia 2005 r. wprowadzającej zmiany do Statutu, gdzie w sposób nie budzący
wątpliwości uchwalono § 6 o treści:*
*

*1.      **W związku z wyborem nowych władz chorągwi przed zakończeniem
kadencji rozpoczętej w roku 2004 i w nawiązaniu do treści § 37 ust. 5
Statutu ZHP, kadencji tej nie traktuje się jako pełnej, pod warunkiem
odbycia zjazdu chorągwi do końca 2006 r.**
*

*2.      **Kadencja rozpoczęta w roku 2006 jest kadencją kolejną dla osób,
które pełniły funkcję komendanta chorągwi nieprzerwanie od 2000 r.*



Uchwała ta została podjęta przez Zjazd prawie jednogłośnie ( 167 za, 1
przeciw, 7 wstrzymujących) i nigdy przez nikogo wcześniej nie była
kwestionowana. Na ostatnim Zjeździe ZHP w grudniu 2009 r. nie było żadnego
wniosku w sprawie zmiany bądź unieważnienia tej Uchwały. Zresztą wszystkie
inne jej postanowienia zostały już wcześniej zrealizowane. Przyjęcie w
grudniu 2005 takich uregulowań w kwestii kadencyjności na funkcji komendanta
chorągwi było efektem kompromisu akceptowanego przez komendantów chorągwi
pełniących wtedy funkcję, o czym świadczy m.in. wynik głosowania.
Wprowadzana wtedy reforma statutowa ( podwójna osobowość prawna) skracała
trwającą kadencję władz chorągwi i tworzyła nową sytuację prawną - chorągwie
wraz z odbyciem przyśpieszonego Zjazdu miały prawo rejestrować osobowość
prawną. De facto postanowienie to wydłużało okres pełnienia funkcji
komendanta z 8 ( dwie 4- letnie kadencje) do 10 lat i ustalało datę
rozpoczęcia biegu tego ograniczenia na rok 2000, a przecież w chwili
przyjmowania Uchwały było kilkoro komendantów z kilkunastoletnim stażem na
funkcji.

Mamy więc do czynienia z typowym przepisem przejściowym, przyjętym przez
najwyższą władzę Związku większością wymaganą dla zmiany przepisów
statutowych.

Tym bardziej zaskakuje informacja, że Naczelny Sąd Harcerski w Stanowisku z
27 września 2010 r. napisanym zawiłym prawniczym językiem, zagmatwanym
czterostronicowym wywodzie o wszystkich wątpliwościach związanych z trybem
podejmowania uchwały i jej treścią dochodzi do wniosku. że być może cytowany
powyżej par. 6 Uchwały XXXIII Zjazdu "jest sprzeczny ze Statutem ZHP i
należałoby doprowadzić do stwierdzenia jego nieważności".

 Ale pragnę przypomnieć, że zgodnie ze Statutem ZHP Naczelny Sąd nie może
dokonywać wykładni Uchwał Zjazdu i poza Zjazdem ZHP nie ma żadnej innej
władzy właściwej do stwierdzenia nieważności takiej Uchwały.

W mojej ocenie mamy niestety do czynienia z konfliktem interesu ZHP z
interesem kilku osób zamierzających kandydować na funkcję mimo wyczerpania
limitu kadencji i z instrumentalnym nadużywaniem autorytetu NSH ZHP.

 Wątpliwości podniesione w wykładni i stanowisku NSH są drugorzędne i nie
mogą prowadzić do wniosku innego niż wynikającego wprost z treści Uchwały
Zjazdu *: każdy kto w 2000 roku pełnił funkcję komendanta chorągwi i pełni
ją nadal, nie będzie mógł jej pełnić dłużej niż do zakończenia kadencji w
roku 2010.* Decyzję taką podjęła prawie jednogłośnie najwyższa władza
stowarzyszenia - delegaci wybrani w hufcach i rejonach hufców. Wszyscy na
sali obrad Zjazdu wiedzieli co uchwalają i jakie są skutki tej decyzji.
Uchwalano to w ramach wielkiej reformy statutowej, wobec tego zastrzeżenie
NSH o tym, że władze wybierane w 2006 r. miały inny zakres odpowiedzialności
statutowej nie wpływa na ważność i skutki takiej decyzji Zjazdu. Podobnie
dla ważności Uchwały jest drugorzędne czy uchwała była zgłoszona do KRS, bo
i tak jej skutki nie byłyby ujawnione w odpisach z rejestru i do końca
kadencji w 2010 roku nie są istotne w obrocie prawnym i gospodarczym.
Podniesione w stanowisku NSH zastrzeżenia co do użytych sformułowań, tytułu
uchwały itp. nie wpływają na istotę wykładni językowej, celowościowej i
logicznej omawianego przepisu prawa wewnętrznego i niepotrzebnie tylko
wprowadzają wrażenie stanu niepewności prawnej w sprawie, która jest
oczywista i nie wymaga interpretacji.

Co więcej, uważam, że gdyby w 2010 roku zjazd jakiejkolwiek chorągwi wybrał
na funkcję komendanta instruktora, który pełnił tę funkcję nieprzerwanie co
najmniej od roku 2000 to moim zdaniem bezsprzecznie Rada Naczelna ZHP będzie
musiała takie uchwały unieważnić jako niezgodne z Uchwałą Zjazdu ZHP i
powinien o takim unieważnieniu być zawiadomiony właściwy wydział KRS.

Mam nadzieję, ze powyższe wywody nie będą miały większego praktycznego
znaczenia, bo osobiście współpracowałem z wszystkimi komendantkami i
komendantami chorągwi ze stażem na funkcji przekraczającym 10 lat i wiem jak
ważne jest dla nich dobro naszej organizacji. To szlachetne osoby, oddane
Związkowi, z bogatym doświadczeniem społecznikowskim, autentyczni liderzy
nie tylko ZHP, ale w swoich regionach czy na skalę ogólnopolską. Nie wierzę,
aby chcieli narażać siebie na zarzut łamania uchwał Zjazdu ZHP, a cały
Związek na nieuniknione drwiny z demokracji wewnątrzzwiązkowej.
Wykorzystywanie kruczków i zawiłości prawnych w celu nieuprawnionego
kandydowania na funkcję o ograniczonej liczbie kadencji to łamanie Statutu
ZHP i fundamentalnych zasad ruchu skautowego. Apeluję do tych Druhen
Komendantek i Druhów Komendantów o czytelne potwierdzenie jeszcze przed
zjazdami kierowanych przez nich chorągwi, że zastosują się do decyzji XXXIII
Zjazdu ZHP.

Mam nadzieję, że w praktyce nikt nie przeciwstawi się tym Uchwałom Zjazdu
ZHP.

Stanowisko Naczelnego Sądu Harcerskiego z 27 września 2010 r. spowodowało
mój niepokój, którym dzielę się z władzami i instruktorami ZHP, ale jestem
przekonany, że władze naczelne ZHP i delegaci na zjazdy nie dopuszczą do
relatywizmu w stosowaniu zasad demokracji wewnętrznej. Zdaję sobie sprawę,
że życie codzienne przynosi szereg trudniejszych problemów, przed którymi
stają delegaci i członkowie władz, ale w harcerskim gronie nigdy dość
przypominaniu, że "zasady wszak zobowiązują".



Czuwaj!

hm. Wiesław Maślanka


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj