[Czuwaj] 1 lipca, życie albo....
Włodzimierz Gil
wlodzimierz.gil w gmail.com
Pon, 24 Cze 2013, 19:59:13 CEST
Sławek zaczął swój list " Przepraszam, że niepokoję." Jak dobrze, że niepokoiłeś - gdyby nie Ty nie wiedziałbym nic o Justynie...
A wiem, że dzięki Twojemu listowi znajomi, którzy nie mają nic wspólnego z harcerstwem (i którzy nie bardzo mają pojęcie gdzie jest Oława) dzwonili do znajomych w Wiedniu czy nie mają miejsca na nocleg dla siostry i mamy Justyny. Nie wiem kto wpłacił i ile wpłacił. Ale zapewne wśród moich znajomych są tacy, którzy uznali, że trzeba pomóc.
Twój mail był jednym z kamyczków który rozpoczął lawinę.
Pozdrawiam
Włodek Gil
-----Original Message-----
From: czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net [mailto:czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net] On Behalf Of Sławomir Waś
Sent: Thursday, June 20, 2013 10:58 PM
To: Lista CZUWAJ
Subject: [Czuwaj] 1 lipca, życie albo....
Przepraszam, że niepokoję. Przeczytajcie mój felieton. I pomóżcie! Zostało 10 dni na zebranie potrzebnej kwoty i przeszczep...
Płuca dla Justyny.
“Polska jednak jest dziwnym krajem. Nie podpisała umowy z Eurotransplantem, którą mają inne kraje, dając swoim obywatelom szanse na przeszczepy w całej Europie.” To słowa z listu napisanego w okolicy rocznicy referendum europejskiego w naszym kraju. Listu, który poruszył już kilka tysięcy ludzi. A trzeba, żeby poruszył jeszcze dużo więcej!
Napisała go Justyna. Osoba, która całe swoje życie poświęciła dla innych. Jest młodsza ode mnie, a mimo tego od 19 lat pracuje z dziećmi i młodzieżą. Za darmo. Pełniąc służbę Bogu i Polsce. Jej sześcioletnia córeczka właśnie została zuchem. I dzielnie wspiera mamę w walce o życie.
Justyna aby przeżyć potrzebuje rodzinnego przeszczepu płuc. Jest on możliwy w wiedeńskiej klinice transplantologii. Tylko, że kosztuje 150.000 euro. To kwota niewyobrażalna mieszkającej z rodziną w TBS-ie nauczycielki. Dlatego potrzebna jest wszelka pomoc. Tętnicze nadciśnienie płucne, choroba która pojawiła się u Justyny po porodzie i nie była właściwie zdiagnozowana przez 2 lata, wyniszcza jej organizm.
Walki z NFZ o bardzo drogie leki i bardzo uciążliwe leczenie, ciągłe wyjazdy do klinik we Wrocławiu, Warszawie i Otwocku, to jej życie od sierpnia 2010 roku. Mimo wszystko nie zrezygnowała z pracy w szkole i do dziś prowadzę swoją ukochaną drużynę. Choć nie może już nigdzie wyjechać, na miejsca spotkań dociera za harcerzami samochodem, a podstawowym kryterium jej obecności gdziekolwiek jest winda. Schody stanowią barierę nie do pokonania. Od półtorej roku leczenie nie przynosi efektów. Nic w nim już nie działa prawidłowo, a od września ma też ogromne wodobrzusze. Stale musi leżeć w szpitalu i niemal zupełnie nie może się już poruszać. Na stałe ma podłączoną pompę, która tłoczy do płuc substancję, choć odrobinę rozpychającą sklejone żyły. To tak, jakby dostawała chemię.
Harcerze Justyny powiedzieli: „druhno, zrobimy akcję, my nie damy rady?”. Przecież razem z nią uzbierali pieniądze i pojechali na Światowe Jamboree Skautowe do Londynu w 2007 roku. Justyna była wtedy w ciąży. Byli też na innych zlotach skautowych i harcerskich. Ale oni nie zdają sobie sprawy, o jak gigantyczną kwotę chodzi i że przecież dokoła tyle ludzi ciągle prosi o pieniądze. Oni razem z Justyną pomagali wielu ludziom, co roku zbierali środki dla WOŚP, więc wierzą, że uda się pomóc ich drużynowej! Tylko, że tym razem chodzi o ponad 600.000 złotych...
Dlatego z dnia na dzień Alert ogłosił się właściwie sam! Ci, którzy spotkali na swej drodze Justynę założyli stronę w sieci, na facebooku. Otrzymali zgodę na zbiórkę publiczną. Organizują koncerty, aukcje. Nauczyciele na koniec roku poprosili swoich uczniów aby nie wydawali pieniędzy na kwiaty, tylko wpłacili je na konto Fundacji, która z nich opłaci przeszczep dla Justyny. Bo tu właśnie chodzi o każde 5 złotych. A jeśli będzie tych pięciozłotówek sto tysięcy to uratujemy niezwykłe ludzkie istnienie. Istnienie osoby, której praca i poświęcenie dla otoczenia na pewno warta była jeszcze więcej.
Proszę Was, nie pozostańcie obojętni! Konto do wpłat dla Justyny prowadzi Fundacja Świat z Uśmiechem. Jego numer to 51 1240 1994 1111 0010 5166 3028. Z dopiskiem Justyna Piotrowska. Poznajcie historię tego wyjątkowego człowieka na www.plucadlajustyny.pl Jeśli wydaje Wam się, że 2 czy 5 złotych to mało, że więcej kosztuje przelew, to przynieście środki do Hufca ZHP na Pocztowej 1 w Dzierżoniowie, a my dzięki wieloletniej dobrej współpracy z Bankiem Spółdzielczym w Dzierżoniowie przekażemy je Justynie bezpłatnie.
Ps. W ciągu dwóch dni od założenia konta pojawiło się na nim już 25.000 zł! Szansa jest więc ogromna! I to my, maluczcy możemy uratować ludzkie życie, znów wyręczając tych odpowiedzialnych za brak umowy z Eurotransplantem. Z góry dziękuję!
hm. Sławomir Waś
--
_______________________________________________
Grupa dyskusyjna Czuwaj
Czuwaj w listy.czuwaj.net
http://listy.czuwaj.net/mailman/listinfo/czuwaj
-----------------------------------------------
Aby zrezygnowac z subskrybcji wyslij list na adres Czuwaj-request w listy.czuwaj.net o temacie unsubscribe
Więcej informacji o liście Czuwaj