[Czuwaj] Petycja do Rady Naczelnej ZHP

Piotr Kołodziejczyk kip.kolodziejczyk w gmail.com
Pon, 29 Cze 2015, 15:50:10 CEST


Michał, ale my to wszystko wiemy. Na tym etapie wstrzymywanie dyskusji,  bo
dyskutanci "nie dorośli" też już było. Spróbujmy pomyśleć nieco szerzej. Bo
problem nie dotyczy tylko kwestii picia, ale w ogóle zarządzania
wartościami w wielkiej organizacji z bardzo bogatą historią.
Wklejam poniżej link do mojego głosu sprzed kilku miesięcy na podobny
temat.   Moja teza jest taka, że nie ma szans na trwałą jedność, a głównym
problemem jest właśnie brak spójności między deklarowanymi wartościami, a
praktyką, którą każdy nagina po swojemu.

[Nie wiem co to jest pogłębione rozumienie PH, ale zgoda. Spór idzie o
religię, abstynencję i wiele innych spraw, w których sie różnimy w
organizacji i między organizacjami, a także których przez 100 lat
harcerstwa ni moglismy znaleźć porozumienia.

Problem polega na tym, że znamy juz wszystkie argumenty za wszystkimi
opcjami i przez ostatnie 25 lat nikt nie wymyślił argumentu kasującego
wszystkie kontrargumenty przeciwnej strony. My naprawdę wiemy, co
powiedział BP, Małkowski, Mirowski i kto tam jeszcze był, co było na
jednym, czy drugim zjeździe, co na ten temat sądzą skauci itd..

Ale załóżmy na chwilę, że scenariusz jest taki. Wygrywa opcja, że harcerze
nie mogą być ateistami. I jakimś zbiegiem okoliczności (powiesz "cudownym"
;)) okazuje się, że trzeba te 20% ateistów wyrzucić.  NSH zaczyna się nawet
przejmować się stosowaniem PH i udaje się ich wyrzucić.
Co dzieje się dalej? W ZHP panuje jasny wzorzec i kwitnie jak magnolie za
oknem. Co robi ta wyrzucona reszta? Ano zakłada własną organizację "Związek
Harcerstwa Humanistycznego". Oczywiście ZHP powie "Hejże hola, ale krzyża i
lilijki nie możecie używać i o BP zapomnijcie, bo on jest nasz". No więc częśc
pary pójdzie w spór prawny, kto ma prawo i jak używać symboli, kto jest
lepszy etc....
Znamy to, prawda? ;)
A jak to wygląda od strony harcerzy? Róznie w jednym mieście działa ZHP, w
drugim ZHR, w trzecim ZHH, czasem razem, czasem walczą, czasem
współpracują. Część rodziców powie, do ZHP nigdy nie poślą dzieci, inni z
kolei skreślą ZHH. Ale, ale...? Zapomnieliśmy jeszcze o nie-abstynentach.
Oni  stworzą ZHS (Skautowego) ;). No i mamy wiele homogenicznych
organizacji z jasnym obliczem ideowym.

A jeśli tych podziałow jest więcej? militaryzm, puszczaństwo, etatyzm,
narodowcy, koedukacja, ustawowcy, społecznicy, wodniacy, tradycjnaliści,
survivalowcy, ratownictwo, obozy murowane, obozy dzikie.... A różne
konfiguracje? wszystkie mają sie wydzielać?

Nie ma jednego harcerstwa i nie będzie. Musimy nauczyć się z tym żyć i
szukać najmniejszego wspólnego wyróżnika. On w naturalny sposób będzie
coraz mniejszy. i pomyślmy co jest teraz naszemu społeczeństwu najbardziej
potrzbne. Podziały na coraz mniejsze agregaty?
Dla mnie kluczowa jest praca nad porozumieniem, konsensusem, współpracą.
Tego musimy nauczyć młodych ludzi, żeby się dogadywali mimo tego, że wierzą
w różne rzeczy i mają inny światopogląd. Trzeba myśleć, nie jak zrobić,
żeby nasze wygrało, ale jak zrobić, żeby wszyscy wygrali. W Polsce poza
ateistami niedługo będzie dużo imigrantów, muzułmanów, ludzi z zupełnie
innych kultur. A pokolenie dzisiejszych harcerzy musi temu sprostać i się
nie pozabijać. I my musimy ich do tego przygotować. A to łatwiej robić w
większym i bardziej różnorodnym środowisku niż w małym i homogenicznym.

Pomyślmy o tym, jak tolerować wzajemne różnice będąc jednak blisko siebie.
Ja kolejny raz powiem (bo nikt jakoś jeszcze tak dokładnie nie pokazał, że
się mylę ), że powinniśmy iść w stronę dopuszczania różnych wersji PH, ale
za to skrupultanie przestrzeganych i promowanych. Mam na myśli koncepcję z
czasów KIHAMu  podkreśleniem na mundurze swojej wierności w tym wypadku
tradycyjnym punktom PH. Może powinniśmy w ramach jednej organizacji
zaznaczać swoje odrębności i ich pilnować jak proporca  drużyny, ale
jednocześnie ucząc dzieciaki, że w życiu spotkają wielu ludzi o innych
pogladach. ]



Pozdr.,
P.




Piotr Kołodziejczyk
+48604512362

W dniu 29 czerwca 2015 14:06 użytkownik michałk <michalk288 w o2.pl> napisał:

> Będzie długie... nie zdzierżyłem ;) (nie umiem pisać - będzie trochę
> chaotycznie )
>
> 1. Może najpierw zastanówmy się dlaczego abstynencja pojawiła się w naszym
> prawie harcerskim
>   i komu ona przeszkadza w obecnych czasach.
> Bo co do dzieci - to nawet "państwowo" jest ustawa o zakazie sprzedaży
> alkoholu nieletnim.
> Więc zostaje instruktor - który ma być przykładem dla wychowanków i
> powinien także tej zasady przestrzegać - jeśli tego nie może/ nie chce, to
> może nie powinien być instruktorem/ wychowawcą ?
> I jak rozumiem zmiana akurat tego punktu to właśnie dla tych, którzy tym
> przykładem być nie chcą ?
>
> 2. Rafał...
>
> Jak  chcesz  dyskutować  o  wartościach,  systemie, ideałach; z ludźmi
> którzy nie mają pojęcia o co chodzi ?
>
> Dzisiejszy   system  kształcenia  to  w  znacznej  mierze  regulaminy,
> formułki, schematy i czysta teoria.
> Zero  KSZTAŁTOWANIA  postaw  instruktorskich,  zero  ZROZUMIENIA  roli
> instruktora jako wychowawcy i lidera.
> Zresztą  jaką dojrzałość merytoryczną mają "drużynowi" w wieku 16 / 17
> lat ?
> Nie  mówię  juz o czymś takim jak to, że świadomość pracy wychowawczej
> za pomocą METODY I METODYK jest....  równią pochyłą.
>
> 3. I dlatego propozycja innej dyskusji.
>
> Bo     może    najpierw    wychowajmy   ŚWIADOMYCH,   ODPOWIEDZIALNYCH
> INSTRUKTORÓW, a dopiero później dyskutujmy.
>
> Tylko  to  praca  "na  lata",  a dzisiejsze "młode wilki harcerskiej
> kariery" chcą zmieniać w imię nowoczesności coś, czego nie rozumieją.
>
>
> Co do samych dyskusji - może najpierw temat "Quo Vadis ZHP " ?
>
> Rozumiem nowoczesność, otwarcie na rozwój, pęd za radością zachodniego
> skautingu.
> Tylko  że  "góra"  i  "młodzi  gniewni"  w tym dążeniu do naśladowania
> skautingu  gubią po drodze fundamenty na których opiera się wychowanie
> w harcerstwie.
> Kiedyś  instruktor  to był wychowawca świadomy celów - dzisiaj to jest
> coś  co  "trzeba zrobić bo już czas" , i "dlaczego nie otwierasz phm/hm
> .. przecież już pora" ?
> I  później  taki podharcmistrz/harcmistrz, który u podstaw nie potrafi
> nic  zrobić  - idzie do chorągwi, głównej kwatery i mówi drużynowym co
> mają robić.
>
> I   zamiast  zajmować  się  prawdziwymi  problemami  w  drużynowych  w
> codziennej  pracy (np. o sześciolatkach w szkole było wiadomo od kilku lat
> -   dlaczego  dopiero  teraz  nieśmiało  ktoś  wspomina  o  tym  DUŻYM
> PROBLEMIE   ?),   prowadzi   się  jałowe  rozmowy  takie  jak  debata
> internetowa. ( U mnie w hufcu zebrała się ekipa do wspólnego oglądania
> relacji  i  ciągle  zastanawiali się kiedy będzie coś sensownego w tej
> dyskusji).
>
> Zdefiniujmy najpierw to "jakie ZHP, kim ma być instruktor, jak chcemy
> pracować", i dopiero potem napiszmy do tego modelu nowe prawo.
>
> Tylko boję się, że z harcerskim to ono niewiele będzie miało wspólnego ...
>
> Michał Kujawa
>
>
>
>
>
> > I my dziś własnie dyskutujemy o tym, czy abstynencja jest dla nas
> wartością
> > czy nie.
>
> > I w takim kontekście ja nie rozumiem jak to się ma do dyskusji o
> "systemie
> > wsparcia i kształcenia drużynowych ZHP". Dlaczego musimy najpierw
> > przedyskutować system wsparcia i kształcenia drużynowych, żebyśmy potem
> > odpowiedzieli sobie na pytanie np. czy abstynencja jest dla nas
> wartością w
> > oparciu o którą chcemy wychowywać młodzież?
>
> > seascout
>
>
>
>
>
>
> --
> Best regards,
>  michałk                            mailto:michalk288 w o2.pl
> --
> _______________________________________________
> Grupa dyskusyjna Czuwaj
> Czuwaj w listy.czuwaj.net
> http://listy.czuwaj.net/mailman/listinfo/czuwaj
> -----------------------------------------------
> Aby zrezygnowac z subskrybcji wyslij list na adres
> Czuwaj-request w listy.czuwaj.net o temacie unsubscribe
>


Więcej informacji o liście Czuwaj