[Czuwaj] Drużynowy jest Wolontariuszem (Andrzej Sawuła)
Andrzej Sawuła
andrzej w bt-mors.pl
Pon, 14 Wrz 2015, 10:47:24 CEST
2015-09-11 20:35 GMT+02:00 Janusz Sikorski <jsikorski w wp.pl>:
> Koszty podróży służbowych pokrywa się, o ile poniósł je sam
>> pracownik. Jeśli poniosła je od początku organizacja, jak przy wyjeździe na
>> biwak, nie ma tematu. Podobnie jest z dietami - przysługują, o ile
>> delikwent na wyjeździe sam się żywi, jeśli ma na miejscu zapewnione
>> wyżywienie - nie.
>>
>
> Ale to zakłada, że za podróż czy pobyt, płacą członkowie drużyny. Ja tam
> sam płacę za paliwo czy noclegi, tak samo z jedzeniem. Raczej dokładam,
> coby dzieciaki kosztowało jak najmniej (no chyba, że śpimy w lesie pod
> drzewem - to za nocleg nie płacę :)) Teraz rozumiem, że mamy nową formę
> robienia biwaków "po taniości" Tzn biorę ja i reszta kadry diety, delegacje
> i co tam się da i za to fundujemy biwaki dzieciakom ? Dobrze myślę ? [...]
>
Ja też, w sumie na każdej z pełnionych dotąd funkcji... Ale to nie może być
wymóg i znaczna część środowisk ma inaczej - kadra na wyjazdach płaci tylko
częściowo albo wręcz wcale. Umowa wolontariacka, jak sam wcześniej
napisałeś, wcale nie zmusza drużynowego do pokrywania ze środków drużyny
kosztów swojego uczestnictwa, można się tego zrzec. Ale po raz pierwszy
umowa wolontariacka *da w ogóle umocowanie* takiego pokrywania, jeśli
drużyna tak robi. Nie będę się rozpisywał, nie wątpię, że widzisz problem z
brakiem takiej podstawy prawnej?... (To był zresztą jeden z powodów
nałożenia n lat temu obowiązku podpisywania umów wolontariackich przez
kadrę HALiZ).
--
Andrzej Sawuła
Więcej informacji o liście Czuwaj