[Czuwaj] Reaktywacja

g00rek g00rek w wp.pl
Nie, 12 Gru 2004, 23:25:54 CET


No dobra. Skoro się temat jednak przeniósł na Czuwaja to napiszę tutaj
to co napisałem Olkowi na priv.

Zaznaczam, że nie pisze tutaj o sensie abstynencji, itd, tylko o PH i
jego przestrzeganiu przez instruktorów.

Na początku zaznaczę, że moim założeniem jest równe traktowanie
wszystkich PH, bo nikt nigdy nie udowodnił mi jakoby któreś z punktów
były ważniejsze.

Przychylam się także do zdania Olka (chyba się nie mylę;) że PH to nie
zbiór bezwzględnych nakazów i zakazów niczym Dekalog, a jego
nieprzestrzeganie (szczególnie w przypadku harcerzy) prowadzi do
szybkiego wydalenia z drużyny. To nie wychowanie, to ultimatum
(wychowaj się na jutro albo spadaj z drużyny koleś).
Tu chyba też się zgadzam z większością - uczymy harcerzy być blisko
ideału jaki kresli nam PH.


No dobra, ale co z nami - instruktorami?

* Po pierwsze PH jest także dla nas, bo - przykład osobisty

* Po drugie jest dla nas, bo wyznacza ideał do którego dążymy, także
w dorosłym życiu

Ok. Jak teraz oceniać instruktorów względem PH?

Jestem człowiekiem dość prostym ;) więc stworzyłem sobie skale.

11 "termometrów" (10 punkt rozdzieliłem specjalnie na 2 - czystość w
myślach, mowie, uczynkach oraz uzależnienia wszelkiego typu + alkohol,
papierosy, narkotyki. Rozdzieliłem, gdyż chyba się aż tak bardzo nie
wiążą)

11 a na każdym skala od 0 do 10.

I tak prawdę mówiąc każdy z nas mógłby narysować sobie takich 11
termometrów i zaznaczyć na nich jak blisko 10tki jest.

I ja oceniam człowieka tak na prawdę po SUMIE tych punktów które
"zebrał" z poszczególnych termometrów.

I tak wieczny optymista, pocieszyciel innych dostanie dychę przy 8ce,
ale za to, że jest trochę rozrzutny i wydaje sporo kasy na KFC i
Kebaby ;) postawi sobie 7 przy punkcie 9. I tak dalej.

NA czym polega problem? Otóż znam ludzi którzy dostaliby jakieś 60
punktów z całości, choć na 11, alkoholowo-papierosowym termometrze
mają 10/10.

Znam też ludzi którzy mają na nim powiedzmy 7 czy 8, ale ogólnie
bliscy są stówy. I jeśli mogą ich jakoś porównać (czego nie lubię) to
na pewno ta druga osoba jest dla mnie KIMŚ.

********************************************************************

Jest jeszcze jedna sprawa. Jest pewna dolna granica, której przekroczyć
nie wolno. Jeśli jest się instruktorem. Załóżmy, że w naszej skali
jest to 5.
I tak jeśli ktoś ma 4 punkty z 2 punktu to jest notorycznym kłamcą
i niedotrzymywaczem słowa, z 7ego - wiecznym buntownikiem,
podjudzaczem i kłótnikiem, z  3go - paskudnym egoistą.

To są ewidentne przegięcia i nie chciałbym, aby taka osoba była
instruktorem.

Gdzie jest ta granica? To dość trudne. Choć na pewno mogę podac
przypadki które NA PEWNO są poniżej niej, to samo jej wyznaczenie jest
ciężkie.
Dla mnie - także w przypadku 10 pph. Bo na pewno nie ustalilibyśmy
wspólnie jednej skali. 

Choć mogę spokojnie powiedzieć, że na przykład palenie ociera się dla
mnie o zejście pod 5 punktów, bo jak się pali to rzadko ot tak, a
zazwyczaj regularnie, nałogowo. Ale nałogowe picie kawy też się do 5
zbliża :P

********************************************************************

I jeszcze jedno. Kiedy mowa o ocenie kogoś - nie mówię o chęciach,
tylko o działaniu. Nie zmierzę kto ile ma chęci. Wydawałoby się, że w
przypadku picia i palenia jest to mierzalne, gdyż wzniesienie z
pomiomu świadomej niekompetencji to świadomej niekompetencji to pikuś.

Nie do końca. Chwilowa decyzja jest dość prosta - nie piję, nie sięgam
za butelkę. Trudniej zawsze zachować dobrą minę i pomagać innym.

Ale na dłuższą metę decyzja o niepiciu wcale nie dla wszystkich musi
być taka prosta i zrozumiała. Więc nie mówmy o chęciach.

********************************************************************

Jakie więc podstawowe błędy pojawiają się przy dyskusjach o PH,
szczególnie ze strony "jastrzębi" ?

* Po pierwsze porównywanie ludzi jedynie za pomocą ostatniej "miarki" a
nie sumy wszystkich - szczególnie widoczne wśród młodych jastrzębi.

* Po drugie choć mówi się często o wyrzucaniu kogoś za to że "on
przecież pije piwo!" to nie słyszałem aby mówiono o wyrzuceniu kogoś
za to, że:

- jest straszliwie rozrzutny i przepuszcza swoją pensję
- dołuje innych, jest pesymistą, jest wiecznie marudny
- nie dotrzymuje słowa, kłamie jak z nut
- nie podchodzi bratersko do innych instruktorów
- wiecznie kłóci się z rodzicami, nie słucha przełożonych

I tak dalej, i tak dalej. Nasz niepicie i niepalenie urosło do rangi
takiego naszego symbolu. Ale to już zaczyna być na temat "i co dalej".
Ja na razie wyraziłem swoje zdanie na temat "i co teraz".

A więc akceptuję tych, którzy piją od czasu do czasu alkohol,
akceptuję tych, którzy pozwalają sobie na kłamstwo, czy mają problemy
z dotrzymaniem słowa, czy terminu, itd.
(czyli powiedzmy 7-10 punktów na 10)

Natomiast uważam, że instruktorem nie powinna być osoba chamsko
obgadująca innych za plecami, a przymilająca się do danej osoby gdy ją
spotyka w 4 oczy, osoba będąca totalnym buntownikiem nie stosującym
się do zasad i regulacji. Instruktorem nie powinna być osoba upijają się do
nieprzytomności, nałogowo paląca, oraz "opluwająca" innych harcerzy.

I jeszcze jedno. Podpisuję się pod słowami Parasola. Nie porównujmy PH
do Dekalogu. To "lekko" inna sprawa.

hough.

---
hm. Michal 'g00rek' Gorecki, H.R.
Szczep 84 WDHiGZ "Knieja"
Hufiec Warszawa Praga Północ


"Nie ma sensu stać w miejscu. Trzeba wybrać - postęp, 
albo stanie w miescu. Idźmy naprzód - z uśmiechem na ustach!"
Robert Baden-Powell "Aids to Scoutmastership"





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj