[Czuwaj] Kursy druzynowych - koedukacyjne i monoplciowe

Helena Anna Jędrzejczak helenkaania w gazeta.pl
Pią, 17 Gru 2004, 13:26:02 CET


------ Wiadomość oryginalna ------
Od:    Rafal Bednarczyk <amfarm w aster.pl>
Data:  2004-12-17 10:26
Temat: RE: [Czuwaj] Kursy druzynowych - koedukacyjne i monoplciowe

> Witam wszystkich,

Witam, 
> 
> Michal 'g00rek' Gorecki byl uprzejmy
> odpisac na moj list tak:
> > No właśnie. I choć jestem w stanie zrozumieć 
rozdzielnopłciowość w
> > drużynach (przekonano mnie do takiego rozwiązania po wielu 
dysputach
> > (choć znam też jego wady))
> o, to dobrze! Czyli jest jeszcze dla Ciebie nadzieja:-))))
> 
> > to taki kurs mnie PRZERAŻA.
> a mozesz to jakos rozwinac dlaczego Cie przeraza skoro
> zaakceptowales juz istnienie druzyn to przeciez istnieje
> rowniez szansa, ze kursy tak beda wygladac - to naturalna
> konsekwencja faktu istnienia druzyn.

Choć ostatnio nie zdarza mi się to często, zgodzę się z Goorkiem - 
mnie też taki kurs przeraża, chociaż prowadzę drużynę żeńską. 
Przeraża, bo wydaje mi się, że powoduje potworną jednostronność 
myślenia. Bo pogłębia stereotypy (dziewczynki siedzą, rozmawiają i 
wyklejają kwiatki, a panowie biegają z paintballem). A także 
dlatego, że - choćby ktoś tego nie chciał - nawet mokotowscy 
instruktorzy pracują w koedukacyjnych zespołach. Wszak nie mamy (i 
mam nadzieję, że nie będziemy mieć) choćby oddzielnych szczepów, 
zespołu programowego i innych ciał. A poza tym być może nie 
będziemy pracować w zespołach wyłącznie mokotowskich (czyt. 
męskich/żeńskich). A wydaje mi się, że właśnie kursy instruktorskie 
powinny uczyć nie tylko, jak prowadzić drużynę, ale także podstaw 
współpracy w zespole instruktorskim.
Jest też aspekt bardziej praktyczny - po ukończeniu Agricoli nabywa 
się uprawnienia do prowadzenia drużyny harcerskiej i 
starszoharcerskiej (dziwne - jeden kurs a dwa patenty?) i - 
jeślibyśmy na przykład zmienili hufiec albo zdarzyłoby się, że 
drużyna musi stać się nierozdzielnopłciowa - choć ukończymy np. 
tylko kurs żeński, teoretycznie mamy prawo bez innych kursów 
prowadzić drużynę koedukacyjną, co nie wydaje mi się właściwe 
(chyba że dostaje się patent "Drużynowej drużyny harcerek 
starszych"...)
> >
> > Kobiety mniej twardych zajęć na zewnątrz, więcej finezji i
> > obrzedowości. To straszne. Jako produkt harcerstwa
> > widze przedwojenny wzorzec męski i damski nijak
> > nie przystający do dzisiaj :/
> a mozesz napisac jaki to ten wzorzec i skad czerpiesz
> wiedze na ten temat, ze z takim przekonaniem twierdzisz,
> ze dzisiaj ten wzorzec bedzie straszny?

Nie wiem, czy powinnam odpowiadać za Goo, ale dla mnie wizja 
uroczych dziewcząt haftujących serwetki i miło rozmawiających przy 
herbatce, a do tego panów wyłącznie uganiających po lesie, 
niezastanawiających się nad swym życiem i postępowaniem naprawdę 
nie przystaje do dziesiejszych czasów. Ale pewnie jako instruktorka 
z "bastionu koedukacji" nie rozumiem, że z obrzędowości "Muzeum w 
pałacu" i "Podchorążówka" może wynikać zupełnie inny wzorzec 
osobowy.
> pozdrawiam wszystkich
> R. Bednarczyk
>
Pozdrawiam serdecznie
pwd. Helena Anna Jędrzejczak HR
drużynowa 23 WDSH-ek "Jutrzenka"
Szczep 23 WDH "Pomarańczarnia"
Mimo wszystko z Hufca Warszawa Mokotów;)




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj