[Czuwaj] Kursy druzynowych - koedukacyjne i monoplciowe
Marcin Skocz
hrskocz w harcerstwo.net
Pią, 17 Gru 2004, 23:33:22 CET
>> Myślę, że nie do końca się rozumiemy. Nie zaprzeczam temu co mówisz. Z
>> tych powodów co napisałaś wyżej, równolegle odbywa się kurs żeński...
> Ha! Bardzo dobra odpowiedz!
Żadna odpowiedź. Bo problemem nie jest ten kurs - chwała mu i jego
organizatorom, każdy kurs jest cenny.
Problem leży w argumentach użytych w dyskusji. Jak slusznie zauważyła
Agnieszka - "Mały harcerski patriarchat" po prostu. Najgorsze, że on rośnie
wraz z harcerzami i utrwala tendencje.
> Ja rownież nie rozumiem Twoich zarzutów, Agnieszko.
> Oprócz jednego:
>>ooo jakież to są role? Rozumiem, że szeroko rozumiane tradycyjne? "Mały
> harcerski patriarchat"?
> Chociażby rola matki i rola ojca
A konkretniej?
Czym, oprócz samego faktu urodzenia i ewentualnego karmienia piersią, muszą
różnić się te role?
Co złego w tym, że np. mężczyzna gotuje i opiekuje się domem? Jeśli nic - to
co złego w tym, że pewnie wtedy będzie miał inny kontakt z dziećmi..?
> Rola syna i rola córki.
Czym różni się rola syna od roli córki?
> Równouprawnienie płci nie musi się wiązać z zatarciem różnic miedzy nimi.
> Różne role spoleczne wcale nie musza wiązać sie z patriarchatem!
Tak, a segregacja rasowa nie musi wcale być szowinizmem. Tak twierdzili
zwolennicy apertheidu przed rokiem '90...
Problem nie tym, jaką rolę ludzie wybiorą. Problem leży w tym, czy mogą
swobodnie decydować.
> Marcin Skocz napisał:
>>Z Olkiem dyskutuję co jakiś czas na liście :-)
>>Interesuje mnie Twoja opinia.
> No to odpowiedz na moje argumenty :-)
Ale one są stare i dla mnie jak wiesz zapewne po tych kilku latach - słabe.
Ale możemy pobawić się w odwieczną dyskusję :-P
> Czy ktos ma jeszcze jakieś zarzuty?
> Piszcie, szybciutko wszystko wyjaśnimy :-)
Nie wiem czy zauważyłeś, ale część nie ma zarzutów. Więc nie zamieniaj się w
Don Kichota...
> Musze powiedziec, ze jestem troche zaskoczony.
> Wielokrotnie slyszalem krytyczne slowa pod adresem swojego hufca, ze ma
> swietna oferte programową, ale nie otwiera sie na inne hufce, na inne
> srodowiska. Wynikało to, wg krytykow, z samolubstwa albo wywyzszania sie.
Nigdy nie chwaliłem chyba poziomu Twojego hufca - bo znam tylko kilka osób z
niego i nie mam pełnego obrazu. Nie krytykuję też niczego w nim - z tego
samego powodu. I szczerze mówiąc nie wiem o czym piszesz...
> Totalna krytyka. Bóg wie jakie zarzuty o tradycjonalizm na poziomie co
> najmniej amiszów...
> To chyba troche niekonsekwentne, nieprawdaż?
"Mianowicie rola kobiety i mężczyzny w społeczeństwie. Mimo, że
faktycznie w ostatnich latach zmieniają się one, a miejscami nawet
zacierają. Ja osobiście nie jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy"
To chyba postawa neoamisza?
"Może jestem tradycjonalistą, ale według mnie harcerstwo winno wychowywać
zarówno męskich facetów jak i kobiece dziewczęta"
Bo to już na pewno...
A druh Adam skądś wziął te poglądy..
pozdrawiam
phm Marcin Skocz HR
ps - żeby nie było - wprowadziliśmy w moim szczepie drużyny koedukacyjne w
młodszej części i wcale sobie to chwalę. Z drugiej strony nie wyobrażam
sobie jednorodnej wędrowniczej, a i starszoharcerskiej takiej prowadzić bym
nie chciał. Choć wiem że można - pozdrowienia dla Helenki :-)
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj