RE: [Czuwaj] idee i kształcenie

Rafal.Suchocki w pse.pl Rafal.Suchocki w pse.pl
Wto, 23 Lis 2004, 15:21:30 CET



-----Original Message-----
From: Aleksander Senk [mailto:senk w post.pl]

>O!
>nie dostalem swojego listu... Nowa maillista nie dziala!!!
>;-)

Pewnie przejściowe i obiektywne trudności. Ale pomożecie???

>>>Możesz rozwinąć, a także kilka przykładów podać.

>Co rozwinąć? Jakie podać przyklady?
>Nazwiska?

Jakie postawy, które uważasza za wartościowe i ważne są wyśmiewane. Serio
pytam.

>>Wbrew dążeniom władz ZHP, ani Związek, ani tym bardziej jego Rada
Naczelna,
>>nie są strukturami, które definiują harcerstwo. Są ciałami, które mają im
>>służyc i wspomagać realizowanie się i urzeczywistnianie harcerstwa jako
>>ruchu.
>Zgadzam się, niemniej to One wyznaczją pewne kierunki.

>Możesz rozwinąć?

Rozwijam więc. Tak - zgadzam się iż każde z tych ciał ma role służebną -
począwszy od Szczepowego, który ma wspierać swoich drużynowych, po Rade
Naczelną, która produkuje pomocne temu dokumenty. (wiem - upraszczam). 
Niemniej kierunki programowe, zmiany metodyczne, regulaminy itd są
wypracowywane przez tzw. góre- przy jak najszerszej konsultacji -
specjalistów i tzw. dołu. Problem w tym, iż jakie by to konsultacje nie
były, to zawsze znajdzie się grupa, która powie:

"zmiana umundurowania, to cios w tradycje polskiego harcerstwa"
czy
"jak mozecie zmieniać stopnie, stare były bardzo dobre".

bedąc generalnie niezadowolona ze zmian i przecistwawiając się nim. Jakie ja
widze przyczyny?

Bo jesteśmy elastyczni niczym stalowy pręt. To co już istnieje jest dla nas
ważne tylko dlatego że już istnieje. Howgh. Plus szereg innych postaw.
Uprzedzając :-)- daleki jestem tu od wyśmiewania. Raczej mi smutno.

>>Uważam, że zawsze, gdy RN, GK czy władze niższego szczebla o tym zapomną,
>>możemy im powiedzieć "nie", nie narażając się na złamanie zobowiazania
>>instruktorskiego.

>Aha - a kto Olku będzie wyznaczał tą granicę?
>Wiesz Olku - ostanio czytałem
>podobne w tonie itresci wypowiedzi szalchciców z okresu przedrozbiorowego,
>dotyczące władzy królewskiej.
>Postaram sie przepisać i podesłać je na liste. Nic dodać nic ująć.

>Podaj, podaj. Nie tyle same teksty, co charakterystykę szlachciców.

Jesli znajde, to jutro podam (gdybym się czasowo nie wyrobił to chyba w
"Bożym Igrzysku" Daviesa był taki fajny tekst.) Nadal jednak nie
odpowiedziałeś mi na pytanie, kto bedzie wyznaczał tą granicę?

>Wątek rzeczywiscie warty rozwinięcia, na które nie mam teraz wiele czasu.

[ciach]
>Wierzę, że wykształcony w ten sposob instruktor sam może podejmowac decyzje
>dotyczącego tego, co może, a czego nie może robić.

Przkuj mi proszę na coś bardziej systemowego: chcesz daleko idacej autonomi
dla instruktorów w jakim zakresie? Nadal prosiłbym o rozwinięcie.

>Uważam, ze cała nadprodukcja regulaminow i instrukcji (generalnie), a
>zwlaszcza reforma systemów metodycznych i systemu stopni w ZHP jest
>przykładem _objawowego_ leczenia niedostatków kształceniowych w ZHP - braku
>znajomośc metody, metodyki, braków ideowych itp.

Hmm - jak mniemam zapoznawałeś się z miniami programowymi poszczególnych
kursów. Bo jak dla mnie to akurat w dziedzinie kształcenia IMHO zrobiliśmy w
ZHP  spory krok naprzód. 
Co do systemu stopni i metodyk, to akurat Mokotów miał na niego spory wpływ
poprzez szefową komisji programowej Rady Naczelnej. :-)

Generalnie nadal dla mnie mówisz zbyt dużymi ogólnikami. Jakie  proponujesz
rozwiązania? 
--
s00



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj