Re: [Czuwaj] idee i kształcenie
Krzysztof Ludwig
krzysiekl w interia.pl
Śro, 24 Lis 2004, 13:45:13 CET
----- Original Message -----
From: "Aleksander Senk" <senk w post.pl>
>
> From: "Krzysztof Ludwig" <krzysiekl w interia.pl>
>
> > Mam wątpliwości co do tego nieszczęsnego HRa. (bo co do Przyrzeczenia,
to
> > się z grubsza z Tobą zgadzam).
> > Dlaczego uważasz, że HR powinien zakończyć "swoja drogę rozwoju
> > społecznego"???
>
> Tak rozumiem HRa - koniec systemu stopni --> szczyt rozwoju osobowego
> promowanego przez harcerstwo = dojrzały człowiek.
> A jak czytam idee i wymagania to widzę dojrzałego 22-23 latka.
> Gdy stopien ten zdobywa 19 latek to mam głębokie przekonanie, że albo jest
> on wybitnie dojrzały, albo słowa idei stopnia sa nieco na wyrost.
> Zazwyczaj obserwuje ten "wyrost", który wynika chyba z przekonania, ze
"jest
> to stopien do osób konczących liceum/zaczynających studia" a nie dla osób,
> które w pełni realizują ideę stopnia.
> Jestem świadom, że niektórzy takie myslenie moga uwazac za niebezpieczne,
bo
> mozna latwo dojsc do stwierdzenia "którz jest godzien HR! Tylko 30 letni
> doktor po trzech latach w seminarium"...
> No, to powiedzmy, ze skoro wiek wędrowniczy jest do 25. r.ż., to poziom
HRa
> powinien byc okreslany na podstawie przeciętnej dojrzałości wyksztalconej
> osoby w wieku 25 lat.
> Albo coś w tym rodzaju. :-)
>
> pozdrawiam
> olek
No cóż. Masz rację, że takie myślenie można uznać za niebezpieczne. Tym
bardziej, ze w dzisiejszych czasach człowiek dorasta społecznie średnio koło
trzydziestki. Wtedy ma już statystycznie (!) własną rodzinę, własny dom,
środki na utrzymanie
(bez dotacji rodziców).
Moj pogląd na sprawę HRa wynika stąd, ze nie chciałbym próżni jeśli chodzi o
stopnie w wieku, w ktorym pomoc drużynowego może być wędrownikowi
najbardziej potrzebna. Myślę o okresie od 18 do 21 lat (bo wcześniej HO a
później HR).
Duża część studentów - harcerzy IMHO radzi sobie z planowaniem rozwoju sama,
bez
stopni a pomoc przydałaby sie starszym licealistom.
Przejrzałem w tej chwili statystyki Kręgu Akademickiego Diablak (to chyba
najliczniejszy de facto krąg akademicki w ZHP). Mam dane od 1996 roku. I
upewniłem sie, że
nie została otwarta, ani zamknięta ani jedna (!!!) próba na HRa przez osobę
która nie jest (nie była) instruktorem.
Może źle pracowano ze stopniami? Może tak, ale czemu dla instruktorów -
studentów HR jest tak atrakcyjny a dla wędrowników już nie?
Jak prowadziłem drużynę harcerską, to do stopni nie musiałem harcerzy
przekonywać. To harcerze opracowywali próby i pracowali nad sobą, po to,
żeby stopień otrzymać. Instrument metodyczny działał.
U studentów jakoś już nie działa. :( A może działa, tylko o tym nie wiem?
Nawiasem mówiąc, kiedy toczyła się dyskusja o podziałach członków
zwyczajnych uważałem, że wędrownicy powinni się kończyć na końcu szkoły
pogimnazjalnej. Później starszyzna i kręgi starszyzny, w tym akademickie.
Nadal prywatnie (na kursach o tym nie wspominam) uważam, że Kręgi
akademickie bardziej przypominają w kierowaniu kręgi seniora, niż drużyny
wędrownicze. :) A 24-latek nie powinien być członkiem drużyny wędrowniczej.
Bo co miałby tam robić? Być zastepowym 16-latków? Jako starszyzna przy
drużynie owszem.
Pozdrawiam!
Krzysiek
----------------------------------------------------------------------
Startuj z INTERIA.PL!!! >>> http://link.interia.pl/f1837
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj