ODP: [Czuwaj] Piąta Biała Służba... Moje spojrzenie
Dominik Jan Domin
djdomin w biol.uni.torun.pl
Pon, 11 Kwi 2005, 14:59:21 CEST
> -----Wiadomość oryginalna-----
> Od: czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net
> [mailto:czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net] W imieniu Marcin Królikowski
> Wysłano: Monday, April 11, 2005 13:35
> Do: Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy.
> Temat: Re: [Czuwaj] Piąta Biała Służba... Moje spojrzenie
>
>
> g00rek napisał długi post...
>
> W Country Clubie Castel Fusano (tak nazywał się kemping, na którym
> wylądowaliśmy po przyjeździe z Polski) spałem 3 metry od namiotów
> reprezentacji hufca Warszawa Mokotów. Pod Watykanem ta
> odległość na chodniku
> zawężyła się do długości śpiworu, który nas dzielił. I ani razu nie
> pochwalili się, że mogą wejść na Plac. Rozumiem, że w samym
> Rzymie było
> ciężko, bo wtedy już pewnie wydelegowanych osób wśrod nich
> nie było, ale na
> polu namiotowym? Fajnie by było, gdyby nie tylko Warszawka otrzymała
> zaszczyt wejść na Plac w skład służb pomocniczych. Harcerze z
> innych części
> kraju też może by się przydali :).
>
> Do pieniczy. NIE NARZEKAM, wielu podobnych mnie nawet nie
> wyruszyło w drogę
> do Rzymu. Ja tam byłem. Spałem na chodniku 3 godziny na
> kartonie. Pozgniatał
> mnie tłum chcący wejść na Plac św. Piotra. Przestałem całą
> uroczystość przy
> fontannie. Spędziłem ponad 48 godzin w autokarze (ci co mnie
> znają, wiedzą
> że są problemy aby mnie tam umieścić :). Kilka innych,
> pomniejszych przygód.
> Wszystko po to aby po raz ostatni pożegnać Jana Pawła II.
> Karolka, który
> obecnie z Panem Bogiem pije sobie kawę i się do nas uśmiecha :).
>
> Gdy zabrzmiał Dzwon Śmierci podczas wnoszenia trumny do
> bazyliki, wzruszyłem
> się...
>
> P.S. g00rek, jak się spało w domkach? My mieliśmy tylko namioty...
>
> Pozdrawiam
> M(arcin) K(rólikowski) << żeby nie być anonimowym
JA PIERD... :)
Harcerze, a z takiego powodu - kłótnia i dąsanie się. Nauczanie papieża się
skończyło - i jaki wynik egzaminu? Przyjdzie pan jeszcze raz...
phm. Dominik Jan Domin
Toruń
PS. Nie pojechałem. Byłem w Toruniu, z moją drużyną. Mogłem pojechać, dla
siebie. Ale służba moja była TUTAJ. Żałuję, jasne... być TAM w TYCH
chwilach. Ale jakoś stwierdziłem, że jestem też potrzebny tu, na miejscu. Do
Rzymu z drużyną ruszymy kiedy indziej... kiedy będzie mniejszy tłok.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj