[Czuwaj] Benedykt XVI
Piotr Giczela
piotr.giczela w zhr.pl
Śro, 20 Kwi 2005, 23:21:15 CEST
----- Original Message -----
From: "Sławek P." <aporia w o2.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Tuesday, April 19, 2005 10:27 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Benedykt XVI
> co do 'listy życzeń'
> to już listy życzeń obowiązują w sotsunku do panów kandydatów? tych, co to
> niby Duch Św. spośród nich wybiera? a moży by tak odrobinę pokory?
>
> pzdr,
> sławek p.
Co by nie mówić o poziomie dyskusji (który moim zdaniem nie był jeszcze tak
niski, by szaty drzeć, bywało gorzej na tej liście), to jednak dawało się
przez okres konklawe wyczuwać w mediach, nie tylko polskich, ale na całym
świecie atmosferę towarzyszącą zazwyczaj pewnego rodzaju rankingom. Z
przykrością stwierdzam, ale to co działo się w mediach po śmierci Jana Pawła
II nieco mną wstrząsnęło. Natomiast zupełnie pozbawiło złudzeń na istnienie
rzetelnych mediów informacyjnych relacjonowanie procesu wyboru nowego
papieża. Znowu z przykrością stwierdzam, że wiele relacji odebrałem właśnie
w kategoriach jakiegoś rankingu, sensacji, taniego podgrzewania dość niskich
emocji, a oczekiwanie na ogłoszenie werdyktu konklawe i samo jego
ogłoszenie - jako jarmarczne wręcz działania.
Obecny papież jest już czwartym, pełniącym obowiązki za mego życia,
świadomego publicznie. Może dlatego tak nieprzychylnie odbieram przekazy
medialne, bo wcześniej ich, w tej formie przynajmniej, nie było? Może...
Ale zastanawiając się nad tym wszystkim, nad Watykanem, papiestwem, formami
wyborów i starą oraz nową historią Kościoła, zauważyłem coś, o czym bardzo
wiele osób zapomina (ja też w uniesieniach ostatnich dni jakbym utracił tę
świadomość), że Watykan i papiestwo, to oprócz wymiaru religijnego także
wymiar polityczny, państwowy. Dziś to już ledwie cień dawnego blasku i
dawnej potęgi w tym aspekcie, ale państwo, to zawsze państwo. Tym bardziej,
że jego głowa może mieć wpływ na miliony ludzi na całym świecie. Nie
ucieknie się więc od reguł rządzących w polityce. Są one może nieco
stonowane, może nieco skrywane, ale jednak są. Sami hierarchowie tworzyli
rankingi kandydatów, a kandydaci, jak podawano, prowadzili dyskretny
lobbying. Czy jest więc o co kruszyć kopie?
Wiem, że to jakoś trudno pogodzić: wymiar religijny ze zwykłą polityką...
Ale jednak...
A może w Polsce, ze względu na niecodzienną osobę Jana Pawła II,
zapomnieliśmy o tym, że papież oprócz duszpasterskiego ma jeszcze polityczne
oblicze? Tak myślę, porównując reakcje po powołaniu na tron piotrowy
Benedykta XVI u nas i w Niemczech. Moim zdaniem, te u zachodnich sąsiadów są
normalne, a u nas, jak zazwyczaj przesadnie emocjonalne.
phm. Piotr Giczela HO
Łuków
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj