Re: [Czuwaj] Ruch mlodych dla mlodych - bylo: Wędrownicy na Zjezdzie

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Czw, 21 Kwi 2005, 14:15:14 CEST


----- Original Message -----
From: "Marek Jedynak" <marek_jedynak w o2.pl>
To: "Lista Czuwaj" <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Thursday, April 21, 2005 1:18 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Ruch mlodych dla mlodych - bylo: Wędrownicy na
Zjezdzie


> kadra jak kadra, nie wazne w jakim wieku, ale ma w tej chwili prawo
> wybierac delegata (zarowno Z, H, HS i W) a wędrownik moze sie tym
> interesowac, a nie miec prawa wyboru ani czynnego, ani biernego,
> wiec dlaczego nie umozlwic mu udzialu w zjezdzie lub obradach, jak
> ma cos z sensem do powiedzenia???

> >>> skoro jestes dobry instruktorem i jak twierdzisz nie blokujesz
> pola do rozwoju to nawet jak bedziesz posiadal tylko bierne prawo
> wyborcze, to mlodzi cię wybiorą, jezeli masz oczywiscie u nich
> autorytet i znasz sie na robocie, oraz czujesz ich klimat (i nie
> piję tu do Ciebie, ale do ogółu)

To co proponujecie, to jest zaburzenie demokracji.

Pomysł odebrania czynnego prawa wyborczego instruktorom po jakimkolwiek
cenzusie wiekowym (25, 30, 35 czy 45) to jest pomysł odebramia
jakiejkolwiek reprezentacji wielu jednostkom organizacyjnym. Bądż co bądź
jest wciąż wielu drużynowych 40 i 50 letnich, można ich oczywiście
hunwejbińsko wyeliminować z ZHP, ale chyba nie o to chodzi.. Często nie ma
kto ich zastąpić, a wielu jest naprawdę świetnych - moja koleżanka była
niedawno na warsztatach kadry NS i była pod ogromnym pozytywnmym wrażeniem
jakie zrobiły na niej "stare" NS-owskie instruktorki-nauczycielki swym
doświadczeniem, dobrą harcerską postawą, a zarazem otwartością na nowe
rzeczy. I co? Mają one stracić prawo głosu, a ich drużyny przestać być
reprezentowanymi?

Dodanie wędrowników do grona osób posiadających czynne prawo wyborcze , to
też zagrożenie - choć pomysł może i ma swoje plusy.

Zjazd Hufca to nie jest konferencja naukowa, panel dyskusyjny, miting, wolna
burza mózgów itd. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby takowe organizować i
dawać tam wędronwnikom możliwość wypowiadania się.
Zjazd jednak to jest najwyższa władza hufca, która podejmuje decyzje w
najważniejszych sprawach albo ma przynajmniej pośredni wpływ na nie. Także
na kwestie finansowe, na rozwój hufca, itd. Oczywiście wiele zjazdów hufców
to czcza formalność, klepnięcie absolutorium dla ustępujących władz i
wybranie nowych takich jak ustępujące zasugrerują. Jednak należy mieć
nadzieję, że wraz z wzrostem świadomości praw i obowiązków płynących z
demokracji, będzie się to zmieniać i zjazdy będą w coraz większym stopniu
rzeczywiście zjazdami. W tym celu trzeba jednak uczynić kryteria udziuału w
nich jeszcze bardziej przejrzystymi.
Obecnie istnieje formuła, że
1 podstawowa jednostka organizacyjna = 1 głos na zjeździe hufca (ewentualnie
1 lub 2 lub 3 głosy, jeżeli dopuszcza się isntruktorów-przybocznych).
oczywiście oprócz tego głos mają też członkowie władz i "inne osoby pełniące
funkcje instruktorskie" (nie mam teraz przed oczami dosłownych zapisów, ale
mniej więcej tak to porzecież jest). Oczywiście ordynacja nie jest
doskonała. mozna się spierać co do praktyki jej stosowania,  wiadomo że są
przewałki typu 10 członków komisji historycznej  z czynnym prawem wyborczym
itd. Świadoma demokracja i uczciwy nadzór ze strony wyższych szczebli
powinien to jednak eliminować, tymczasem tu pojawia się pomysł nowego
zaciemnienia kryteriów.

Natomiast pomysł żeby wędrownicy uczestniczyli z czynnym prawem wyborczym,
dodaje nowe zagrożenia.
Wyobraźmy sobie teraz, że jakieś środowisko przyproiwadza na zjazd 30
wędrowników. Załóżmy dalej czysto teoretycznie, że istnieje konflikt
interesów między grupą środowisk w hufcu gdzie jest więcej wędrowników, a
grupą środowisk w hufcu gdzie jest więcej zuchów. Konflikt może być o jakieś
zupełnie przyziemne sprawy, np. o kasę. I kto wygrywa? Czysto teoretycznie
wędronicy mogli by przewalić uchwałę, ze cała kasa hufca idzie na
zorganizowanie obozu wedrownego wędrowników w Alpach Szwajcarskich, a nie na
remont bazy obozowej (która wędronikom jest niepotrzebna, ale zuchom tak)
czy na szkolenie kadry zuchowej, H i HS. Oczywiście ja nie chcę posądzać z
góry wędrowników czy kogokolwiek o spiskowe intencje i podatność na
manipulacje. Ale potencjalnie istnieje zagrożeniue zaburzenia
demokratyczności w ZHP. To trochę tak, jakby okręgiu wyborcze gdzie mieszka
więcej młodzieży, otrzymały więcej mandatów do Sejmu niż pozostałe.





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj