Re: [Czuwaj] Ruch mlodych dla mlodych - bylo: Wędrownicy na Zjezdzie

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Czw, 21 Kwi 2005, 22:13:13 CEST


----- Original Message -----
From: "Marcin Skocz" <hrskocz w harcerstwo.net>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Thursday, April 21, 2005 7:54 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Ruch mlodych dla mlodych - bylo: Wędrownicy na
Zjezdzie



> >> Dlatego że tożsamość organizacyjna i spójność wizji dla całego związku
> > jest
> >> decydującym czynnikiem dla prawidłowego trwania związku.
> >> Co więcej - powoli robi się nas mniej i mniej.
> > To prawda, ale nie powstrzymają tego pomysły utopijne i demagogiczne.
> Ale gdzie tutaj jest demagogia?

Demagogią jest sugerowanie, że mechaniczne pozbawienie czynnego prawa
wyborczego na podstawie cenzusu wiekowego instruktorów powyżej pewnego progu
(w tym tych którzy pełnią służbę w linii), a jednoczesne przyznanie czynnego
prawa wyborczego wędrownikom, uczyni nas organizacją o spójnej wizji i
tożsamości. Moim zdaniem jest to raczej sposób na ferment i rozłam i jest to
tworzenie protez demokracji. .

Powtórki z WOS nie potrzebuję (tak samo jak przypominania na czym polega
metoda harcerska) i dobrze wiem czym się rózni czynne od biernego prawo
wyborcze.  Odróżnijmy jednak  proszę rzeczywistość idealną od realnej.
Jeżeli instruktorom po 30-tce odbierze się czynne prawo wyborcze, to na
pewno się to przełoży na ich motywacje do służby w ZHP w ogóle. Czy naprawdę
uważasz, że instruktorka-drużynowa NS mająca 45 lat nie powinna mieć
czynnego prawa wyborczego na zjezdzie hufca? Czy naprawdę uważasz,  że
mający 32 lata szczepowy nie powinien mieć czynnego prawa wyborczego na
zjeździe hufca? Czy naprawdę uważasz że członkowie ustępujacych władz hufca
nie powinni mieć prawa wyboru następców?
O wiele sprawiedliwszum rozwiązaniem byłoby ustalić ordynację na zjazdy
hufców w sposób następujący, że czynne prawo wyborcze mają
1) drużynowi i inni członkowie ZHP kierujący podstawowymi jednostkami
organizacyjnymi (GZ, KI,  krąg starszyzny i seniorów). Uważam, że  można
podyskutować o pozbawieniu takiego prawa przewodniczących kręgów starszynzy,
 seniorów i instruktoreskich. To też nie jest do końca sprawiedliwe, ale
byłby to jakiś krok w kierunku nadania Związkowi charakteru organizacji
ludzi młodych.
2) Członkowie ustępujacej komendy i KR
i koniec:
żadnych komisji historycznych, pełnomocników ds. stanic, kapituł siódmej
pieczęci itd. Analogicznie na szczeblach chorągwi i Związku.
Można by nawet ustalić, że liczba mandatów z czynnym prawem wyborczym dla
ustępujących władz jest proporcjonalna do liczby drużyn, żeby nie było
sytuacji, że jest w hufcu 6 drużyn na 6 członków komendy i 5  KRH.

O ewentualnym czynnym prawie wyborczym dla wędrowników można by
podyskutować. Ale widzę tu więcej pułapek niż przekonujących propozycji. Nie
może to być na żadnym szczeblu związku zapraszanie jakiejś arbitralnie
wybranej grupy jako reprezentacji wędrowników. ZHP tak jak napisał dh..
Czesław, nie składa się tylko z ludzi 16-25. Jeżeli przyznajemy czynne prawo
wyborcze wędrownikom (nie wiem jak? lista w hufcu? czy jeden dodatkowy
mandat dla każdej drużyny mającej 10 wędrowników?) to automatycznie
należałoby stworzyć podobne mechanizmy dla pionu zuchowego, H i HS - i to
musiałaby być reprezentacja przez instruktorów. Więc brnęlibyśmy w absurdy
typu 3 mandanty jak gromada zuchowa ma 30 zuchów itd.

Sam porównałeś perspektywy jakie stwarza młodemu człowiekowi harcerstwo a
jakie stwarza skatepark czy uprawianie survivalu w niesformalizowanej grupie
kolegów. Dlatego napisałem, że dziś rzeczywiście poza sformalizowanymi
strukturami organizacyjnymi wiele rzeczy łatwiej jest robić niż wewnątrz
nich i że to państwo wymusza na organizacjach pozarządowych dodatkowe
zadania i obciążenia, a nie one same.
Nie trzeba dziś należeć do PTTK żeby chodzić po górach, nie trzeba należeć
do Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej żeby pojechać na Węgry i mieć
dostęp do materiałów o kulturze Węgier itd. To samo jest z harcerstwem.
Zaś sugerowanie, iż skostnienie harcerstwa wynika wyłącznie z wieku osób
posiadających w nim czynne prawo wyborcze, a młodzież nie garnie się do
harcerstwa bo za  mały wpływ na wybór jego władz, jest kierowaniem dyskusji
o rozwiązaniu tego problemu na błędne tory.
Młodzi ludzie się angażują w WOŚP chociaż nie mają żadnego wpływu na wybór
Owsiaka jako prezesa fundacji i angażują się w Lednicę chociaż nie mają
żadnego wpływu  na wybór ojca Góry.

Skoro o Górach;-)
Podałeś przykład hufca Góra (jak się domyślam, był to hufiec-firma?) jako
patologii w ZHP, a ponieważ użyłeś go w dyskusji o cenzusie wiekowym, to
sugerowało to tym samym, że cenzus wiekowy jest remedium na takie patologie.

> > Tylko najważniejsza jest kwestia celu i o nim proponuję dyskutować.
Jeśli
> organizacja ludzi młodych - to reszta, w tym i ja, bo czuję się
instruktorem
> a nie wędrownikiem już od kilku lat, jest do pomocy i działania dla
> uczestników ruchu.

Ja się czuję też tak czuję od bardzo dawna i nie musisz mi tłumaczyć jaka
jest rola instruktora.
Co do celu się zgadzam. Dobrze wiem co to znaczy organizacja zdominowana
przez działaczy uprawiających "działactwo" dla samego działactwo. Moje
środowisko należało kiedyś do hufca, gdzie było tylko 5 drużyn i ogromny
krąg seniorów mający na wszystko wpływ, a jacyś funkcyjni tego kręgu
otrzymali czynne prawo wyborcze na zjeżdzie, w efekcie czego "dziadkowie"
mieli więcej głosów niż instruktorzy prcaujący z młodzieżą. Owym seniorom -
z całym szacunkiem dla  zasług niektórych z nich z II wojny światowej i
okresu stalinowskiego kiedy kilku działało w podziemiu -   młodzież była
potrzebna tylko do udziału w uroczystościach rocznicowych kręgu co pewien
czas, nie mieli z nią cienia wspólnego języka i tak naprawdę nie chcieli
mieć, ale bardzo chcieli (przynajmniej kilku z nich) żeby był hufiec z taką
nazwą jak kilkadziesiąt lat temu i na tym polegał cały sens istnienia hufca.
Natomiast na szczęście nie było tam patologii na tle komercyjnym.  Moje
środowisko chciało doprowadzić do rozwiązania tego hufca i połączenia z
sąsiednim, co się po różnych pertubacjach generalnie udało.

Natomiast nie jest dobrym sposobem realizacji celu mechaniczne pozbawienie
czynnego prawa wyborczego osób powyżej jakiegokolwiek cenzusu wieku.
Po prostu to jest zły sposób, który ndo celu nie doprowadzi, a przyniesie
tylko szkody.

Raczej dyskutujmy o tym:
- jak zlikwidować manipulacje demokracją na szczeblu hufców i chorągwi
- jak pozyskać ludzi do prac administracyjnych i gospodarczych w Związku,
żeby robili to skutecznie i kompetentnie, a przy tym nie mieli pokus
uwłaszczania się na majątku, traktowania hufców jako własnych firm, albo do
prowadzenia jakiejś lokalnej polityki.
- jak starać się doprowadzić do tego,  żeby państwo było przyjazne
organizacjom pozarządowym i aktywności obywatelskiej
-  czy  nie ma w ZHP przerostu struktur oraz systemu certyfikacyjnego. Mamy
inspektoraty, namiestnictwa, ruchy programowo-metodyczne, związki drużyn,
mnóstwo komisji, skłonność do tworzenia sztabów, ustanawiania odznak z
kapitułami i regulaminami itd. Czy to raczej nie tam należy szukać
oszczędności?

> To znaczy, że nie mamy się czuć ważni, tylko pełnić służbę. I czasem
dobrze
> jest z pokorą przyjąć to wyzwanie zamiast próbować przekształcać
organizację
> młodzieżową w pole do realizacji politycznej (bo mówimy o wyborach) dla
> dorosłych.

Tego nie rozumiem. Pobrzmiewa w tym sugestia, że każdy instruktor  który
przekroczy jakąś magiczną granicę wieku , zaczyna zapominać o słuzbie i
szukać realizacji politycznej. Wydaje mi się ze tak nie jest.

> Sprawdzałeś listę top 500? Są tam 3 polskie uczelnie. To teraz zadanie dla
> Ciebie - policz Amerykańskie, pamiętając że większość z nich ma kilka
> kampusów (np. New York State Uniwersity - 42) co w sumie oznacza że każdy
ma
> w sumie liczbę studentów porównywalną z połową (w sumie) polskich
> uniwersytetów państwowych.

Użyłem złego słowa - nie chodziło o college., tylko o high schools, a a
raczej o ich obraz w kulturze popularnej docierający do Polski. Coraz
częściej wzorce stamtąd przenikają do nas.

pozdrawiam
Grzegorz




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj