[Czuwaj] (bez tematu)

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Czw, 15 Gru 2005, 12:42:21 CET


----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <g00rek w wp.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Thursday, December 15, 2005 11:04 AM
Subject: Re: [Czuwaj] (bez tematu)


> Aleksander Senk napisał(a):
> > Mysle, ze szukasz dziury w calym :)
> Zapatrzenie niektórych środowisk ZHPowskich w ZHR i bliskość ideowa
> połączona z wyraźnym sprzeciwem wobec przejścia do ZHR nie przestanie
> mnie chyba nigdy dziwić :)

Myślę, że spłaszczasz sprawę. Ja nie jestem "zapatrzony" w ZHR, natomiast
dostrzegam u nich wiele cech pozytywnych których brakuje mi w ZHP. Np.
poważne traktowanie służby, prężność organizacyjna - ta organizacja choć
rzekomo mniejsza, potrafi wystawić tak samo liczny i sprawnie działający
kontyngent np. na Białą Służbę jak 10-razy większy ZHP. Mają o wiele lepszą
obudowę metodyczną do pracy ze stopniami i sprawnościami w drużynie.
Bardziej trzymają styl harcerski - bez infantylizmu lub wulgarności niestety
często obecnej w ZHP.

Bliskość ideowa?
[chciałem odpisać ale ponieważ pojawił się nowy post G00rka o "harc-lewicy"
i "harc-centrum" i "harc-prawicy" to będzie w innym poście]

Sprzeciw wobec przejścia do ZHR? No cóż, z ZHP wiąże mnie silne
identyfikowanie się z hufcem, jego wspólnotą instruktorską (mimo różnic
poglądów na wiele spraw), wspólnota służby na rzecz wychowania młodzieży
terenu działania; sympatia i szacunek do wielu instruktorów ZHP spoza hufca;
uznawanie pewnych rozwiązań w ZHP za zdecydowanie lepsze od ZHR (np.
jednolitość organizacji, większa otwartość w kwestiach religijnych, w
pewnych kwestiach zdrowy pragmatyzm); a przede wszytskim kilkadziesiąt lat
funkcjonowania środowiska wewnątrz ZHP, wkład środowiska i może jakiś
malutki własny w ZHP. Poza tym uważam, że skoro kiedyś mój drużynoway, moja
szczepowa i inni liudzie których cenię, zdecydowali się w 1989 pozostać w
ZHP, kierując się także wolą rodziców naszych zuchów i harcerzy, to należy
kontynuować ich ścieżkę, przynajmniej do momentu kiedy można to jeszcze
robić w zgodzie z sumieniem. Ja ciągle jeszcze wierzę że ZHP się zmieni na
lepsze, w ostatnich 2 latach bardzo mocno wierzyłem że te zmiany faktycznie
następują. Dziś po zjeździe trochę mniej w to wierzę, ale jednak nadal.

> Olek, może to jest na prawdę tak, że ZHP chce iść w innym kierunku.

Na zajęciach z metodologii nauk humanistycznych wbijano mi do głowy że nie
wolno mówić "Francja czegoś chce", "Rosja dąży do...", "Klasa robotnicza
idzie w stronę...", "Wielkopolska oczekuje że..." . Można mówić tylko o
władzach tych państw (wspólnot, instytucji, grup społecznych) albo o
osobach, grupach (ośrodkach) formalnie lub nieformalnie występujących w ich
imieniu, ewentualnie o trendach czy nurtach dominujących w myśli i działaniu
danej . Zdaję sobie sprawę że dokonałeś po prostu skrótu myślowego i nie
chcę tu stosować żadnych przycinków retorycznych. Tym niemniej warto mieć
cały czas na uwadze, że tak samo ZHP nie jest jedną osobą. Można mówić
jedynie że władze ZHP chcą iść w jakimś kierunku. Debata wewnętrzna i
komunikacja wwewnątrz ZHP jest na tak niskim poziomie, że nawet przeciętny
instruktor(np. 19-lteni drużynowy) nie bardzo się orientuje czym się rózni
dh. Hernik, dh. Całka i dh. Klepacz. A co dopiero większość członków Związku
włącznie z zuchami ;-)

> nie jest to jakiś błąd systemowy, czy wypaczenie idei,  tylko po prostu
> inny kierunek? :)

Może jestem przesadnie krytyczny, ale ten kierunek wydaje mi się być po
prostu dryfowaniem bez steru, jak wiatr zawieje. To wersja optymistyczna.
Natomiast moja czarna wersja jest taka, że jednak żeglujemy w kierunku takim
by zawinąć do tego samego portu w którym kotwiczy Liga Kobiet, OPZZ., ZSP,
ZSMP i inne organizacje mniej lub bardziej związane z SLD czy Fundacją
Jolanty Kwaśniewskiej. Ja nie chcę do tego portu płynąć.

GS



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj