[Czuwaj] WOSM, nasz wizerunek

czesiek w harcerstwo.net czesiek w harcerstwo.net
Śro, 2 Lut 2005, 01:28:33 CET


-----Original Message-----
From: czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net
[mailto:czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net]On Behalf Of g00rek
Sent: Tuesday, February 01, 2005 7:09 PM
To: Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy.
Subject: Re: [Czuwaj] WOSM, nasz wizerunek


> Natomiast musztra... Heh.
> TOPR też jest dobrze zorganizowany. Pewnie odliczają nawet przed
> wymarszem. I zebrać się potrafią. Ale zwrotów chyba nie robią :)
>
> "Dobrze wymusztrowany żołnierz jest często gorszy od zwykłego, gdyż
> nie potrafi myśleć samodzielnie, a przyzwyczaja się do schematów"
>
> Oczywiście BP :)
>

No cóż ....
"Dziadek" Kudasiewicz, nasz Komandor 19,
to pewnie nie jest taka "persona" jak BP,
ale jednak pozwolę sobie na cytat z jego przemysleń:
--------------------------------------------------------
Marszowy szyk drużyny

Maszerujemy zgodnie z wydanym rozkazem, poleceniem,
z ustalonym porządkiem uroczystości, słowem:
stosownie do określonych wymagań i warunków.
Gdy wyruszamy z drużyną, to możemy przecież iść
swoim ulubionym szykiem, w który przechodzimy
z dwuszeregu na umówioną, nam tylko znaną, komendę
lub przyzwalający na zmianę szyku znak ręką.
Maszerujemy - ale oto kończy się ruchliwa wiejska droga
i w swej wędrówce wkraczamy na szerokie łąki, leśne dukty...
Jesteśmy sami z otaczającą nas przestrzenią, przyrodą,
a drużynowy wydaje komendę:
- Bratni rój! - która pozwala iść gromadnie, obok siebie,
choć zwarcie i energicznie.
Drużyna "Czarnych Sokołów" jest już za miastem
i pada rozkaz drużynowego:
- Swobodny lot!
Nie przerywają marszu, ale mogą na moment się zatrzymać,
ściągnąć "w dół" sztuce, zarzucić swobodnie plecak
i dalej wędrować już nie w szeregu.
Harcerki z drużyny "Wędrujące Plejady" mogą mieć zawołanie:
- Mgławica!,
które burzy szyki zastępów i pozwala na swobodne
wędrowanie grupkami, na końcu z przybocznymi popędzającymi
i pomagającymi słabszym druhnom utrzymać tempo marszu.
Idziemy więc tak, jak lubimy najbardziej,
jak się najlepiej nam odpoczywa, ze śpiewem, z uwagami:
- Popatrz, popatrz jaka ładna sikorka!
- Ale w dechę korzeń!

I ktoś tam zabrzdąkał na gitarze (chociaż to trudno w marszu),
odezwała się fujarka Celiny -jest fajnie,
tym bardziej że chłód lasu sprzyja pogodnemu nastrojowi.
Za chwilę wychodzimy już na polanę,
na której - aż się roi od zmotoryzowanych turystów,
właśnie odpoczywających na aluminiowych mebelkach!
Nie możemy pokazać się jako "harcerski bałagan".
Pada więc krótka komenda: - W szereg marsz!
Porzucamy przypadkowe grupy, podbiegamy jeszcze krok, dwa...
i wyrównujemy szereg, sztuce na swoich miejscach,
a berety jednakowo zatknięte za prawy naramiennik.
Idziemy " w nogę", z fasonem, który harcerkom przysługuje!

Są drużyny posiadające kilka różnych szyków o specjalnym przeznaczeniu:
paradny, rajdowy, "szyk Martusi" (bo ona pierwsza wymyśliła go w drużynie),
"szyk Policy" (bo takim szykiem schodziliśmy z Babiej Góry
w czasie pamiętnego obozu wędrownego drużyny) itp.

Przy okazji - bardzo śmieszny wydaje mi się szyk czwórkowy
z akcentowaniem lewej nogi, zwłaszcza w wykonaniu starszych harcerzy.
Skoro nie stać nas na prawdziwe "przybicie", to ten zastępczy rytm
trochę ośmiesza, udziwnia harcerski szyk.

------------------------------------
Marek Kudasiewicz - "Obrzędowy piec"


---------------------
P.S.
Przepraszam za tą małą "prywatę" Dziewiętnastacką
:-)

Czesław




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj