[Czuwaj] Konkurs - powiedzmy sobie szczerze...
Magda Potapowicz
thebest84 w wp.pl
Wto, 15 Lut 2005, 20:45:33 CET
Postaram się szybciutko odpowiedzieć na Twoje ostatnie wpisy Tomku i może "rozwiać" choć trochę Twe zadziwenie:0
Otóż nie do końca jest tak, że zasady regulamin konkursu był dokładnie takie, jak chiało grono phm i hm z odznakami kadry kształcącej z naszej choragwi...
Najpierw wypracowaliśmy na spotkaniu zasady, które w pierwszej wersji regulaminu w ogóle prawie nie zostały uwzględnione, następnie po naszym rozczarowaniu i upomnieniu się o to, co wypracowaliśmy regiulamin został zmieniony i po raz drugi opublikowany na stronie chorągwi.
Mimo wszystko jednak nadal nie uwzględniał on wszystkich naszych propozycji, ponieważ:
- zrezygnowano z dania publiczności możliwości zadawania pytań chociażby przez 5 minut po każdej prezentacji;
- wprowadzono do komisji kolejnego komendanta hufca przez co komisja miała już osób 6 a nie 5 (ciekawe co by było, gdyby głosy rozłożyły się 3 na 3);
- nie została również wzięta pod uwagę propozycja, aby wśród 3 komendantów hufców zaproszonych do komisji znalazł się choć jeden z OKK, a takich mamy w naszej choragwi.
To główne różnice od naszych propozycji, które mi teraz przychodza do głowy (a jak wiesz sama spisywałam propozycje uczestników spotkania podczas którego zapadła decyzja o konkursie).
Nie staram się ani ja, ani chyba nikt inny spośród instruktorów, którzy wsparli Olę w przygotowaniach podważyć wyniku konkursu. Podkreślam to WYRAŹNIE w tym miejscu.
Moja relacja, którą zamieściłam na liście i forum chorągwi stołecznej oraz dyskusja jest wg mnie ewaluacją tego konkursu, jako wydarzenia, które miało miejsce po raz pierwszy w historii naszej chorągwi... Tak, jakoś przywykłąm, iż wszystkie ważne wydarzenia się podsumowuje i wyciąga z nich wnioski na przyszłość, aby ustrzec się kiedyś (w przyszłości) podobnych błędów...
Zwracam uwagę na spoób traktowania podczas konkursu (a także przed nim) harcmistrzów i innych instruktorów z publiczności tj. wieloletnich instruktorów naszej chorągwi (Kurczę, co by się stało jakbyśmy mogli, jako doświadczeni kształceniowcy zadać kandydatom kilka pytań? Toż z nami ma teraz szef kształcenia przede wszystkim współpracować.). Próbuję wskazać na to, iż niewłaściwym jest wychodzenie członka komisji z konkursu na 15 minut podczas prezentacji jednego z kandydatów. Przyznaję, iż sama kilkakrotnie zachowałam się nadpobudliwie w związku z panującą tam atmosferą (czyli zadałam na głos 2 czy 3 pytania oraz 2 napisałam na kartce (z jednego skorzystał przewodniczący komisji) - wcale nie głupie, jak myślę i to w kierunku komisji nie kandydatów, na które przecież (chodzi mi o te zadane na głos - w przestrzeń), i tak nikt nie odpowiedział, teraz matomiast Grześ próbuje dowieść, iż to one miały wpływ w przypadku 2 członków komisji na wybór kandydata).
Chciałam podkreślić, iż drażni mnie ten brak zaufania do nas doświadczonych kształceniowców w choragwi stołecznej. Drażni mnie kiedy słyszę od zwycięzcy konkursu, że Ola byłą kandydatką, wystawioną przez RCŻ, choć wszyscy wiedzą, że nie jest członkiem ruchu. Choć nie ma co kryć, iż tak się złożyło, że instrukotrzy ją wspierający z różnych hufców do RCŻ należą. Drażni mnie też spiskowa teoria dziejów, że RCŻ próbował przejąć władzę w choragwi poprzez kształcenie.
Chciałabym, abyście w Komendzie zrozumieli nas tak po ludzku i poprostu... Żebyscie zrozumieli moje rozżalenie ponieważ włożyłam w koncepcję Oli spotro serca i pracy. Żebyscie zrozumieli, że KSZTAŁCENIE w naszej chorągwi jest dla nas b. ważne i nie zmarnowali naszych chęci i potencjału... I wcale nie jest tak, że już na konkursie padła propozycja współpracy Oli ze Sławkiem - to ja ją wysunęłam (mówiąc to głośno i otwarcie) przed wyjściem, ale komisja nie podjęła tego tematu, z tego, co się dowiedziałam, także nie zostało to poruszone przy ogłaszaniu wyników...A uważam, że dobrze by to wszystkim nam zrobiło... (Dlategom.in. spotykam się jutro ze Sławkiem...)
Marzy mi się Chorągiew, w której liczyć się będzie zdanie doświadczonych harcmistrzów, w której będziemy się nawzajem obdatrzać szacunkiem i korzystać ze swej wiedzy, w której nie będę musiała bać się odezwać, gdyż zaraz będą gadać, że myślę o sobie "Bóg wie co", albo że jestem pieniaczką... Marzy mi się prawda i szczerość w działaniach instruktorskich na każdym polu ZHP, a przede wszystkim kształceniowym....
hm. Magdalena Potapowicz (SOKK)
**** Polecam wszystkim dobrą lekturę: "Mini wykłady o maxi sprawach" Leszka Kołakowskiego (przede mną wykład: "O tym, co dobre i prawdziwe"....).
Wykłady mają po 3 - 4 strony, "a przenikliwość i poczucie autora pozwalają mu na zaskakujące i celne obserwacje dotyczące zarówno życia codziennego, jak i odwiecznych praw ludzkiej natury; gwarantują jednoczesnie chwilę refleksji i prawdziwą czytelniczą przyjemność".
-------------- następna część ---------
No virus found in this outgoing message.
Checked by AVG Anti-Virus.
Version: 7.0.300 / Virus Database: 265.8.8 - Release Date: 2005-02-14
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj