[Czuwaj] WOSM, nasz wizerunek

Marcin Skocz hrskocz w harcerstwo.net
Sob, 29 Sty 2005, 18:27:15 CET


>> No tak oni na przykład tylko bawią się w pracę w wioskach w Arfyce
>> północnej, w jakiś kolorowych fatałaszkach, podczas gdy my na prawdę
>> służymy Ojczyźnie pilnując zniczy na baczność w
>> Prawdziwie_Harcerskim_stroju_W_Plamy <rotfl>
> Hint: specjalizacje.

I co z nimi?
Bo akurat pojmuję przykład g00rka jako robienie konkretnych rzeczy i 
niesienie konkretnej służby.
Gdzie to jest u nas powszechnie realizowane? Czyżby nasze drużyny proobronne 
nagle wyjechały nieść pokój do Iraku? Najbardziej konkretną i prawdziwą 
akcją naszego związku jest chyba udział w WOŚP - a to tylko raz w roku...

Poza tym - niewątpliwie g00rek ma rację. Nader często czujemy się lepsi z 
powodu nic nie wartych drobiazgów, takich jak musztra, pobudki czy dowolne 
inne elementy niemal nieprzydatne w praktyce...

Jednocześnie dziwna hierarchia czy budowanie autorytetu przez widoczne 
stopnie, podległość służbowa - itp. - to wszystko zabija klimat 
młodzieżowego ruchu, silnego chęciami, świadomością i zaangażowaniem.
Może i angielski skauting nie ejst najlepszym przykładem, ale już w 
Niemczech czy Hiszpani widać wyraźnie to właśnie tworzenie skautingu przez 
młodych i dla młodych, z prymatem woli a nie przepisów i formalnych ram.

Zastrzeżenie: młodzi mogą być duchem, byleby chociaż tak nimi byli... ;-)

pozdrawiam
Marcin Skocz 




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj