Re: [Czuwaj] wybory delegatów

Krzysztof Ludwig krzysiekl w interia.pl
Pią, 13 Maj 2005, 12:26:58 CEST


Witam!

----- Original Message ----- 
From: "GC" <g.c w onet.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>


>
> A swoją drogą to niezwykle ciekawe zagadnienie teoretyczne: bo skoro
> uznajemy za niesensowne to, że reprezentant nie reprezentuje określonego
> środowiska, określonej grupy wyborców, ale siebie i liczy się jego
> osobowość, wiedza, doświadczenie itd. - to po co te wybory? Po co udawać,
> że mądrość rozkłada się równo terytorialnie?
> Szczególnie dotyczy to wyborów do Rady Naczelnej: cóż to za pomysł, że w
> każdej chorągwi (niezależnie od wielkości) jest dwóch instruktorów
> odpowiednich do członkostwa w Radzie? A może w jednej nie ma nikogo, w
> innej zaś jest siedmiu doskonałych, mądrych instruktorów - idealnych
> kandydatów do Rady?
> O, takie poczyniłem sobie rozważania... :D
> GC
>

Nie uważam tego za zagadnienie teoretyczne. Moim skromnym zdaniem obecny 
sposób wybierania członków RN jest powodem patologii. Te wszystkie "czarne 
listy", układy, pochody, itp. były żałosne. Większość delegatów zjazdowych 
nie znała kandydatów do RN, była więc podatna na manipulacje i całe wybory 
stały się fikcją.
Jeżeli członkowie RN mają być reprezentacją chorągwi (ma to swoje plusy, bo 
łatwiej jest się spotkać z taką osobą), to niech będę wybierani przez 
delegatów z własnej chorągwi.
Jeżeli zaś RN ma się składać z powszechnie znanych autorytetów, to należy 
zerwać z parytetem terytorialnym.

Pozdrawiam!

Krzysiek 


----------------------------------------------------------------------
Znajdz swoja milosc na wiosne... >>> http://link.interia.pl/f187a



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj