[Czuwaj] delegaci na Zjazd - tym razem Rejon I :-)

Aleksander Senk senk w post.pl
Wto, 17 Maj 2005, 04:08:27 CEST


From: "Marcin Skocz" <hrskocz w harcerstwo.net>

> Ale to oznacza, że Mokotów musiał mieć znaczącą większość... Zakładam , że
> zawsze część głosujących jest nieprzewidywalna i rozkład głosów nie był
> równy.

Nieoficjalne dane (sciagane z pamieci przewodniczącej komisji skrutacyjnej i o 2.30)
wygladają następująco:

Liczba delegatów:
Mokotów: ok. 120
Żoliborz: ok. 105

Liczba delegatów na Zbiórce:
Mokotów: 83
Zoliborz: 49
(suma: 132 delegatów)

Głosowało: 128, wszystkie głosy były wazne.

Wyniki glosowania przedstawiały sie nastepujace:
Kandydaci z Mokotowa otrzymali
85, 75 i 71 glosow
Kandydaci z Zoliborza otrzymali 52 i 57 glosow.

Jak wiec widac przynajmniej jeden z kandydatow z Mokotowa otrzymal co najmniej 2 glosy z
Zoliborza, a na kandydatow z Zoliborza zaglosowalo przynajmniej 8-11 instruktorow z
Mokotowa (obstawiam raczej 11 niz 8)

Liczby sa do wolnej interpretacji.

Chciałbym natomiast zaznaczyć jedną rzecz:
Paweł napisał:
>2) Mokotów wystawił 3 kandydatów odrzuciwszy propozycję porozumienia, zgdodnie z
poglądem,
> Rafała Bednarczyka kilka dni temu na forum.

Chciałbym aby ten "Mokotów" uzyty tutaj nie był rozumiany jako delegaci z Mokotowa, gdyż
Ci na istnienie bądź nieistnienie jakiegokolwiek ukladu wplywu nie mieli.
Z drugiej strony - nie wiem, jaki to by mogl być układ...
Moze kazdy hufiec powinien wystawic trzech kandydatow, a ich wladze mogły wyjsc do
delegatow z propozycja (ale jak?), zeby kazdy glosowal na przynajmniej jednego kandydata
z drugiego hufca. Glosy na ten temat nalezalo zaprezentowac ogolowi (moze po prostu
zaglosować?) i po czyms takim kazdy powinien przystapic do glosowania wg wlasnego
sumienia. (dobry przyklad na obserwowanie, czy wystapi tu dylemat wieznia :-)

Nie wiem jednak, co by to dalo... Jednak takie rozwiazanie bylo by chyba jedynym, ktore
mozna by pogodzić z zasadami demokratycznymi. Bo ani nie mozna mowic nikomu jak ma
glosowac, ani nie mozna nikomu zakazywac kandydowania. Sugerowac tez nie wolno.

A jezeli jestesmy juz przy glosowaniu.
Wiem, że wielu instruktorow z Mokotowa (na pewno wiecej niz te 11) przyszlo na Zbiorkę
gotowych glosowac na kandydatow, ktorzy wydadzą im się najlepsi. I jeżeli zaglosowali 3x
za instruktorami ze swojego hufca, to - jestem przekonany -zadecydowalo o tym lepsze w
ich mniemaniu przygotowanie merytoryczne do pytan z sali oraz lepsza prezentacja wlasnych
programow w wykonaniu instruktorow z Mokotowa.

Oczywiście - być może nic (zadne lepsze lub chocby efektowniejsze przygotowanie
kandydatow z Zoliborza) nie zmieniło by ostatecznych wynikow Zbiórki i trzech kandydatów
z Mokotowa przeszło przede wszystkim dlatego, że z tego hufca przyszło więcej delegatów.
Sadze jednak, że to nie wystarczy, by nazywac tę Zbiórkę farsą wyborcza, "żartem z
demokracji", zarzucać braku braterstwa i pokory instruktorom z drugiego hufca. Jestem
przekonany, że delegaci z Mokotowa na takie uogolniające epitety nie zasłużyli.

Piszę to dziś, choć jakiś czas temu bezposrednio odczułem, a potem wielokrotnie
krytykowałem, niski poziom demokratycznych postaw wśród instruktorów swojego hufca.
Zdania co do tego aspektu funkcjonowania mojego hufca diametralnie nie zmieniłem, uważam
jednak, że krytyka Pawła jest za ostra, niesprawiedliwa i bardzo krzywdząca wiele osób.


Pozwolę sobie jeszcze na krótki komentarz samego sposobu wybierania delegatów.
To moja trzecia Zbiórka Wyborcza delegatów na Zjazd ZHP. Pierwsza w rejonie, wiec
zupelnie nowe doswiadczenie. Pierwsze, ale zupelnie porazajace.
Porownuje naszą Zbiórkę, gdzie odpadali harcmistrzowie z dużym doswiadczeniem, i inne,
gdzie przechodzili przewodnicy.
Wnioski są takie:
Po pierwsze: Zbiorki w rejonach to jednak element wybierania "reprezentantow hufca",
zamiast delegatow na Zjazd ZHP. Swiadcza o tym reakcje (choćby te zaobserwowane na
liscie), ale sama procedura takie nastawienie buduje. Zdecydowanie nie jest tak, że z
calej Chorągwi przechodza najlepsi.
Po drugie: to niesamowite pole do manipulacji składem Zjazdu ZHP...

Nie wiem, jak można to zmienić.
Może rzeczywiście nalezy wprowadzić bezposrednie wybory delegatów z całej Chorągwi w
jednym okręgu?
A może, jeżeli okaże sie to konieczne ze wzgledow organizacyjnych, utrzymac system
"rejonów", ale hufce w nie łaczone należy losowac wg specjalnych procedur? (ktore
zapobiegną polaczeniu hufca Plock i hufca Radom, ale takze zapobiegna laczeniu silnych
hufcow dysponujacych w sumie dużą liczba powaznych kandydatow na delegatow).

Kwestia do przemyślenia. Może wybrani w ostatnich tygodniach delegaci zmienią obecny stan
rzeczy? :-)

pozdrawiam
olek







Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj