[Czuwaj] To moja wina :( ...dłuuugie

Grzegorz Całek g.c w onet.pl
Wto, 17 Maj 2005, 14:11:12 CEST


Piszę tego maila przede wszystkim do instruktorów obu hufców praskich, 
które spotykają sie za kilka dni na zbiórce, a przy okazji dla wiedzy 
innych.

Otóż całe to zamieszanie ze zbiórkami w rejonach do w bardzo dużej części 
moja wina. :(
Już na Radzie Naczelnej, kiedy była przyjmowana Ordynacja Wyborcza, 
analizowaliśmy z Jolą Kreczmańską podział mandatów w naszej chorągwi i już 
wtedy myśleliśmy o wspólnym rejonie...

A w ogóle dlaczego taka idea? Otóż RN przyjęła Ordynację z zapisem, że na 
750 członków ZHP jest jeden delegat. Z moich wyliczeń wynikało, że gdyby 
cztery największe hufce warszawskie miały (jak zwykle) po jednym 
samodzielnie wybieranym mandacie, to wszystkie hufce warszawskie, mimo że 
mają połowę składu choragwi, miałyby tylko... 1/3 delegatów z choragwi. To 
bez sensu, prawda?
Wynika to głównie z tego, że cztery największe hufce mają po ok. 1100-1200 
ludzi, czyli po jakieś 1,6 mandatu. A więc dając im po jednym mandacie 
marnujemy ponad dwa mandaty (złożone z 4 x 0,6= 2,4)!!!

Stąd wziął się pomysł, aby połączyć się po dwa hufce w dwa rejony, dzięki 
czemu zyskamy dla Warszawy dwa mandaty i tym samym Warszawa będzie miałą 
prawie połowę mandatów stołecznych, czyli mniej więcej tyle, ile ma ludzi. 
Wydawało mi się to logiczne i sprawiedliwe.

Na drodze do realizacji tego pomysłu stały jednak trzy przeszkody.

Przeszkoda 1
Naczelnik ZHP zarządził, że takie duże hufce jak nasze mają  samodzielne 
zbiórki - po 1 mandacie. Zrobił już nawet w tej sprawie i rozesłał 
odpowiednie zarządzenie do chorągwi. Mi się to nie podobało i wyraziłem 
swoje zdanie. Mniejsza oto jak, grunt, że Naczelnik zmienił zarządzenie 
określając tylko ogólną liczbę  mandatów na choragiew - bez precyzowania, 
ile dostają nasze hufce.

Przeszkoda 2
Do pomysłu należało teraz przekonać Komendę Chorągwi, która ustalała 
podział mandatów. Zadanie przeprowadzenia takiego pomysłu wziął na siebie 
Paweł Weszpiński jako członek komendy chorągwi. I udało mu się! Na zbiórce 
hufcowych komenda zaproponowała rozwiązanie m.in. z rejonami Mokotów + 
Żoliborz oraz Praga Płn. + Praga Płd.
Poproszono nas o odniesienie się do tego projektu, bo podział musiał być 
zatwierdzony jeszcze tego samego dnia (tu były rzeczywiście makabryczne 
terminy!

Przeszkoda 3
Teoretycznie (po bojach formalnych) wydawała mi się najmniejsza: ot, po 
prostu trzeba się dogadać między hufcami.
Ja (m.in. z udziałem Pawła Weszpińskiego i mojego skarbnika hufca) 
dogadałem się z komendantem Mokotowa, że każdy ma swój mandat, zaś o ten 
dodatkowy, ten trzeci powalczymy demokratycznie. Skoro to ustaliliśmy, 
więc daliśmy odpowiedź KCh, że ok, że nie chcemy sami wybierać swojego 
delegata, ale robimy rejon z Mokotowem.

Jak było dalej, wiecie... :(

Teraz moja rada dla obu hufców praskich: to da się zrobić uczciwie i po 
harcersku!!! Wystarczy:
1) Ustalić, że każdy hufiec wystawi po dwóch kandydatów - wtedy jest 
gwarancja, że nie będzie wyniku 3 do 0, lecz 2 do 1, czyli że każdy hufiec 
będzie miał swojego reprezentanta :)
2) Jeśli chętnych jest więcej, to zróbcie "prawybory" :) My na Żoliborzu 
właśnie tak zrobiliśmy, tzn. we trzech kandydatów spytaliśmy się naszych 
instruktorów, kto ma startować, a kto odpuścić sobie. Tak się złożyło, że 
Paweł (notabene ten, który tak zabiegał o te dodatkowe mandaty :( ) 
uzyskał najmniej głosów na "prawyborach" - i zgodnie z naszą dżentelmeńską 
umową, bez żadnych oporów zrezygnował z kandydowania (chapeau bas!).

Instruktorzy obu Prag: naprawdę domprzeprowadzenie tego nie trzeba wiele: 
trochę dobrej woli i uczciwości!!!

I jeszcze taka refleksja: wiem, może jestem naiwny, ale nawet po 
wczorajszym dniu ciągle wierzę, że "Na słowie harcerza..." jest ciągle 
aktualne! :)

Mam nadzieję, że Wam się uda :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
GC 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj