[Czuwaj] Re[2]: krzyze dla powstanców

Piotr Giczela piotr.giczela w zhr.pl
Pon, 3 Paź 2005, 08:34:48 CEST


Witaj Adrian,

W Twoim liście datowanym 30 września 2005 (16:19:35) można przeczytać:

> W dniu 2005-09-30 o godz. 12:33 Grzegorz Skrukwa  greegors w icpnet.pl napisał:

>>To że ZHP po 1989 się zmienił, to też zawdzięczamy
>>tym którzy są dzisiaj poza ZHP, właśnie w ZHR.

> Uważam, że takie stwierdzenie, to głębokie nadużycie. Zwłaszcza
> wobec tych, którzy rzeczywiście zmienili ZHP, pozostajšc w jego
> szeregach. Zwłaszcza wobec m.in. Stefana Mirowskiego.

Raczej stwierdzenie "głębokie nadużycie" jest właśnie nadużyciem.
Mnie jest wiadomym, że zmiany w ZHP nie pojawiły się tylko i wyłącznie
dzięki temu, że my odeszliśmy. Ale w dużej mierze działanie
instruktorów ZHP, takich jak ja, m.in., w 1988/89 roku było
katalizatorem przyspieszającym działania tych co pozostali. Ale czy
Wasze, pozostałych, działania były i są takie, że macie się już czym
pozytywnym i trwałym pochwalić? Pytam ze szczerej ciekawości, bo z
prowadzonej na tej liście dyskusji różne wnioski można by wysnuć...

> Jeśli nawet przyjšć, że Ci którzy sš obecnie w ZHR, mieli wpływ
> na zmiany (zakładam, że chodzi o zmiany pozytywne) w ZHP, to był to
> wpływ całkiem niezamierzony.

To prawda. Ja osobiście nie byłem we władzach RHR, więc moje
wypowiedzi nie będą w pełni oparte na własnych przeżyciach, ale prawdą
jest, że instruktorzy Ruchu mieli już dość kolejnych prób naprawiania
czegoś, co uznaliśmy za twór podobny do połatanego i poprzecieranego
wora, z którego wciąż i tak się sypie, bo szwy puszczają, nie trzymają
się słabej. przegniłej, podstawowej materii. Za to w środku tak
słabego wora ciężki... cement żeby nie powiedzieć... beton. :-]
Odeszliśmy bez politykowania co to da ZHP. Po prostu ta organizacja
już nas nie interesowała w sensie dalszego działania w niej.
Przynajmniej na ów czas 88/89, bo później, jak historia pokazuje,
niektórzy, z różnych względów, powrócili w opuszczone szeregi.
Ale nawet mimo tego, że nie mieliśmy żadnych planów co do ZHP w
trakcie "wyjścia" z niego, to liczyliśmy, że tak znaczne uszczuplenie
szeregów wywoła zapewne reperkusje.

> Było wręcz przeciwnie - wielu z tych, o
> których mówisz, Grzegorzu, dšżyło do delegalizacji ZHP, do odebrania
> jego majštku itp.

Część dążyła. Przede wszystkim jednak nie my z ZHR, ale instruktorzy z
ZHP-1918. I trzeba przyznać, że mieli przecież ku wysuwaniu tego typu żądań
mocne podstawy prawne. Według ówczesnych władz ZHR spór ten był jednak
nieistotny. Nas w ZHR naprawdę ZHP nie interesował już. Nie wiem skąd
czerpiesz argumenty na potwierdzenie swych słów, że to ZHR dążył do
delegalizacji ZHP...

> hm. Adrian Łaskarzewski


-- 
Pozdrowienia,
phm. Piotr Giczela HR



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj